Norbert Rzepisko Norbert Rzepisko
1193
BLOG

Idea samorządności

Norbert Rzepisko Norbert Rzepisko Polityka Obserwuj notkę 1

 Nie wiem czy to idea, wzorzec czy pobożne życzenia - niemniej jednak mam pewne swoje przemyślenia, które chciałbym przelać na papier. Nie odnoszę się do żadnego stanu faktycznego, czy do jakiejkolwiek konkretnej gminy. Są to często dywagacje i przemyślenia praktyka obserwującego samorząd od środka. Co z tego wyjdzie? – proszę o głosy krytyki lub sugestie, chce się uczyć by próbować zmieniać się na lepsze.

Idea samorządności w Polsce jest stosunkowo świeża, sięga zaledwie roku 1989. Wcześniej w czasach komunistycznych, w PRL-u, raczej samorządność przejawiała się w ruchu związkowym a nie w życiu codziennym. Ograniczenia były wszechobecne i kumulowały się w określeniu, że partia jest sternikiem a społeczeństwo okrętem. Hasła i slogany co prawda mówiły co innego ale życie pokazywało inaczej. Decyzje kacyków i sekretarzy kształtowały wszystko co działo się gminach, województwach i państwie. Oczekiwania społeczne oczekiwaniami, a partia robiła swoje. Obecnie, administracyjnie Polska podzielona jest na województwa, powiaty i gminy. Zarząd w tych jednostkach spoczywa w rękach wybranych partii, koalicji lub jednostek – w przypadku gmin. Czasami wygląda to wzorcowo, czasami jest karykaturą samorządności. No cóż, wszak rządzą nami tylko ludzie a nie anioły. Jeżdżąc po Polsce miałem okazję spotkać w ramach samorządu i jednych i drugich. Długo rozmawiałem z nimi i wydaje mi się, że wiem jak powinien funkcjonować samorząd.

Władza, nawet ta najmniejsza -wójt, burmistrz musi wyjść do ludzi. Jeżeli odizolują się od społeczeństwa do niczego dobrego to nie doprowadzi. Spotkania z ludźmi, wyjazdowe sesje Rady Gminy, dyżury w wioskach, konsultacje społeczne, budżet obywatelski wszystko to powinno zmierzać do optymalnego wzorca samorządu.

Urzędnik jest dla obywatela a nie obywatel dla urzędnika. Rolą urzędnika reprezentującego Gminę przed obywatelem jest podejmowanie takich działań by obywatel miał zaufanie do Gminy. Odpowiedzialność za własne słowa powinna być pełna i nie może być takiej sytuacji, że wydaje się decyzje lub daje polecenia, które urągają zdrowemu rozsądkowi a czasami łamią prawo. Nawet w ramach sugestii, nie może zdarzyć się taka sytuacja. Urzędnik popełniający rażące błędy, dopuszczający się nieprawidłowości musi mieć świadomość o odpowiedzialności.

Obywatel ma prawo mieć inne zdanie niż władza. Najgorzej jest gdy władza na siłę usiłuje udowodnić swoje racje nie słuchając argumentów drugiej strony. Nie zawsze urzędnik ma racje i dzisiaj w dobie internetu, wszechobecnych mediów obywatele wiedzą o tym. Wiedzą, gdzie i jak mogą się odwołać, jakie są organy kontrolne, potrafią pisać wnioski i skargi. Nie dobrze gdy dochodzi do takich sytuacji, stąd wniosek, że w kontaktach z mieszkańcami najważniejszy jest rozsądek i mediacja w spornych kwestiach. Urzędnik, a takowym jest wójt czy burmistrz, musi oznaczać się niezmierzonymi pokładami cierpliwości ale jednocześnie asertywności. Czasami władza powinna powiedzieć nie, zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych, niemniej jednak najważniejsza jest wola większości. W swojej praktyce samorządowej spotkałem się wielokrotnie z sytuacjami, gdy mimo zdecydowanego sprzeciwu bardzo dużej grupy zainteresowanych władza postawiła na swoim lub zaniechała jakichkolwiek działań.

Przejrzystość wydawania pieniędzy jest kolejnym bardzo ważnym elementem funkcjonowania samorządu. W ramach przygotowywania budżetu powinny odbywać się konsultacje społeczne, które zoptymalizują wydawanie pieniędzy. Problemem jest jednak wzrastające zadłużenie samorządu. W okresie, bardzo dużych oczekiwań społecznych, w ramach dostosowywania realiów do norm europejskich mieszkańcy chcieliby, by wszystkie ich oczekiwania zostały bardzo szybko zaspokojone. Tymczasem w obecnej sytuacji geopolitycznej, gdy subwencja nie pokrywa nawet wydatków związanych z pensjami nauczycielskimi, braki budżetowe są bardzo duże. Do wolnych środków wyciąga się wiele rąk a ich pula radykalnie się pomniejsza. Receptą na wiele bolączek może być budżet obywatelski. Dzięki temu rozwiązaniu mieszkańcy maja wpływ na wydawanie wspólnych pieniędzy.Działa to tak: władze miasta lub dzielnicy wydzielają niewielką część budżetu do rozdysponowania przez mieszkańców (do 2 proc.). Na spotkaniach z obywatelami i organizacjami społecznymi wyjaśniają, jak przygotować dokumenty. Pomysłodawcy muszą znaleźć 10-15 osób, które podpiszą się pod wnioskiem o sfinansowanie takiej lub innej inwestycji z budżetu obywatelskiego. Pomysły są weryfikowane przez urzędników (odpadają te za drogie, niespełniające wymogów formalnych) i urządzane jest głosowanie wśród chętnych mieszkańców: przez internet, w ratuszu, w punktach dzielnicowych, listownie. Nie ma wymogu frekwencji - jeśli zagłosuje mało osób, to one zdecydują za resztę. Zrealizowane zostają te projekty z najwyższą liczbą głosów, na które wystarczy pieniędzy. Na co mieszkańcy miast chcą wydawać wspólne pieniądze? W Gliwicach najwięcej głosów zebrała budowa zatok parkingowych naprzeciwko jednej z przychodni. Tarnowianie chcą modernizacji ulic na osiedlu Westerplatte. Oryginalni są mieszkańcy Radomia, którym najbardziej spodobał się pomysł Radomskiego Banku Żywności - wolontariusze codziennie jeżdżą po resztki z Giełdy Rolnej, a jadłodajnie przygotowują z nich darmowe posiłki. Wrocławianie poparli pomysł remontu stadionu MOSiR przy ul. Lotniczej 72 - będzie dostosowany do potrzeb futbolu amerykańskiego i rugby - pisze „Metro". W głosowaniach bierze udział coraz więcej osób. Wydaje się (bo nikt tego nie porównywał), że rekord padł w Łodzi (wprowadziła budżet obywatelski w tym roku). W dziewięciodniowym głosowaniu wzięło udział ponad 109 tys. osób (za Portal Samorządowy, 02 10 2013). Czas najwyższy by moja Gmina pomyślała o wprowadzeniu budżetu obywatelskiego.

Zarządzający jednostkami gminnymi powinni mieć daleko idącą samodzielność w ramach powierzonych obowiązków. Mało który wójt czy burmistrz decyduje się na tego rodzaju rozwiązania, każdy woli sterowanie ręczne, bo wtedy ma realny wpływ na całość zagadnień gminnych. Wiem na pewno, że duża samodzielność połączona z kreatywnością może tylko doprowadzić do rozwoju poszczególnych jednostek, czy to spółek gminnych czy szkół. Oczywiście by wykazać się kreatywnością i samodzielnością zarządzający powinni mieć doszacowane budżety, tak by burmistrz nie mógł wpływać na ich decyzje finansami. Wraz z samodzielnością idzie odpowiedzialność i pełna gama konsekwencji za podejmowane decyzje.

 Prosze o głosy w dyskusji i przemyślenia. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka