Nowoczesna Demokracja Nowoczesna Demokracja
184
BLOG

Frontalny atak (od lat) na Premiera RP- przypadek ? Nie sądzę.

Nowoczesna Demokracja Nowoczesna Demokracja Polityka Obserwuj notkę 12
1. Wybita szyba kamieniami - zaatakowany dom rodziny (i wnuków Tuska) w Gdańsku 2. Kradzież auta (żony Tuska) - Gdańsk 3. Proba podpalenia butelka z benzyna siedziby PO- Warszawa 4. Podsłuchy PEGASUSEM - rodziny Tuska oraz jego prawnika politykow PO. 5. Spalenie kukiel europosłów PO w Katowicach 6. Groźby utraty życia dla koalicji rządzącej na manifestacji PiS - Warszawa (Bakiewicz i spółka) 7. Wy nie krytykujcie Donalda Tuska. Raczej cieszcie sie ze jest taki cierpliwy.

Córka Donalda Tuska została uznana za poszkodowaną w sprawie Pegasusa. Tak, tego samego Pegasusa, o którym przez lata słyszeliśmy, że to „narzędzie walki z przestępczością”, a w praktyce okazał się bronią polityczną - narzędziem władzy, która chciała wiedzieć wszystko o swoich przeciwnikach, ich rodzinach, ich prywatnym życiu. W normalnym kraju taki fakt wywołałby burzę, i to nie tylko polityczną. Byłby to temat numer jeden przez tygodnie. Politycy składali by dymisje, media prowadziłyby debaty o granicach władzy i o tym, jak daleko może sięgać państwo w imię „bezpieczeństwa”.

Ale Polska nie jest już normalnym krajem. Myśmy się przyzwyczaili. Przez lata byliśmy karmieni aferami, kłamstwami i pogardą dla obywateli tak skutecznie, że dziś nawet informacja o podsłuchiwaniu córki premiera nie budzi większych emocji. To tylko kolejny rozdział w grubej książce, którą wszyscy już dawno przestali czytać.

To zobojętnienie jest może najgroźniejsze ze wszystkiego. Bo ono pokazuje, że państwo może przekraczać każdą granicę - a społeczeństwo i tak wzruszy ramionami. Zło przestało nas oburzać. Afera przestała być aferą. Pegasus stał się jednym z tych słów, które już nic nie znaczą.

A jednak właśnie teraz powinniśmy mówić o tym głośno. Bo milczenie w sprawach zasad zawsze kończy się źle. I jeśli dziś, gdy ofiarą okazuje się córka premiera, nie potrafimy jasno powiedzieć, że to absolutny skandal, że to przekroczenie wszelkich granic przyzwoitości, to znaczy, że moralność w Polsce naprawdę jest już tylko słowem, którego używamy dla wygody.

I teraz wyobraźmy sobie przez chwilę coś innego. Wyobraźcie sobie ten szum medialny i wściekły atak przekupionych przez PiS dziennikarzy, gdyby okazało się, że koalicyjny rząd podsłuchiwał Pegasusem Martę Kaczyńską albo dzieci Morawieckiego. Przecież cały prawicowy ekosystem eksplodowałby z oburzenia. Republika prowadziłaby relacje na żywo spod każdego domu, każdy polityk PiS krzyczałby o upadku demokracji, a moralne kazania trwałyby tygodniami. Słowa „skandal” i „bezprawie” padałyby częściej niż przecinki.

A teraz spójrzmy na drugą stronę. Lewa i liberalna część mediów, ta od wolności i empatii, nagle milczy. Bo to przecież nie „ich” politycy są ofiarami. A jeśli cierpią „nasi”, to temat staje się niewygodny, a więc mniej medialny. To smutne, ale prawdziwe - w Polsce nawet moralność jest plemienna. Oburzenie zależy od tego, kto akurat stoi po której stronie barykady.

To obłuda, która boli bardziej niż sam Pegasus. Bo ten program, jak każda technologia kontroli, był tylko narzędziem. Prawdziwy problem leży w nas - w naszej gotowości do usprawiedliwiania wszystkiego, co robią „nasi”, i w nieustannej potrzebie karania „ich”. Utraciliśmy zdolność do wspólnego oburzenia. Do poczucia, że są rzeczy, które powinny być niedopuszczalne bez względu na barwy partyjne.

A może to właśnie nasz największy problem - że w Polsce nie ma już granic. Polityka wdarła się do każdego obszaru życia, także do tego, który powinien być nietykalny. Prywatność stała się dobrem luksusowym, a przyzwoitość - pustym hasłem z kampanii.

Pegasus nie jest tylko historią o podsłuchach. Jest metaforą. Lustrem, w którym widać nas wszystkich - obywateli, dziennikarzy, polityków. Pokazuje, jak łatwo przyzwyczailiśmy się do zła, jak szybko oswajamy bezprawie, jak łatwo przestajemy wymagać. Bo kiedyś oburzenie było odruchem. Dziś trzeba je w sobie wywoływać sztucznie, jakbyśmy zapomnieli, po co ono istnieje.

Dziś podsłuchują córkę premiera. Jutro mogą podsłuchiwać ciebie. A pojutrze nikt nawet o tym nie napisze. Bo to będzie przecież „dzień jak co dzień”.

Oto niebezpieczna "terrorystka",którą PiS podsłuchiwało Pegasusem.

Piotrek K.


imageimageimage

1.Nie banuje- pisz co chcesz w komentarzach, 2. Nie masz poczucia humoru ? Nawet nie czytaj moich notek, dbaj o swoje zdrowie psychiczne, przejdz dalej, tkwij w swojej bance i "zgranych", powtarzalnych, nieefektywnych- teoriach. 3. Żyjesz w swojej bańce politycznej, masz poglądy ? Fajnie ! U mnie znajdziesz tylko wizje, kreatywność i niedaleko wybiegające w czasie przewidywania. 4. Znajdziesz tez oczywiście oczywista satyrę i sarkazm na politycznych i groteskowych kretynów. Ktorych jedynym życiowym osiągnięciem jest trwanie jak najbliżej koryta z publicznymi pieniędzmi... "Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień czy za rok, i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział" /W. Churchill /

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka