Półmetek prac przy przekopie Mierzei Wiślanej przekroczony. Dla jednych inwestycja niepotrzebna, dla innych inwestycja strategiczna - dla mnie absolutnie niezbędna, niczym kanał Falsterbo dla Szwedów (kanał łączący cieśninę Sund z Morzem Bałtyckim). Szwedzi, już ponad 80 lat temu, w ekspresowym tempie zrealizowali niemal identyczną inwestycję, która w Polsce jest już na półmetku.
Przekop ten jest nam Polakom, niesamowicie potrzebny ze względów tak politycznych jak i ekonomicznych. Głównym czynnikiem i wyznacznikiem wartości przekopu, jest uniezależnienie się naszej żeglugi od kontrolowanej przez Rosjan Cieśniny Piławskiej. Otwarcie inwestycji otwiera możliwość dla statków pływających nie tylko pod Polską banderą, pominięcie formalnych i nieformalnych czynności załatwianych ze stroną rosyjską. Warto przypomnieć, że na początku maja 2006 roku, Rosjanie wstrzymali możliwość wpływania polskich statków turystycznych i pasażerskich do rosyjskich portów oraz rosyjskich statków do polskich portów nad Zalewem Wiślanym. Formalnie premierzy Polski i Rosji, umowami odblokowali ruch na całym zalewie 1 września 2009 roku, jednak praktycznie umowa ta nie istnieje, a transport turystyczny i towarowy między Polską a obwodem kaliningradzkim jest praktycznie martwy.
Co jeszcze ważniejsze, przekop umożliwi swobodne opuszczanie wód Zalewu Wiślanego przez Marynarkę Wojenną i jednostki Straży Granicznej.
Ostatnie wydarzenia związane z wyrokiem TSUE dot. Turowa, decyzja prezydenta Bidena dot. NS2, wczorajsza decyzja Duńczyków dotycząca BalticPipe to jasne dla nas sygnały - uniezależniajmy się i dywersyfikujmy. Sentymentów nie będzie. Tam gdzie hegemoni inwestują pieniądze, tam oczekują też efektów. Efektów których ofiarą możemy się stać właśnie my i kluczowe zagadnienia dla bezpieczeństwa Polski.
Obserwujmy.
#balticpipe #nordstrem2 #energetyka #bezpieczeństwo #mierzejawiślana
