Sytuacja w Polsce powoli "normalnieje". Sa widoki na sprawiedliwe wyroki...
ŻUREK WCHODZI, DUDA SZTYWNIEJE. A NA ZMIANĘ CZEKA JESZCZE GORSZY — SUTENER PAŃSTWA
Kiedy Waldemar Żurek odbierał nominację z rąk Andrzeja Dudy, nawet najbardziej zatwardziali gracze pokerowi musieli przyznać: mina prezydenta to był absolutny majstersztyk mimicznego cierpienia. Twarz Dudy wyglądała jakby właśnie dowiedział się, że nie tylko kończy mu się kadencja, ale że jego następcą nie będzie kot z TikToka, tylko Karol Nawrocki — postać tak groteskowa, że w porównaniu z nim sam Duda brzmi jak Monteskiusz na wakacjach.
Wróćmy jednak na chwilę do tej niezręcznej ceremonii. Andrzej „Wieczny Wakacjusz” Duda, podpisując akt powołania Waldemara Żurka na ministra sprawiedliwości, przeżywał wewnętrzny rozpad na poziomie atomowym. Człowiek, który przez lata dekorował neosędziów jakby rozdawał cukierki na dożynkach, teraz musiał uznać, że oto do władzy dochodzi ktoś, kto wie, gdzie leży Konstytucja – i zamierza ją stosować. Publicznie. Z pełną premedytacją.
Żurek – człowiek o odporności psychicznej betonowego bunkra – przez osiem lat był piaskowany medialnie, dyscyplinarnie i politycznie przez Ziobrystów. Ale nie tylko przetrwał, on wrócił. I teraz przejmuje ministerstwo, które wygląda jak szopa po pożarze: niby stoi, ale pachnie spalenizną, z sufitu kapie benzyna, a na ścianie wisi jeszcze portret Zbigniewa Z. podpisany „Tu byłem. I spieprzyłem wszystko”.
Adam Bodnar, jego poprzednik, schodzi ze sceny w białych rękawiczkach. Kulturalnie, z listem i humanistycznym dostojeństwem. Próbował dialogu, próbował konsultacji, próbował nawet logiki. Ale, jak wiemy, z Dudą logika nie działa. A z Trybunałem Konstytucyjnym – tym pisowskim Frankensteinem prawa – nie da się już nawet prowadzić small talku. To raczej trupa z formaliną, która gryzie.
Żurek więc nie przychodzi już „rozmawiać”. On przychodzi działać. A do działania ma całą listę spraw do odgruzowania: 3250 neosędziów, upadłą KRS, Trybunał ośmieszony do granic surrealizmu i prokuraturę, której kadra wygląda jak obsada reality show „Ziobro i Przyjaciele”.
I wtedy wchodzi... Karol Nawrocki.
Za dwa tygodnie Andrzej Duda przejdzie do historii – tej raczej wstydliwej, przypominającej przemówienia Jarosława w Radomsku. Ale jego miejsce zajmie Karol Nawrocki – człowiek o mentalności kibola, estetyce cinkciarza i misji: zniszczyć Tuska, rozwalić rząd, podpalić wszystko, co pachnie instytucjonalnym ładem.
Człowiek, który przeszedł drogę od Muzeum II Wojny Światowej do pozycji prezydenta RP, jakby awansował z osiedlowego gangstera na prezesa banku. Jego listy gończe za „ideologią gender” i homofobiczną pianę już dziś zapowiadają, że będzie bardziej aktywny niż Duda, ale niestety głównie w rozbiórce państwa.
Nie łudźmy się – Nawrocki nie będzie „biernym notariuszem”. To będzie czynny sabotażysta z podpisem notarialnym. Gość, który będzie wetował, blokował, podżegał, podważał. Co gorsza, z pełnym uśmiechem, pewnością siebie i wsparciem tych, którzy uważają, że Konstytucja to tylko przerywnik w marszu niepodległości.
W tej scenerii Żurek staje się nie tylko ministrem sprawiedliwości. Staje się pierwszą linią oporu. Człowiekiem, który ma realne szanse – nie od razu – ale krok po kroku, przywracać sens słowu „państwo”.
To nie będzie łatwe. Bo choć Bodnar otworzył drzwi, to Żurek musi wyprowadzić śmieci. I to nie byle jakie – tylko te, które przez osiem lat rozpleniły się w każdej szczelinie państwa: układy, pseudoprawo, lojalności wobec partii, a nie wobec obywatela.
I będzie to robił pod rządami prezydenta, który nie kryje, że jego celem jest demolka. Prezydenta, który zamiast słów „konstytucja” i „praworządność” używa słownika rodem z kibicowskich forów i prorządowych komunikatów ONR-u.
Tak, Żurek ma przed sobą piekielnie trudne zadanie. Ale przynajmniej wiemy, że to człowiek, który ma kręgosłup z tytanu, nie z waty cukrowej.
I chociaż Polska będzie teraz przypominać pole minowe między Dudą a Nawrockim, jest nadzieja, że ktoś wreszcie nie tylko rozbroi te miny – ale i zamontuje system ostrzegawczy, zanim znów wejdziemy w bagno.
https://www.facebook.com/groups/602415594023267/permalink/1812201369711344/

1.Nie banuje- pisz co chcesz w komentarzach,
2. Nie masz poczucia humoru ? Nawet nie czytaj moich notek, dbaj o swoje zdrowie psychiczne, przejdz dalej, tkwij w swojej bance i "zgranych", powtarzalnych, nieefektywnych- teoriach.
3. Żyjesz w swojej bańce politycznej, masz poglądy ? Fajnie ! U mnie znajdziesz tylko wizje, kreatywność i niedaleko wybiegające w czasie przewidywania.
4. Znajdziesz tez oczywiście oczywista satyrę i sarkazm na politycznych i groteskowych kretynów. Ktorych jedynym życiowym osiągnięciem jest trwanie jak najbliżej koryta z publicznymi pieniędzmi...
"Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień czy za rok, i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział" /W. Churchill /
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka