W socjalizmie do polityki trafiają nie tylko rekiny biznesu i gospodarczej wolnoamerykanki (tak jak w kapitalizmie) ale również ludzie, których w socjotechnice nazywa się pożytecznymi idiotami. Sponsorowani i przekonani o słuszności najdurniejszej idei będą za nią walczyć do końca (swojego lub kasy sponsora).
W zaawansowanym medialnie socjalizmie, takim jaki wciska ludziom UE, odsetek parlamentarzystów, właśnie takich - pożytecznych idiotów jest wyjątkowo wysoki. Przykładem nie tylko Federica Mogherini, która potrafi się rozpłakać widząc efekty własnego postępowania, lecz również wielka grupa oderwanych od rzeczywistości lewackich lemingów inteligentnych jak Ska Keller nie mogących zrozumieć, że ich matrix jest kreowany przez media i nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
Do tej grupy dokładamy, bezideowych aparatczyków służących tylko i wyłącznie mamonie, lojalnych tylko sponsorom - i mamy skompletowane 70-90% stanu osobowego europarlamentu.
Z tego całego, szemranego towarzystwa, zindoktrynowanego ideą Europy przyjaznej terrorystom i wrogiej zdrowemu rozsądkowi kilka procent uczestniczyło dzisiaj w debacie na temat praworządności i demokracji w Polsce. Grupa ta, użalająca się nad losem ekoterrorystów i feminazistowskich ruchów antyspołecznych zaproponowała poprawkę do rezolucji "potępiającą środki represji i akty prześladowania politycznego (...) wymierzone przeciwko komunistom, antyfaszystom i innym demokratom" (pkt. 10a rezolucji).
Pomijając zwykłą ignorancję i ordynarny debilizm, który pozwala wymieniać komunistów jako "innych demokratów" to jak wytłumaczyć, fakt wykreowania "aktów prześladowania politycznego" inaczej niż politycznym zaprzaństwem i hipokryzją?
Brak słów (kulturalnych), ale w uchwalonej rezolucji oprócz propagandy są inne ciekawostki. Punkt 10 uchwalonej rezolucji nawołuje otwarcie o:
"...uchylenie ustawy o utworzeniu Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, która utrudnia krytycznym grupom społeczeństwa obywatelskiego dostęp do środków publicznych, a także o zapewnienie rozdziału środków publicznych wśród organizacji społeczeństwa obywatelskiego..."
Elity hipokryzji i zakłamania, żyjące "z fundacji" miałyby utrudnione życie - a przecież to prawdziwy zamach demokrację. "Krytyczne grupy społeczeństwa" zostaną odcięte od kasy! To jest dramat i tragedia w jednym!
Dzieci nieodpowiedzialnych sędziów i jeszcze mniej odpowiedzialnych polityków zostaną pozbawione milionów, które znikały w różnych "stoczniach" i "feminotekach". Zamach na demokrację!
Czyli - nie tylko "idioci" ale również racjonalnie zachowujący się koniunkturaliści, dbający o to by społeczne środki lądowały efektywnie w prywatnych kieszeniach, uczciwi inaczej pragmatycy, którzy z największą troską pokierują strumień publicznych pieniędzy tak, by nie trafił w niepowołane ręce. Tylko dlaczego swoje wystąpienia ubogacają antypolską, targowicką retoryką?
Mentalność zdrajców?
