Zdrada (treason) – najbardziej ogólny termin w prawie wielu krajów. Oznacza działanie na szkodę własnego państwa, często w porozumieniu z obcym państwem.
Kolaboracja – współpraca z wrogiem lub obcym okupantem w sposób szkodliwy dla własnego kraju. Historycznie używane np. w kontekście okupacji.
Agentura lub służba wywiadowcza dla obcego państwa – jeśli działania przywódcy obejmują przekazywanie tajnych informacji lub wpływanie na politykę pod kierunkiem obcego mocarstwa.
Uległość lub podporządkowanie obcemu mocarstwu – bardziej opisowe, używane w publicystyce politycznej lub dyplomatycznej.
Przekupstwo lub korupcja polityczna – jeśli działanie na rzecz obcego mocarstwa wynika z osobistej korzyści, finansowej lub politycznej.
Wolność Równośc Demokracja
Krzysztof Bielejewski
POMARAŃCZOWY BŁAZEN I JEGO POLSCY WYZNAWCY
Po raz kolejny Donald Trump nie zaskoczył. Pomarańczowy błazen naprawdę żyje w innej galaktyce – bredzi, kombinuje i codziennie udowadnia, że jest sojusznikiem Putina, choć z dumą twierdzi, że jest odwrotnie. Smutne to, zwłaszcza że Karol Nawrocki i jego dwór wciąż wpatrują się w tego cymbała, choć powinni ze wstydu wejść pod stół i zacząć szczekać. No cóż, tak się nie stanie – zamiast refleksji mamy hymn pochwalny na cześć „relacji z prezydentem USA”.
Trump i jego „pomyłka”
Zapytany o rosyjskie drony nad Polską, Trump wypalił, że „to mogła być pomyłka”. Rosyjskie drony wlatują w przestrzeń NATO, Europa reaguje, samoloty zestrzeliwują maszyny, a amerykański prezydent stwierdza, że ktoś się po prostu „machnął”. To już nie polityka, to kabaret. Chwilę wcześniej, po rozmowie z Nawrockim, Trump na Truth Social napisał zagadkowe: „Zaczyna się!”. Zaczyna się co? Obiad? Stek z krabem? Putinowska radość? Bo na pewno nie reakcja godna przywódcy największej armii świata.
Nawrocki i jego orszak
Jeszcze wczoraj Nawrocki z Przydaczem, Cenckiewiczem, Boguckim, Szefernakerem i Bielanem opowiadali bajki o jedności sojuszniczej i o tym, że Trump wspiera Polskę. Przydacz perorował o „pochwałach dla polskiego wojska”, Cenckiewicz chwalił „dobry klimat rozmów”, Nawrocki niemal unosił się nad ziemią, dumny, że „ma kontakt z Białym Domem”. Problem w tym, że ten kontakt okazał się nie z Białym Domem, tylko z trupą komediową, w której reżyserem jest Władimir Putin, a Trump gra głównego klauna.
Bałwochwalstwo kontra rzeczywistość
Cała ta ekipa – Nawrocki, Przydacz i reszta – przez tygodnie atakowała Tuska i Sikorskiego, podważając ich kompetencje i skuteczność w relacjach międzynarodowych. Tymczasem Tusk pojechał do Łasku, mówił o systemach antydronowych, o współpracy z NATO, o Rafalach od Macrona, o realnych decyzjach Europy. Sikorski przypomniał światu, że drony nad Polską nie były „pomyłką”, tylko testem całego NATO. A Trump? Trump bredził o pomyłce, a jego administracja zajmuje się wymyślaniem absurdalnych ceł na Chiny i Indie, które UE z góry odrzuca jako ekonomiczne samobójstwo.
Europa działa, Trump przeszkadza
UE nakłada kolejne sankcje, negocjuje z Amerykanami dostawy LNG i ropy, Macron wysyła myśliwce, Niemcy i Holendrzy zwiększają obecność, Belgowie upominają Rosję. Europa pokazuje, że potrafi działać solidarnie i w tempie, które budzi respekt. Tymczasem Trump lawiruje, szuka dealu na gaz, marzy o nowych cłach, a gdy przychodzi do twardej oceny rosyjskiej agresji – mówi, że to „może pomyłka”.
Nawrocki, czyli nadpremier bez premiera
Nawrocki marzył, że będzie nadpremierem, że przejmie inicjatywę, że to on – nie Tusk – będzie rozgrywał międzynarodową scenę. Snuł wizje, wetował wszystko, co się dało, nawet rachunki za prąd, by pokazać, że ma moc. A potem przyszedł deszcz dronów i trzeba było grać na serio. I co się okazało? Że jego „bliskie relacje” z Trumpem są warte mniej niż kartka z menu Joe’s Seafood. Że Meloni mówiła mu miłe słówka, a chwilę później zrobiła swoje. Że jego plany na bycie nadpremierem kończą się tam, gdzie zaczyna się rzeczywistość.
Podsumowanie: kto tu jest dorosły
Polska dziś nie potrzebuje prezydenta w roli cheerleadera Trumpa ani ministra, który tłumaczy „pomyłki” Putina. Polska potrzebuje sojuszników, którzy reagują, a nie jedynie kpią ze świata. Tych sojuszników ma w Europie i w NATO. Tusk i Sikorski pokazali, że można mówić językiem faktów, nie frazesów. Europa działa, NATO się mobilizuje, Ukraina daje lekcję skuteczności w obronie przed dronami. A Trump? Trump odleciał kompletnie – razem z krabami, cłami i swoimi bredniami o pomyłkach.
I tylko Nawrocki z Przydaczem i Cenckiewiczem nadal stoją wpatrzeni w tego klauna jak dzieci w Mikołaja. Z tą różnicą, że Mikołaj czasem coś przynosi. Trump – co najwyżej rachunek za kolację.
(https://www.facebook.com/profile.php?id=100076348533225)

1.Nie banuje- pisz co chcesz w komentarzach,
2. Nie masz poczucia humoru ? Nawet nie czytaj moich notek, dbaj o swoje zdrowie psychiczne, przejdz dalej, tkwij w swojej bance i "zgranych", powtarzalnych, nieefektywnych- teoriach.
3. Żyjesz w swojej bańce politycznej, masz poglądy ? Fajnie ! U mnie znajdziesz tylko wizje, kreatywność i niedaleko wybiegające w czasie przewidywania.
4. Znajdziesz tez oczywiście oczywista satyrę i sarkazm na politycznych i groteskowych kretynów. Ktorych jedynym życiowym osiągnięciem jest trwanie jak najbliżej koryta z publicznymi pieniędzmi...
"Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień czy za rok, i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział" /W. Churchill /
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka