Niesamowite jest zacietrzewienie niektórych osób w ich nienawiści do PO. Największym wrogiem nie jest ani SLD, ani LPR (co to za partyjka), ani Samoobrona. To PO, byli polityczni koledzy są najgorsi.
Po wpisem pana Leskiego (przedostatnim), pani o pseudonimie kataryna pisze m.in.: "Obiecywał, że rząd PO nigdy nie użyje wobec swoich obywateli podsłuchu, intrygi ni szantażu." Zmieni prawo, żeby zdelegalizować podsłuchy? Fantastyczny pomysł :) Może jeszcze obieca, że wyjaśni sprawę Jaruckiej i rolę w niej Brochwicza i Miodowicza? No i to co Gudzowaty mówił o podpisie Miodowicza na pewnym dokumencie wykorzystywanym do rozgrywki z nim.
Ta pani tak jak poseł Dera z PIS skazała już prawomocnym wyrokiem Jarucką i nie wierzy w ani jedno słowo Karczmarka. Po rządach SLD, które wykorzystywało służby specjalne do swoich potrzeb, m.in. czyszcząc przed pole kandydatowi na prezydenta Cimoszewiczowi, myślałem, że już gorzej być nie może. Miałem nadzieję, że PiS wyjaśni wiele spraw z przeszłości i pokaże, jaką rolę odegrały w nich służby specjalne. Niestety myliłem się. Okazało się, że PiS, nie tylko nie miał zamiaru niczego wyjaśnić, ale postanowił wykorzystać służby specjalne, podsłuchy i pewnie inne techniki operacyjne do walki politycznej. Do inwigilacji dziennikarzy i polityków. Ale taki ani pani Kataryna ani inni zwolennicy PiS-u nie widzą. Oni w to po prostu nie wierzą, i żadne koleje fakty tego nie zmienią.
Czym innym jest podśmiewanie się o zdelegalizowaniu podsłuchów, a czym innym uświadomienie sobie, że można wykorzystywać je (techniki operacyjne) zgodnie z prawem.