NOWY OBYWATEL NOWY OBYWATEL
188
BLOG

Krzysztof Wołodźko: System lepszy niż doraźność

NOWY OBYWATEL NOWY OBYWATEL Polityka Obserwuj notkę 1

Krzysztof WołodźkoIII Rzeczpospolita cierpi na deficyt poważnych, kompleksowych analiz, dotyczących zarówno funkcjonowania instytucji, podejmowanych reform, jak i wyzwań społecznych. A przecież niemożliwa jest efektywna praktyka publiczna, której nie poprzedzają rzetelne diagnozy sytuacji, nie tylko odzwierciedlające stan rzeczy, ale zdolne opisać długofalowe skutki konkretnych działań lub zaniechań. Stąd cieszy, że powstają takie dokumenty jak przygotowany przez Instytut Spraw Publicznych raport „Poradnictwo Prawne i Obywatelskie w Polsce. Stan obecny i wizje przyszłości”. Stanowi on cenne źródło wiedzy o mało znanym i wcześniej słabo zbadanym fragmencie rzeczywistości.

Warto na wstępie omówić to, jak autorzy rozumieją terminy „poradnictwo prawne” i „poradnictwo obywatelskie” (PPiO). Samo poradnictwo dotyczy z reguły darmowego udzielania informacji i porad na temat rozwiązywania problemów związanych ze skomplikowaną i niejasną (także z powodu niskiej edukacji obywatelskiej) materią polskiego prawa i/lub relacjami z administracją publiczną. Termin „poradnictwo prawne” odnosi się do zagadnień związanych z treścią prawa, a niekiedy także z jego interpretacją. Z kolei „poradnictwo obywatelskie” obejmuje szerokie spektrum spraw dotyczących relacji między obywatelami a instytucjami administracji publicznej oraz innymi podmiotami posiadającymi osobowość prawną.

Podmiotami świadczącymi jedną lub obie formy poradnictwa są m.in. instytucje publiczne, uniwersyteckie poradnie prawne, organizacje pozarządowe, Kościoły i związki wyznaniowe. Przede wszystkim są to ośrodki pomocy społecznej (OPS) i powiatowe centra pomocy społecznej (PCPS). Następnie biura poselskie i senatorskie, związki zawodowe, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Państwowa Inspekcja Pracy, organizacje pozarządowe i społeczne, rzecznicy praw konsumentów, Kluby Federacji Konsumentów, Studenckie Poradnie Prawne, Biura Porad Obywatelskich. Łącznie liczba sięga 4417 jednostek. PPiO w dwóch trzecich wszystkich przypadków prowadzą instytucje publiczne. Większość wymienionych podmiotów publicznych rozpoczęło działalność jeszcze w latach 90., a niepubliczne – w następnej dekadzie. Porad udzielają w nich prawnicy i/lub osoby do tego przygotowane, choć nie posiadające wykształcenia prawniczego.

Badania i analizy na potrzeby omawianego raportu dotyczą trzech głównych kwestii: świadczeniodawców usług poradniczych, potencjalnych i rzeczywistych odbiorców pomocy oraz instytucjonalnego otoczenia poradnictwa. Badanie objęło usługodawców publicznych, niepublicznych oraz ekspertów. Obecnie poradnictwo prawne i obywatelskie „opiera się przede wszystkim na organizacjach pozarządowych (wśród których ważną rolę odgrywają Biura Porad Obywatelskich), Studenckich Poradniach Prawnych i instytucjach pomocy społecznej”. Świadczenie poradnictwa, jego zakres i skala zależą najczęściej od możliwości finansowych, organizacyjnych i kadrowych poszczególnych podmiotów.

Niedofinansowanie lub brak systemowego finansowania poszczególnych organizacji stanowią znaczną bolączkę, która w następstwie generuje wiele funkcjonalnych problemów w ramach tego obszaru działalności publicznej. Znamienne, że jednym ze źródeł finansowania tej działalności są środki unijne. Nierzadko tego typu usługi nie są głównym celem działań poszczególnych instytucji. Powoduje to, że nie dysponujemy dziś w skali kraju spójnym systemem PPiO, co w konsekwencji prowadzi choćby do braku oceny skuteczności i jakości świadczonych usług (do chlubnych wyjątków należy poradnictwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych) oraz rzadko występującej oceny długofalowej wartości udzielonych porad. Utrudnia to rozumienie i propagowanie tego typu działań.

Raport zwraca szczególną uwagę na bariery ograniczające rozwój bezpłatnej pomocy prawnej, czego efektem jest doraźność podejmowanych działań i nierzadko prowizorycznych charakter ich struktury organizacyjnej. Już tylko to w znacznym stopniu odzwierciedla specyfikę szerzej rozumianej polityki społecznej w III Rzeczpospolitej. Tymczasem, jak podkreślają autorzy, w wielu państwach poradnictwo prawne i obywatelskie jest jednym z ważniejszych instrumentów budowania oddolnej aktywności społecznej i wzmacniania podmiotowości obywateli. To z kolei prowadzi do zmniejszania obciążeń związanych ze wsparciem osób w trudnej sytuacji życiowej przez państwo i samorządy terytorialne. Wprost potwierdza to tezę, z której w Polsce na ogół nikt nie wyciąga poważnych konsekwencji, że profilaktyka społeczna, w każdym wymiarze, choć wiąże się z nakładami, zapobiega o wiele poważniejszym skutkom zaniedbań i zaniechań, za które długofalowo przychodzi płacić – także materialnie i zazwyczaj sporo. Równocześnie, jak czytamy w opracowaniu, „niska świadomość prawna i niskie kompetencje prawne w społeczeństwie polskim wynikają z dziedzictwa komunistycznego, w którym prawo pozostawało po prostu drugorzędnym instrumentem regulacji porządku społecznego. Jednocześnie istotnym zagrożeniem jest dystans, jaki zachowują w stosunku do poradnictwa prawnego przedstawiciele młodego pokolenia. Wynikać on może ze słabszego przygotowania do aktywności prawnej (co prowadzi do jej unikania), związanego ze spadającym poziomem osiągnięć edukacyjnych na wszystkich poziomach kształcenia”.

Doraźność jest znakiem charakterystycznym aktualnego stanu rzeczy, pogłębiającym deficyty życia obywatelskiego. Małe„zainteresowanie poradnictwem wynika przede wszystkim z niskiego poziomu świadomości prawnej Polaków oraz z niewielkiej oferty bezpłatnych usług poradniczych”. Tymczasem, zdaniem autorów, właśnie PPiO, także ze względu na swoją darmowość, może być znakomitym instrumentem walki z wykluczeniem społecznym, choćby poprzez elementarną edukację prawną i obywatelską. Warto zwrócić uwagę, że „większość Polaków (77%) w ostatnich pięciu latach nie odczuwała potrzeby korzystania z pomocy prawnej i z niej nie korzystała. Prawie co piąty obywatel taką potrzebę odczuwał i skorzystał z pomocy prawnej, a jedynie 4% Polaków, choć odczuwało potrzebę wsparcia, takiej sformalizowanej pomocy z różnych względów nie szukało”.

Spójrzmy na społeczny, a nie stricte prawny rys działalności PPiO. Ankietowani z reguły zwracają uwagę, że poradnictwo obywatelskie jest elementem socjalizacji, poprzez budowanie świadomości relacji obywatela i instytucji publicznych. Kształtowanie takich postaw jest wartością, która wykracza poza wskazywanie aspektów formalnych reguł prawnych, ukazuje bardziej podmiotowe czy wręcz ludzkie oblicze relacji jednostki/petenta/klienta z urzędnikami czy strukturami instytucjonalnymi: „bardziej odwołuje się do etyki, do zasad współżycia społecznego”. Instytucje zajmujące się PPiO, nawet przy obecnym wysokim poziomie doraźności, pełnią rolę nie do przecenienia. Starają się uzmysłowić obywatelom, że są równorzędnymi uczestnikami życia publicznego. Autorzy raportu podkreślają, że szczególnie widać to w takich aspektach poradnictwa jak zagadnienia związane z prawem pracy.

Jakie dziedziny najczęściej wskazywane są jako główny obszar działalności PPiO? Z badań wynika, że są to prawo rodzinne, kwestie związane ze świadczeniami pomocy społecznej, z pracą i bezrobociem, ubezpieczeniami zdrowotnymi i społecznymi oraz pokrewnymi, prawem spadkowym. Z kolei najrzadziej udzielana jest pomoc (co ściśle koreluje z niskim zapotrzebowaniem) w zakresie prawa karnego, konsumenckiego oraz praw uchodźców i cudzoziemców.

Ponieważ instytucjami w największym stopniu (pod względem ilościowym) zajmującymi się PPiO są ośrodki pomocy społecznej, warto zwrócić uwagę, kto w tym względzie jest ich najczęstszym klientem. Otóż są to kobiety, zwykle w wieku od 30 do 50 lat. Sugestia autorów raportu wskazuje, że mamy tu do czynienia z osobami silnie zagrożonymi wykluczeniem społecznym, o niskich dochodach, często z rodzin patologicznych (przemoc domowa, mąż osadzony w zakładzie karnym). Do ośrodków pomocy społecznej zwracają się także najczęściej o pomoc prawną i obywatelską osoby eksmitowane „lub zadłużone wskutek wzięcia lichwiarskiej pożyczki bądź nabycia towaru na raty (szczególnie osoby starsze, częściej w ten sposób oszukiwane)”. Zwraca uwagę, powtarzający się jak leitmotiv opracowania, niski stan świadomości prawnej i nieumiejętność postępowania w sytuacji zagrożenia trudną sytuacją prawno-administracyjną. Wychodząc poza samą literę raportu, można mówić wręcz o pewnego rodzaju lęku jako sytuacji społecznej, która towarzyszy ludziom wykluczonym lub zagrożonym wykluczeniem w zetknięciu z porządkiem instytucjonalnym/prawnym państwa i podmiotów rynkowych.

W przypadku większości instytucji publicznych PPiO ściśle wiąże się ze specyfiką ich działalności, stąd np. ośrodki pomocy społecznej udzielają tego typu wsparcia w mniejszej skali lub zakresie tematycznym niż „dedykowane” Biura Porad Obywatelskich. Z kolei w instytucjach niepublicznych głównym kryterium często okazuje się kwestia (braku) dofinansowania. Całościowo wpływa to nie tylko na jakość bezpośrednio świadczonej usługi, ale choćby na zdolność do jej ewaluacji przez placówki/instytucje: „jedynie połowa wszystkich instytucji obserwuje dalszy przebieg sprawy po udzielonej poradzie, a aż dwie trzecie ogółu instytucji nie sprawdza, w jakim stopniu udzielona porada przyczyniła się do rozwiązania problemu danej osoby. Instytucje, które sprawdzają skuteczność w rozwiązaniu problemu, robią to głównie poprzez rozmowy z klientami, ale również przez monitorowanie sprawy, kontrolę (wizytę) lub za pomocą ankiety. Niestety, jedynie 11% ogółu instytucji podejmuje takie działania, przy czym częściej deklarowały je instytucje niepubliczne”. W efekcie niedowład związany z tymi kwestiami skutkuje „w większości przypadków niezdolnością do oszacowania zakresu pracy, jaką wykonało określone biuro, a co za tym idzie, jednostkowych kosztów porady. Brak monitoringu i kontroli utrudnia badanie ich jakości. Brak ewaluacji wewnętrznej utrudnia oszacowanie efektywności, skuteczności i oddziaływania porad”.

Natomiast duża część respondentów pozytywnie ocenia skuteczność udzielonych im porad prawnych: „ponad trzy czwarte zadeklarowało, że ich problem(-y) udało się rozwiązać całkowicie (67%) lub częściowo (9%). Respondenci byli zadowoleni z otrzymania pomocy – 90% wyraziło zdecydowane lub umiarkowane zadowolenie”. Warto jednak zwrócić uwagę,iż niektórzy beneficjenci przyznają, że porady te nie dorównują jakością poradom świadczonym przez prawników odpłatnie. Przy czym pojawiały się postawy gotowości uiszczenia skromnej opłaty za uzyskaną pomoc.

Ważną kwestię stanowi także dostępność usług w skali kraju. Przeprowadzane badania wskazują, że instytucje poradnictwa pokrywają kraj stosunkowo gęstą siecią placówek, a w układzie wojewódzkim sieć PPiO jest rozwinięta proporcjonalnie do liczby ludności. Znaczny wpływ ma na to obecność podmiotów pomocy społecznej na poziomie gminy i powiatu (nie wszystkie jednak świadczą pomoc związaną z PPiO). W takim przypadku „ewentualne trudności w dotarciu do usług nie wynikają z dużych odległości, ale słabego skomunikowania niektórych peryferyjnie położonych obszarów oraz zróżnicowania zakresu i jakości świadczonych usług”.

Problemy finansowe, które stanowią fundamentalny problem dla instytucji zajmujących się PPiO, wpływają wprost na trudności lokalowe i materialne. Wsparcie udzielane jest najczęściej przez samorządy, ale zwykle bywa niewystarczające. Na przykład brak lokum wiąże się nie tylko z ograniczeniem czasowego zakresu udzielania porad, ale ma znaczenie także dla psychicznego komfortu beneficjentów: ich poczucia intymności, dyskrecji, bezpieczeństwa. Wpływa na to również brak stałych wpływów dla organizacji świadczących PPiO. Oznacza on niemożność ciągłej, instytucjonalnej platformy współpracy, m.in. ze względu na rotacyjność doradców prawnych. Charakterystyczna jest tu wypowiedź jednej z pracownic: „niestety, nie wiem, czy uda się nam przetrwać. […]Czekamy teraz na jakiś konkurs, w którym mogłybyśmy złożyć projekt na poradnictwo. Jeśli takowy będzie, to będziemy startować. […]Na razie do końca roku te pieniądze z miasta muszą nam wystarczyć. A co będzie dalej, nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Ciężko snuć jakieś dalekosiężne plany”.

Część bolączek wynika z trudności, które wiążą się ze słabościami państwa. Do takich należy zaliczyć nienajlepsze instytucjonalne powiązanie poradnictwa z wymiarem sprawiedliwości. Współpraca jest w tym przypadku pasywna (głównie za sprawą podmiotów sądowych), czyli sprowadza się do działań wymuszonych przez szczególne problemy beneficjentów, a cechuje je krótkotrwałość i prowizoryczność. Wśród pozostałych problemów autorzy raportu wymieniają słabą informację i popularyzację działalności poradniczej, co wiąże się z wykluczeniem prawnym, czyli np. nieświadomością obywateli co do istnienia takich placówek. Wreszcie, wśród minusów należy wymienić niewystarczające wsparcie merytoryczne i organizacyjne ze strony środowisk prawniczych. To najbardziej dotyka przedstawicieli uniwersyteckich poradni prawnych.

Skupmy się teraz na systemowych, pozytywnych stronach funkcjonowania PPiO. Wśród nich autorzy opracowania wskazują kadry. W 59 proc. przebadanych placówek porad udzielają osoby, które ukończyły studia prawnicze. Autorzy podkreślają także kompetencje i umiejętności interpersonalne oraz szerokie instytucjonalne know how pracowników socjalnych, przydatne szczególnie na gruncie poradnictwa obywatelskiego. Inną kwestią jest stosunkowo duża rozpoznawalność wśród potencjalnych beneficjentów tego typu placówek. Jednak, jak podkreślają badacze, wynika ona raczej z przepływu informacji na poziomie „poczty pantoflowej”, nie z promocyjnych wysiłków instytucji.

Polski model PPiO wykształcił się samoczynnie, bez strategii państwa. Okazuje się, że nawet w tej sytuacji zapewnia on komplementarność. Instytucje publiczne świadczą PPiO jako formę pomocy społecznej oraz jako informację. W określonych sytuacjach jednak, jak w przypadku PIP-u, jako interwencje na drodze administracyjno-prawnej.Z kolei „organizacje pozarządowe uzupełniają PPiO o oddziaływanie miękkie, czyli pracę z beneficjentem realizowaną w imię określonych wartości uniwersalnych, oraz o poradnictwo specjalistyczne, jak np. przypadki związane z przemocą domową, uzależnieniami itd.”.

Raport omawia też szanse i zagrożenia związane z funkcjonowaniem PPiO. Wśród tych pierwszych wymienia zainteresowanie obywateli korzystaniem z usług poradniczych, a także dostrzeganą potrzebę rozwoju takiej działalności przez instytucje niepubliczne i publiczne oraz zrozumienie potrzeby systemowych regulacji ze strony administracji rządowej. Interesującym symptomem jest fakt, że beneficjenci PPiO, dostrzegając zwyczajowe niedofinansowanie tego typu instytucji, traktują to jako element uwiarygadniający: postrzegają te organizacje „jako działające filantropijne, społecznie, obywatelsko, dobroczynnie”, co przyczynia się niekiedy do zmiany nastawienia z pasywnego na aktywny, współuczestniczący.Autorzy badania zaznaczają jednak wyraźnie, że „w żadnym wypadku nie jest to argument za ograniczonym finansowaniem poradnictwa”.

Ponadto wśród szans PPiO wymienione są rozwijające się standardy poradnictwa. „Określone kategorie biur, takie jak np. Biura Porad Obywatelskich czy Studenckie Poradnie Prawne, powołały federacje, w których ramach określone są standardy dla wszystkich biur danej kategorii. Istniejące w tym zakresie dobre praktyki mogą i powinny być podstawą standaryzacji poradnictwa dla szerszego modelu działania w przyszłości”.Rozwojowi PPiO sprzyjają równocześnie – choć ta kwestia może się wydać wielu nieoczywista – „popularne w polskim społeczeństwie postawy koncyliacyjne, których wyrazem jest dążenie w sytuacji konfliktu do obopólnej zgody, nawet kosztem częściowej rezygnacji ze swoich roszczeń”. Stąd autorzy raportu uważają, że przedsądowa pomoc prawna, obejmująca mediację i arbitraż, odpowiednio wspierana i promowana także przez sam wymiar sprawiedliwości, może stać się w przyszłości ważnym obszarem działania instytucji tego typu.

Jednak niestety istnieją również poważne zagrożenia dla rozwoju poradnictwa. Jako pierwsze wskazać należy brak spójnej polityki państwa oraz wspomnianą już niestabilność ich finansowania. Problematyczny jest także brak klarownych podstaw prawnych, co powoduje kłopoty w relacjach z komercyjnym rynkiem usług prawniczych i wymiarem sprawiedliwości. Tym bardziej, że grozi nam dalszy wzrost złożoności materii prawa, co opłaca się w komercyjnym poradnictwie, ale stanowi zdecydowane utrudnienie dla PPiO: wymagać on będzie bowiem większego nakładu pracy i rosnących kompetencji ze strony usługodawców.

Powyższa możliwość ściśle wiąże się z rotacyjnością doradców. W tym względzie problem dotyczy przede wszystkim odpływu wykwalifikowanych kadr, co zawsze jest dużą stratą dla poszczególnych jednostek PPiO i niekiedy wymusza konieczność pozyskania zaufania usługobiorców od nowa. Duże zapotrzebowanie na pomoc prawną to znaczna szansa na komercyjny zarobek dla nieuczciwych usługodawców, czyli osób świadczących pomoc, ale nieprzygotowanych do tego i nieponoszących odpowiedzialności za jakość swoich usług. Zdaniem autorów raportu„zagrożenie to ma charakter bezpośredni w postaci odpływu beneficjentów oraz pośredni w postaci efektu negatywnego uogólnienia”.

Część wciąż aktualnych czynników negatywnych wynika nie tyle z przyczyn ekonomicznych czy systemowych, ale raczej z wysokich kosztów psychologicznych podejmowania działań prawnych. Są to m.in. wstyd i obawa przed wyciąganiem na światło dzienne np. trudnych spraw rodzinnych. Problemem jest też to, że czasem sięganie po tego typu poradnictwo, szczególnie obywatelskie, nie ma na celu efektywnego rozwiązywania problemów, ale prowadzenie sporów sąsiedzkich czy rodzinnych: „instrumentalne wykorzystywanie poradnictwa prawnego przez beneficjentów oddala je od wartości przyświecających poradnictwu obywatelskiemu i jego misji dydaktycznej, którą to drugie poradnictwo ma ze sobą nieść”.

W ostatniej części raportu jego twórcy przedstawiają rekomendacje dotyczące rozwoju PPiO. Przede wszystkim postulują stworzenie powszechnego dostępu do tego rodzaju usługi (na gruncie informacji, porady prawnej i obywatelskiej), co umożliwiłoby wypełnienie niedoborów świadomości, wiedzy i potrzeb na gruncie prawnym i obywatelskim, zapobiegając powstawaniu problemów związanych z prawem i/lub pomagając je rozwiązywać. Rozwiązania powinny zmierzać do opracowania podstawowych elementów funkcjonowania PPiO, jednolitych dla wszystkich obywateli. Dotyczy to m.in. określenia specyfiki instytucji, ich struktury oraz obszaru odpowiedzialności poszczególnych uczestników systemu, a także zakresu i kryteriów dostępu do usług. Zadaniem systemu byłoby integrowanie wielorakich typów i form świadczenia usług, dziś rozproszonych i podzielonych. Pozwoliłoby to uporządkować obecną sytuację, zapewnić stałe finansowanie działalności, zwłaszcza usługodawców niepublicznych: „zagwarantowanie stałego wsparcia finansowego jest warunkiem niezbędnym do osiągnięcia ciągłości, trwałości i wysokiej jakości usług poradniczych”.

Pośród innych rekomendowanych działań wskazano konieczność określenia, kto powinien mieć prawo do bezpłatnego korzystania z PPiO.„Z jednej strony – piszą autorzy raportu – biorąc pod uwagę względy sprawiedliwości społecznej i równość wszystkich obywateli wobec prawa, prawo do korzystania z PPiO powinien mieć każdy obywatel. Z drugiej strony, względy praktyczne, w szczególności finansowe, skłaniają ku stwierdzeniu, że poradnictwo powinno być bezpłatnie dostępne dla tych osób, które nie są w stanie – z różnych powodów – skorzystać z pomocy odpłatnej”. W tej sytuacji należałoby ich zdaniem zapewnić wszystkim obywatelom bezpłatny dostęp do informacji prawnej, przy równoczesnym ograniczeniu korzystania z porad i innych usług dodatkowych do określonych grup osób.

Stąd propozycje trzech rodzajów wyróżnienia: (1) kryteria sytuacji materialnej osoby i (lub) jej rodziny zgłaszającej się po pomoc (np. określony pułap dochodów); (2) kryteria wykluczenia społecznego (znajdowanie się w trudnej sytuacji życiowej związanej np. z niepełnosprawnością, bezrobociem, bezdomnością, itp.); (3) kryteria związane z rodzajem sprawy (katalog rodzajów spraw, w których udzielana jest pomoc bezpłatna, z reguły odpowiadający największemu zapotrzebowaniu społecznemu).

Ostatecznie celem PPiO w większym niż obecnie stopniu winna być rola prewencyjna, a zatem zapobieganie powstawaniu lub zaostrzaniu się problemów związanych ze stosowaniem prawa. W obecnych realiach nacisk położony jest na porady, a nie na informacje uświadamiające różne problemy, np. skutki zaciągnięcia lichwiarskiego kredytu. Konkluzja autorów jest prosta: „możliwość uzyskania w odpowiednim czasie kompetentnej informacji prawnej może zapobiegać indywidualnym problemom obywateli. Funkcję prewencyjną PPiO można wzmocnić, uwzględniając ten efekt pracy PPiO jako zamierzony i obligatoryjny dla wszystkich usługodawców”.Twórcy raportu nie poprzestają na tej kwestii. Zwracają uwagę, że już dziś potrzebujemy poszerzenia, wzmocnienia i podniesienia jakości edukacji prawnej i obywatelskiej na gruncie szkolnictwa. To jednak, można dodać z sarkazmem, wiązałoby się z przewartościowaniem całego systemu edukacji, który znów musiałby uczyć myślenia, nie zaś reprodukowania odgórnie narzuconych wzorców postaw i opinii.

Ostateczny wniosek z raportu jest tyle oczywisty, co obrazoburczy dla miłośników utowarowienia całej rzeczywistości społeczno-gospodarczej:„korzystanie z przyszłego systemu PPiO powinno być bezpłatne”. Za bezpłatnością systemu przemawia niska jakość polskiego prawa („skomplikowane, rozległe, często zmieniające się, niezrozumiałe”), a także niska świadomość prawna obywateli.

Sprawnie działający system PPiO powinien łączyć w sobie organizacje publiczne i niepubliczne w trosce o dobro obywateli. Zintegrowane, przejrzyście funkcjonujące, partnerskie instytucje byłyby o wiele bardziej efektywne. Jest to kwestia z pozoru oczywista, ale w gruncie rzeczy stawia mocno pytanie o jakość życia publicznego w Polsce i wzajemne odniesienie „państwa administracji” i społeczeństwa obywatelskiego. Prawidłowo funkcjonujące PPiO mogłoby być punktem odniesienia dla wielu instytucji publicznych i pozarządowych. Przecież takie bolączki jak doraźność, uzależnienie od grantów, brak przejrzystych reguł współpracy kładą się dziś niezaprzeczalnie cieniem nad państwem i zdecydowanie utrudniają zwykłym obywatelom odnalezienie się w polskiej rzeczywistości, a wręcz wypychają ich na jej margines. Szansa na dobrze zorganizowaną przestrzeń poradnictwa byłaby zatem szansą dla społeczeństwa, najważniejszego, a tak często zapomnianego aktora życia publicznego.

Krzysztof Wołodźko

 

„Poradnictwo Prawne i Obywatelskie w Polsce. Stan obecny i wizje przyszłości”, red. Arkadiusz Peisert, Tomasz Schimanek, Marcin Waszak, Agata Winiarska, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2013.

Raport jest dostępny w Sieci.

Blog pisma NOWY OBYWATEL Piszą: Kontakt Stowarzyszenie „Obywatele Obywatelom” ul. Piotrkowska 5 90-406 Łódź

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka