Jerzy Marek Nowakowski Jerzy Marek Nowakowski
32
BLOG

Welcome Nicolas

Jerzy Marek Nowakowski Jerzy Marek Nowakowski Polityka Obserwuj notkę 18

 

 

W radiu TOK FM wysłuchałem dyskusji o eurokonstytucji z doktorem o hiszpańsko brzmiącym i wieloczłonowym nazwisku. Ponieważ prowadziłem samochód to ręce mi nie opadły ale przyznam, że byłem porażony bardziej niż zwyczajowo Wasserman. No bo ów doktor wywiódł spokojnie, ze cała ta zmiana konstytucji to zwykły pic na wodę, i w istocie (cały czas w tonie aprobatywnym i z radosnym pomlaskiwaniem wywiadującego dziennikarza) chodzi o to, aby Francuzom i Holendrom sprzedac starą konstytucje w nowym opakowaniu. nastepnie szacowny politolog obruszył sie, że jakiekolwiek zmiany będą obraza dla tych krajów które juz traktat ratyfikowały. Ze spokojem wywiódł też, że jeśli w dokumencie nastapiłyby prawdzie zmiany to byc może należałoby rozpocząć procedurę ratyfikacji od poczatku No i rzecz jasna clou wywodu. Nikt nie chce zmian tylko dwa oszalałe Kaczory rozrabiają co sprawi że powstanie Europa dwóch prędkości.

Przyznam, że na takie bajdurzenie i kompletny brak szacunku dla regulacji prawnych UE trudno coś sensownego odpowiedzieć. Szacunek to należy sie obywatelom Unii, którzy nie zgadzają sie na niekontrolowane przyspieszenie integracji. A nie kombinatorom, którzy próbują zignorować wyniki referendów w dwóch waznych krajach.

Przede wszystkim zas nieprawda jest teza podstawowa, iz nikt nie chce rzeczywistych zmian w Eurokonstytucji. Właśnie przyjeżdża do Warszawy prezydent Sarkozy, proponujący najglębsza bodaj zmianę traktatu. S. chce, żeby zamiast rowlekłego i wewnętrznie sprzecznego tomiszcza powstał traktat minimum. Usprawniający mechanikę Unii a równocześnie nie udający konstytucji superpaństwa Europa.Skądinąd Sarkozy takę nie obrazi się na korekte systemu głosowania.

Następne głupstwo Doktora Hiszpana to wywód, ze system pierwiastkowy nic nie zmieni i tylko głupi polacy sie upierają przy tak nieistotnej zmianie. Czy nic nie zmieni. Trochę jednak tak. Weźmy przyklład Niemiec , Polski i państw bałtyckich. Dla uproszczenia ponaciągam trochę dane ludnościowe tak by pierwiastki były liczbami pełnymi (błagam więc aby nie pouczać w komentarzach, że Niemcy maja wiecej ludności a Litwa mniej). W systemie konstytucyjnym Niemcy mają 81 głosów, Polska 36, Litwa 4 a Łotwa i Estonia po 1. Czyli Niemcy versus czwórka pozostałych to 81:42. W systemie pierwiastkowym Niemcy 9, Polska 6, Litwa 2 a Pozostali po 1 głosie. Czyli balans  to 9:10. Jest różnica? Ma istotne skutki polityczne? Jest o co się kłócić?

Na dodatek system podwójnej większości jest w istocie ufundowany na pomyśle państwa europejskiego, w którym podmiotem będzie obywatel Europy a nie państwo. Narażę się na krytykę, kiedy powiem, ze takiego myślenia a priori nie odrzucam. Ale jest na nie zdecydowanie za wcześnie.

 

złośliwy, nadkrytyczny a serio mówiąc to większość bywalców pewnie mnie zna osobiście i ma wyrobione zdanie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka