15 listopada burmistrz przedstawił RM projekt budżetu na 2014 rok. Projekt ogromny, wręcz niewyobrażalny dla wielu samorządów w Polsce. Dochody ponad 179 mln, wydatki 184,5 mln, deficyt niemal 5 mln. Założono pożyczkę w wysokości 15 mln, z czego ponad 10 to spłata starych kredytów. Budżet jest monstrualny, skąd w nim tak duże pieniądze? Środków zewnętrznych dostajemy dużo: prawie 38 mln na „obwodnicę” i ul. Kolejową wraz z parkingami przy PKP, niemal 3,5 na budowę ścieżek rowerowych, na solary pond 6 mln. Czyli czterdzieści kilka mln to środki, które pojawiają się jednorazowo. To dobrze, że gmina pozyskuje środki zewnętrzne, a cele te są szczytne, niemniej jednak wydatki idą nie do końca w dobrym kierunku. Brakuje w całej rozciągłości rzeczy, o które wnioskowaliśmy. Nie ma podwyżki dla pracowników obsługi i administracji w skawińskich szkołach, nie ma wzrostu budżetów sołeckich, nie ma kilku drobnych inwestycji, które są bardzo oczekiwane przez mieszkańców niektórych części gminy, brakuje kroku w kierunku budżetu obywatelskiego, brakuje jakichkolwiek środków na obchody 650-lcia miasta, brakuje środków na podwyższenie bezpieczeństwa powodziowego gminy. Dodatkowym zgrzytem jest efekt utrzymania stawek podatkowych z 2013 r. - braknie kolejnego miliona. Z ciekawszych kwot: oświata i wychowanie ponad 53 mln, szkoła muzyczna 0,53 mln (sama inwestycja), nowa siedziba SPPP 0,4 mln, basen na Gubałówce 0,65 mln (początek). Poza tym bez fajerwerków i 185 mln nie ma.
Z racji rozbudowy sieci wodno-kanalizacyjnej ZWiK podnosi ceny wody i ścieków. Wzrost cen wody jest nieznaczny i wyniesie tylko 3 grosze na 1m3, lecz 1m3 ścieków podrożeje niemal 20%. Rada Miejska ma wpływ na wielkość dotacji, a co za tym idzie na realną kwotę, którą każdy z nas musi zapłacić za wodę i ścieki. Do niedawna byliśmy wprowadzani w błąd, że dotacji być więcej nie może, że tego wymaga Unia Europejska. Nic bardziej mylnego, gmina może nadal dopłacać do cen rynkowych określonych przez ZWiK. Od kilku lat gmina skutecznie zmniejszała dotacje by w sposób łagodny przyzwyczaić mieszkańców do cen rynkowych. Pojawia się jednak problem z przyłączaniem do sieci kanalizacyjnej gdyż korzystanie z tego dobrodziejstwa jest stosunkowo drogie (oczywiście nie w porównaniu gdy wywozimy całą zawartość szamba). Tak więc gmina dopłaca. Burmistrz zaproponował 0,54 grosza do m3 ścieków, my 1,08 zł do m3. Niestety większość RM uznała, że propozycja burmistrza jest lepsza dla mieszkańców. Tak więc w 2014 roku niestety cena ścieków 20% w górę.
Inne tematy w dziale Polityka