Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
679
BLOG

Narodowa Kompromitacja? Niekoniecznie.

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Rozmaitości Obserwuj notkę 20

Stadiony zadaszone - takie jak ten w Gelsenkirchen czy w Narodowy Warszawie moga być wyposażone w dwa rodzaje zasuwanego dachu - lekki - taki jak w Warszawie lub ciężki. Dach ciężki charakteryzuje sie potężną, o masie idącej w tysiące ton konstrukcją stalową  której dźwigary biegną nad boiskiem i opierają na betonowych konstrukcjach trybun. Dach na nich rozpięty jest sztywny i zasuwa się przy kazdej pogodzie w kilka lub kilkanaście minut.

Dach lekki, taki jak na Narodowym jest to po prostu membrana niewymagająca ciężkich wsporników rozwijana z centralnej iglicy za pomocą lin i trwa to tak jak i w przypadku dachu cięzkiego kilkanaście minut, ale specyfika jego konstrukcji nie pozwala na rozwijanie go w czasie deszczu - w trakcie rozwijania materiał nabrałby wody i niemożliwe byloby dociągnięcie go do takiej pozycji, aby zebrana w czasie rozwijania woda mogła spłynąć - na takiej powierzchni (<10000m2) masa wody byłaby zbyt wielka. Decyzję o tym, czy w czasie meczu dach ma być otwarty podejmuje się zawczasu i jesli zapadnie decyzja  że gramy przy dachu otwartym w razie ulewy nie ma możliwości jej zmiany. A taką własnie decyzję, że gramy bez dachu, podjęły wczoraj kierownictwa ekip Anglii i Polski. Zatwierdził ją delegat FIFA.

Tak więc - nie ma wielkiej afery. Jest problem wynikający z wybranej koncepcji konstrukcji dachu i tyle. Pośmiac się z niezatapialności rządu i PZPN można, ale tez trzeba sprawę ująć uczciwie. Jestem przekonany, że zarówno organizator jak i drużyny Anglii i Polski deszczu o takiej sile się nie spodziewali. Wydaje mi się, że przy normalnej, jesiennej mżawce problemu nie byłoby najmniejszego.

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości