Ceterum censeo mox Polonia extra Unionem Europaeam erunt
Rafała Ziemkiewicza niezbyt lubię czytać, z powodu pewnego chaosu w argumentacji i budowie dzieła (o czym autor dobrze wie), ale uwielbiam słuchać, gdyż jest jednym z tych niewielu komentatorów, którzy autentycznie potrafią zaskakiwać trafnością a przy tym oryginalnością i błyskotliwością myśli, podanych przy tym w niezrównanie złośliwy sposób.
No i właśnie kolejny raz mu się to udało...
Od kilku dni platformerski komentariat kontynuuje desperacką pracę nad tym, by zniechęcić elektorat Mentzena do zagłosowania w drugiej turze na Nawrockiego. W zasadzie to chyba ostatnie co mu pozostało. Obecnie są to głównie próby skłócenia elektoratów, poprzez sugestie jakoby Konfa przejmowała elektorat PiS-u i w przyszłości mogła go zastąpić na polskiej scenie politycznej. Coś w tym jest, ale bez przesady, stale podkreślam, że Konfa ma nad sobą "szklany sufit" jakoś tak między 15 a 20%, zaś żelazny elektorat PiS-u to ok. 30% i jest on nie do ruszenia. Przy tym elektorat konfederacji jest zupełnie inny niż elektorat PiS-u, ten pierwszy to głównie 3 podstawowe grupy: narodowcy i dawni upeerowcy (tu największa zbieżność z elektoratem PiS), młodzi liberałowie od Mentzena, oraz tzw. "protestanci", czyli grupa wyborców głosująca przeciwko władzy na zasadzie "co rok prorok": na Palikota, Kukiza, Hołownię, teraz na Mentzena, a za chwilę na kogoś innego. Żelazny elektorat PiS-u natomiast, ma charakter "tożsamościowy", w rodzaju "Ojczyzna, Honor, Bóg" (w tej kolejności) i jest raczej centrowy niż prawicowy. Co miało przejść z PiS-u do Konfy to już chyba przeszło i na wiele więcej bym nie liczył, nie ma szans na "rozbiór" PiS-u przez prawicę.
Rafał Ziemkiewicz zauważył jednak rzecz która mi umknęła, a może mieć ważne implikacje. Otóż, o ile nie ma szans na zastąpienie PiS-u przez prawicę, o tyle jest coraz bardziej realna szansa na zastąpienie przez Konfę … Platformy! Tam myśl wydaje się karkołomna, ale jeśli się nad nią zastanowić, to jest zdumiewająco trafna. O realności tej idei przesądza moim zdaniem jedna liczba ujawniona w powyborczych analizach: poparcie poszczególnych kandydatów przez tzw. "młodych" (18 - 29 lat). Mentzen dostał od nich rekordowe ok. 32% poparcia, zaś Trzaskowski … tylko 12%!
Dwanaście procent to jest liczba zdumiewająca, bo to jest mniej niż miał Komorowski w 2015r przeciw Dudzie (15%). W Polsce to nie młodzi przesądzają o wynikach wyborów tylko "starzy", ale tu chodzi o coś innego: o przepływy. Platforma traci poparcie młodych na rzecz Mentzena i Zandberga (bo to on ma drugie miejsce)! Oczywiście twardy elektorat PO też wydaje się nie do ruszenia, ale to tylko pozory, gdyż jego twardość jest posadowiona na fałszywych fundamentach, z których najsilniejszym jest wdrukowana w mózgi nienawiść do Kaczyńskiego i PiS-u, połączona z silną ojkofobią (co jest odbiciem lustrzanym obrazu "tożsamości" elektoratu PiS). Natomiast poza nienawiścią, elektoratem tym kierują kompleksy wobec "zachodu" (wynikające z nieznajomości tegoż), które będą stopniowo mijać w miarę narastania tam kryzysu i wpływu fanaberii "europejsów" na nasze portfele. Poza tym "twardy elektorat" PO nigdy nie był tak twardy jak pisowski i jest znacznie mniejszy, moim zdaniem nie przerkracza 20%.
Podsumowując: czy już widać co tu się może zarysować w wyniku tych wyborów? Ze sceny politycznej znika PSL (po ich spektakularnym samobójstwie to już niemal pewne), a Konfa zaczyna wchłaniać PO. Z kolei Zandberg się przepoczwarza w stronę tradycji jakby PPS-owskiej (wiem że to pozory, ale...) i może zacząć dominować na lewicy. Czyżbyśmy mieli się doczekać normalnej sceny politycznej w Polsce? Bez bezideowego platformianego zaprzaństwa i targowicy, bez peeselowsko - hołownianego" niewiadomoczego", bez SLD... Za to z prawdziwą silną prawicą, z normalnym pisowskim centrum i z normalną ideową POLSKĄ lewicą?
Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka