Siegfried Siegfried
380
BLOG

Jazda w Polsce oczami przybysza

Siegfried Siegfried Polityka Obserwuj notkę 0

Tak sie jakos zlozylo ze zrobilem ostatnio samochodem trase Londyn - Gdynia oraz Gdynia - Lublin i z powrotem. Mam w zwiazku z tym kilka przemyslen na temat stanu drog i naszych kierowcow. Ale od poczatku.

Na trasie Francja - Belgia - Holandia - Niemcy w 99.99% mamy do czynienia z drogami dwupasmowymi. Poniewaz z polskimi drogami mialem do czynienia okolo 10 lat temu, spodziewalem sie tragedii. Ale o dziwo, po przekroczeniu przejscia w kolbaskowie oczom moim ukazala sie piekna droga E28, dwupasmowa, z bardzo dobrym limitem predkosci. totalne zaskoczenie. Niestety pozniej juz tak kolorowo nie bylo - owszem, droga dobrej jakosci ale niestety juz jednopasmowa. Na dzien dobry polscy kierowcy przywitali mnie niemilo - jechalem angielskim samochodem, w zwiazku z czym lewe swiatlo swiecilo wyzej - pomimo nalepek ograniczajacych niestety musialo troche oslepiac nadjezdzajacych z  naprzeciwka. Oczywiscie nasi mistrzowie kierownicy wlaczali swoje dlugie swiatla - nie bardzo wiem dlaczego, ja i moi pasazerowie odczulismy to jako zlosliwosc. Kolejna ciekawostka jest to, ze ograniczenia predkosci w Polsce to jakas czysta abstrakcja - nie widzialem ani jednego samochodu stosujacego sie do nich - no moze poza obcokrajowcami (z wylaczeniem polskich niemcow etc). gdy jechalem przepisowo (limit + okolo 10 kmph) to za mna gromadzil sie sznur pojazdow i ludzie robili przedziwne rzeczy - przykladowo wyprzedzal mnie TIR, najedzali mi na zderzak probojac popedzac etc. Dobrze ze nie mieli dzialek pokladowych bo chyba bylbym podziurawiony jak rzeszoto. Zdziwily mnie tez obyczaje odnosnie fotoradarow - otoz fotoradary w Polsce sa koloru... SZAREGO! Tzn chodzi o to zeby ich nie bylo widac i lapac wrednych kierowcow (nie ma znaczenia czy taki delikwent rozbije sie 50 metrow za radarem na skutek gwaltownego hmaowania), a nie o to zeby ktos zwolnil na widok ZOLTEJ skrzynki radaru. W dodatku instaluje sie je za lukami. czekam az beda w kolorach maskujacych.

To bylo moje pierwsze spotkanie z jazda w Polsce. Pare dni temu wybralem sie do Lublina i z powrotem, troche juz okrzepnawszy jako kierowca w Polsce. Zaczalem jezdzic limit + 20/25 kmph i wszyscy sa zadowoleni (wciaz mnie wyprzedzaja ale juz nie ma takiej wolnej amerykanki za mna). Drogi generalnie byly dobre, niestety wciaz pelne tirow i jednopasmowe. Mysle ze gdyby udalo sie poszerzyc liczbe i dlugosc drog ekspresowych w Polsce to liczba smiertelnych wypadkow spadla by drastycznie. Autostrada A1 jest ok, ale zdecydowanie za droga - jedynym jej atutem jest wyzszy limit predkosci. Jak dla mnie to wolalbym dobrze wykonana darmowa ekspresowke.

Oznakowanie predkosci w Polsce LEZY. Gwarantuje ze 90% obcokrajowcow nie ma zielonego pojecia ze skrzyzowanie z droga asfaltowa o dlugosci wiekszej niz 20 metrow odwoluje ostatni limit predkosci - no i beda jezdzic 60 kmph na drogach 90 kmph. Coz, skoro oszczedzamy na znakach...

Lewoskrety sa spoko, niestety niezbyt dobrze oznakowane (pomimo migajacych lampek etc) i troche dziwnie wykonane - tzn wjazdy sa bardzo waskie i czesto krawezniki dosc wysokie, gdyby ktos sie nie zmiescil w taki lewoskret to katastrofa murowana.

Wyprzedzanie to chyba nasz narodowy sport - nawet jezeli kierowca przed toba jedzie szybko (sporo ponad limit), to i tak trzeba go wyprzedzic: na luku, pod gorke, przez ciagla itp. Widzialem jedna bardzo grozna sytuacje na drodze - samochod przede mna skrecal w lewo, zwolnil, zwolnilem ja i samochod za mna, a jakis kretyn probowal nas wszystkich wyprzedzic jadac 130 kmph. No ale takich glupkow spotkac mozna wszedzie (chociaz u nas jakby troche wiecej).

Generalnie jechalo sie dobrze, wrazenie ok, widac ze cos sie dzieje i ze idziemy w dobrym kierunku (chociaz moglibysmy isc troche szybciej)

Pozdrawiam!

 

Siegfried
O mnie Siegfried

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka