Ob.Serwator. Ob.Serwator.
856
BLOG

Dlaczego dzisiaj zabrali krzyż?

Ob.Serwator. Ob.Serwator. Polityka Obserwuj notkę 8

Zastanawia pewnie, dlaczego dzisiaj go zabrali.

Wiadomo było, że władza zabierze krzyż. Ten krzyż. Krzyż Smoleński. Widać, jak ich w oczy kole. Zwłaszcza, że 10 września pod Krzyż Smoleńśki przyszły tłumy. W tym dniu wydano także memoriał na temat politycznego tła katastrofy smoleńskiej. Nie, Krzyż Smoleński jest dla władzy nie do zniesienia. Inne krzyże jakoś znoszą, chociaż podobno władze Warszawy postarały się, by zniknęły przydrożne krzyże. Nie wiem, czy były to działania mające jakiś związek z tym krzyżem, czy po prostu tak sobie umyśliły. Bo jeżeli było to też w czasie przedsmoleńskim, to znaczy, że władze Warszawy razem z Prezydent mają jakąś awersję do krzyży w ogóle. A do Krzyża Smoleńskiego w szczególności.

Zastanawia pewnie, dlaczego dzisiaj go zabrali.

Zabrali praktycznie cichcem i zanieśli do kaplicy w Pałacu Prezydenckim. Podobno przyszło czterech panów i sobie go zabrało. Podobno ten Krzyż to ogromne koszty na policję, straż miejską, które musiały być tam do "ochraniania ludzi". No zwłaszcza w pewien poniedziałek o godzinie 23, kiedy to przybyli prowokatorzy z błogosławieństwem miasta (pozwolenie) i tzreba było chronić moddlących się przezd ludźmi Ratusza. To było rzeczywiście spektakularne, zwłaszcza, że telewidzowie mogli zobaczyć w pełnej krasie elektorat "młodych, wykształconych, z wielkich miast". Elektorat, który w zasadzie nawet nie wiedxział, przeciwko czemu się protestuje, no ale jak było wezwanie, to się poszło. A co sie działo dzień po dniu, kiedy akurat nie było TV, można przeczytać w gazetach, zwłaszcza w ND i GP. Zakazany krzyż. Najpierw oddzielono ludzi, po kilku tygodnaich samotny krzyż wzięli do kaplicy Pałacu. Jaka odwaga! Z samego rana! Jak były bairerki blokujące dostęp do krzyża. Czterech  panów plus Michałowski. I jeśli się później okaże, że była to hucpa, to nie była inicjatywa lokatora Belwederu. Tak jak z tablicą.

Zastanawia pewnie, dlaczego dzisiaj go zabrali.

Dziwi stanowisko Kościoła. Zwłaszcza biskupa Pieronka, który z zadowoleniem stwierdził, że dobrze, że wreszcie usunięto Krzyż Smoleński. "- Stało się to, co powinno się stać już dawno, zaraz po podpisaniu porozumienia. Nie byłoby tego całego zamieszania. Przeniesienie jest słuszną decyzją - powiedział bp Pieronek. - Ta decyzja zakończy grę polityczną, szarganie krzyża i wykorzystywanie go przez polityków - dodał." (za: http://niezalezna.pl/article/show/id/38999 ). Niech biskup przypomni, co to było za porozumienie, między kim a kim i jaką miało moc. Także wypowiedzi innych księży każą nam się zastanowić nad jednym: zadowoleni są z usunięcia tego konkretnego krzyża, jednakże zapominają, iż poświęcony jest między innymi człowiekowi, który powiedział, że krzyż w polskiej tradycji jest bardzo ważnym symbolem, nie tylko religijnym, ale także silnie związany z państwem. I nie pozwoli zdejmować krzyży. Była to niejako odpowiedź wygłoszona podczas uroczystości (tylko nie pamiętam których, chyba z 11 listopada, ale poszukam jeszcze, o ile nie "zniknęło") na werdykt Europejskiego Trybunału w sparwie krzyży we włoskiej szkole. O tym zdają się hierarchowie zapominać. A może dla nich to nie ma znaczenia? Krzyż poświęcony jest także księżom, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Może to też nie ma dla nich znaczenia? Jakoś tak ich ten krzyż kole. Księża patrioci?

Zastanawia pewnie, dlaczego dzisiaj go zabrali.

W TV z tego co widzę, sami przeciwnicy krzyża. Zadowoleni politycy PO, łącznie z Marszłakiem Sejmu oraz Premierem. Nie dziwię im się nawet. Krzyż strasznie ich przygniata. Upamiętnia bowiem wszystkie 96 osób, które zginęły w katastrofie. A tym samym upamiętnia Prezydenta Kaczyńskiego, którego tak namiętnie i bezkarnie opluwano przez cały okres jego kadencji, a także po śmierci. Zabierając krzyż, chciano osłabić pamięć. Nie da się już, czego oni nie rozumieją. Dla nich bowiem czas żałoby już dawnop minął, a może się nawet nie zaczął. Zginał Prezydent, który miał czelność mówić o tym, ze Polska ma swoją wartość i z tego winniśmy być dumni. Który przypominał, kto rozpoczął II Wojnę Światową. Przypominał także o zbrodni katyńskiej i nie pozwolił jej porównywać do śmierci jeńców wojennych, którzy zginęli z powodu chorób. Przypominał o układzie z Rapallo pomiędzy Niemcami a ZSRR z 1922 roku, a także pakcie Ribbentrop - Mołotow i tajnym załączniku, w którym określone zostały strefy wpływów III Rzeszy Niemeickiej oraz ZSRR. Nie mówił, że na Polskę najechalijacyś tam naziści i bolszewicy. Wyraźnie mówil, jakiej byli nadrodowości. Domagał się prawdy historycznej  zarówno ze strony Niemiec jak i Rosji. I nie bał się o tym mówić, chociaż wiedział, że media mainstreamowe wszystko to określą odpowiednimi epitetami: oszołomstwo, machanie szabelką, nacjonalizm, awanturnictwo. Katyń połączył wszystkie ofiary, które poleciały złożyć hołd 22 tysiącom pomordowanych.

Zastanawia pewnie, dlaczego dzisiaj go zabrali. Jutro jest 17 września.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka