king nothing king nothing
124
BLOG

O aborcji- w odpowiedzi kashmirowi

king nothing king nothing Rozmaitości Obserwuj notkę 85

   Kashmir jest prolajferem. Kashmir uważa aborcję za zło, zbrodnię, morderstwo z premedytacją I stopnia. Kashmir jest też libertarianinem. Wprawdzie libertarianinem propaństwowym, ale zawsze. Kashmir, wraz z paroma innymi "prawicowymi libertarianinami" (cokolwek by to miało oznaczać) uważa, że aborcja jest sprzeczna z wolnościową ideologią. King Nothing, jako libertarianin lewicowy, jest innego zdania. Czemu ? Trzy arumenty na start:

1.  Nie ulega wątpliwości, że w przypadku niechcianej ciąży ścierają się dwa interesy- interes płodu i interes kobiety. Czym jest płód ? Nowym życiem, czy tylko zbitkiem komórek ? Tego nie wiemy. Nie jesteśmy jeszcze na takim poziomie rozwoju intelektualno-cywilizacyjnego, który pozwoliłby nam sprecyzować kiedy życie się kończy ani kiedy zaczyna.

2.  Z pewnością wiemy, że płód jest pasożytem. Niechcianym gosciem. Kobieta jest żywicielem. Płód jest zdany na kobietę. Kobieta może poradzić sobie bez płodu.

3.  Libertariańska zasada mówi jasno- "my home is my castle". Na swojej włosci jestem panem, mogę robić tutaj co chcę. Etyka konserwatywna i libertariańska stykają się w jednym miejscu choć na chwilę. Na chwilę, ponieważ gdy pójdziemy dalej, obie,  w gruncie rzeczy skrajne wobec siebie filozofie, rozjeżdżają się. Libertarianie wychodzą z założenia, że człowiek jest panem nie tylko swoich włosci, ale również przede wszystkim, swojego ciała. Dla libertarianina prawo do swobodnego dysponowania swoim ciałem jest ważniejsze niż prawo własności.  Konserwatysta, wykrzykujący frazesy o prawie własności, ne uznaje zasady samoposiadania. Sprzeciwia się aborcji, eutanazji, często również narkotykom, w skrajnych przypadkach- alkoholowi i antykoncepcji.

 Jakie są konsekwencje zasady "my home is my castle?" Ano chociażby  takie,  że mam prawo czynnie, z użyciem siły, pozbyć się intruza z mojej posesji., nawet gdy ma to go kosztować życie. Jeżeli pojedziemy po libertariańsku, to kwestia aborcji jest wyjaśniona. Niechciany płód jak najbardziej kwalifikuje się pod definicję intruza (czyli osobnika, którego na naszym terenie sobie nie życzymy). Kashmir twierdzi inaczej. Widzi luki w tej teorii. Z pozoru dość logiczne.  Nie uważa płodu za intruza. Jego analogia płodu wygląda następująco:

 

człowiek:
1. jest pilotem rozbitego samolotu po katapultowaniu się, spadł na ową posesję i głośno krzyczy: "proszę nie strzelać! Znalazłem się tu przymusowo! Jak tylko będę mógł, to się stąd zwijam! Jestem nieuzbrojony i nieszkodliwy!"
2. jest zaproszonym przez gospodarza gościem, który właśnie się dowiedział, że gospodarz (niesprowokowany żadnym jego zachowaniem) przestał sobie życzyć jego obecności na swojej posesji, ale też musi mi zająć trochę czasu, aby ową posesję opuścić

1. jest alegorią ciąży w wyniku gwałtu, w 2. w wyniku dobrowolnej decyzji

następnie twierdzi iż:

 

Moje analogie są 100% trafne - w obu przypadkach osoba znalazła się na 'posesji' w wyniku działań (woli) kogo innego i nie miała zadnej możliwości temu zapobiec. W obu przypadkach stan 'zasiedlania' jest przejściowy. Tylko w pierwszym przypadku 'gospodarz' nie jest współodpowiedzialny za jej przebywanie na jego terenie.

 

Faktycznie, trudno zaproszonego gościa, czy przypadkowego pilota który miał nieszczęście rozbić się na naszej posesji uznać za intruza. Tylko, że , z całym szacunkiem, ale płód nie jest ani zaproszonym gościem ani zbłąkanym pilotem . Żeby uznać płód za zaproszonego, podstępem zwabionego, należałob przyjąć założenie, że kobieta, która planuje aborcję chciała zajść w ciążę. Czy kashmir to wie ? Czy kashmir potrafi to udowodnić ? Analogia ze zbłąkanym pilotem jest hybiona, gdyż pilot, jak to sam kashmir wyobraża, planuje natychmiastoe opuszczenie naszej posesji. Czy płód może opuścić łono matki w każdej chwili ? zy chociaż ma taką możliwość.

 

W pewnym sensie analogia  kashmira jest prawdziwa- płód, podobnie jak nasz nieszczęśliwy pilot na naszym tertorium, znalazł się  w łonie matki bezwolnie. Ale, dla faktu karania aborcji nie ma to ŻADNEGO znaczenia.

Czemu ? Skoro Kashmir poleciał w abstrakcję, to rówmież sobie pozwolę.

 

Wyobraźmy sobie psychopatę. Psychopata, podobnie jak nasz płód, jest ubezwłasnowolniony. Czy mam prawo użyć przemocy wobec psychopaty, gdy ten wszedł na moje terytorium (bezwolnie) i:

a) szarżuje na mnie z siekierą

b) demoluje mi mieszkanie

c) wgapia się tępo w szybę i nic nie robi.

 

W przypadkach a) i b) chyba nie ma zadnej dyskusji. W przypadku C) można się zastanowić. Jak to odnieść do niechcianej ciąży ? 

W przypadku zagrozenia zycia, bądź zdrowia kobiety, jest to sytuacja A. W pozostałych, sytuacja B. Czemu B a nie C ? Ano, jak wiemy, płód nie leży sobie w ciele kobiety przez 9 miesięcy bezczynnie, tylko na niej pasożytuje. Musi pasożytować, by się rozwinąć. Mało tego- wymusza na kobiecie pewne, określone zachowania. Stosuje- nieświadomie bo nieświadomie-przymus. Czy kobieta w ciąży ma prawo pić, palić, nieodpowiednio się odżywiać ?   Prolajfer by być konsekwentny musi powiedzieć NIE. I optować za państwowym zakazem. Jeżeli aborcja to morderstwo z premedytacją, to używki w trakcie ciąży powinny być traktowane przynajmniej jako pobicie. Czy myślałeś o tym, kashmir ?

 

PS- nie jestem zwolnennikiem aborcji. Tak samo jak nie jestem, poza przypadkiem zagrozenia własnego bądź czyjegoś innego życia, zwolennikiem strzelania do intruzów, chociażby na własnej posesji. Uważam aborcje za coś conajmniej nagannego. Ale też tym bardziej nie jestem za tym, by o sprawach intymnych milionów kobiet decydowała mafia zwana państwem.

 

PS2- notka skierowana jest do osób deklarujących się mianem wolnościowców. Temu też prosiłbym obrońców Cywilizacji Życia, Niepokalabnych Rycerzy  od Fide, Rege i Lege o niewypowiadanie się w tym temacie.   I tak wiem co o tym myślicie.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości