Stadiony zadaszone - takie jak ten w Gelsenkirchen czy w Narodowy Warszawie moga być wyposażone w dwa rodzaje zasuwanego dachu - lekki - taki jak w Warszawie lub ciężki. Dach ciężki charakteryzuje sie potężną, o masie idącej w tysiące ton konstrukcją stalową której dźwigary biegną nad boiskiem i opierają na betonowych konstrukcjach trybun. Dach na nich rozpięty jest sztywny i zasuwa się przy kazdej pogodzie w kilka lub kilkanaście minut.
Dach lekki, taki jak na Narodowym jest to po prostu membrana niewymagająca ciężkich wsporników rozwijana z centralnej iglicy za pomocą lin i trwa to tak jak i w przypadku dachu cięzkiego kilkanaście minut, ale specyfika jego konstrukcji nie pozwala na rozwijanie go w czasie deszczu - w trakcie rozwijania materiał nabrałby wody i niemożliwe byloby dociągnięcie go do takiej pozycji, aby zebrana w czasie rozwijania woda mogła spłynąć - na takiej powierzchni (<10000m2) masa wody byłaby zbyt wielka. Decyzję o tym, czy w czasie meczu dach ma być otwarty podejmuje się zawczasu i jesli zapadnie decyzja że gramy przy dachu otwartym w razie ulewy nie ma możliwości jej zmiany. A taką własnie decyzję, że gramy bez dachu, podjęły wczoraj kierownictwa ekip Anglii i Polski. Zatwierdził ją delegat FIFA.
Tak więc - nie ma wielkiej afery. Jest problem wynikający z wybranej koncepcji konstrukcji dachu i tyle. Pośmiac się z niezatapialności rządu i PZPN można, ale tez trzeba sprawę ująć uczciwie. Jestem przekonany, że zarówno organizator jak i drużyny Anglii i Polski deszczu o takiej sile się nie spodziewali. Wydaje mi się, że przy normalnej, jesiennej mżawce problemu nie byłoby najmniejszego.
Komentarze