"
Słyszę stukot parasola pana Chamberlaina, z każdym razem kiedy prezydent tłumaczy nam zalety płynące z naszej słabości", powiedział pewien gubernator stanu Kalifornia, zdenerwowany forsowaną przez prezydenta Forda eskalacją odprężeniai naiwności w stosunkach z sowietami.Kilka lat później został
Jest tak, że każdy amerykański prezydent, od pierwszych, do ostatnich swoich chwil na urzędzie jest niezwykle pilnie obserwowany. Największe światowe ośrodki analityczne, na swój użytek dzielą na czynniki pierwsze każdy aspekt jego polityki, decyzji, gestów i zamiarów (lub ich braku).Od drugiej wojny każdy prezydent USA jest pierwszoplanową postacia światowej polityki Samo lądowanie Air Force One w dowolnym kraju to najważniejsze wydarzenie dyplomatyczne dnia., a dla lokalnych władz rozmowy z nim maja kluczowe znaczenie, a sojusz z USA to wartość cenniejsza od lokalnej waluty.
Kompilacja potęgi gospodarczej, naukowej, finansowej, i militarnej, oraz wielka możliwość oddziaływania kulturowego na świat to narzędzie w rękach prezydenta USA, żaden polityk na swiecie nie ma potencjalnie nawet porównywalnej władzy, i możliwości jej projekcji na odległość. USA,jako jedyne państwo na świecie mają możliwość reakcji w czasie rzeczywistym na skalę globalną, zapewnia to nieosiągalna dla innych przewaga techniczo-militarna, stanowiąca też fundament istnienia NATO.
Ale na czele tego mocarstwa i jego możliwości stoi jeden człowiek-prezydent, i to jego osoba jest zwornikiem tego potencjału i działania. Doskonale rozumiał to w/w 40-sty prezydent, prawdziwy przywódca wolnego świata. Działać zaczynał on w warunkach nieporównywalnych: Ameryka osłabiona po wietnamskiej porażce, zakładnicy w ambasadzie w Iranie, sowiecka interwencja w Afganistanie, rozmiękczające efekty "odprężenia", oraz spora możliwość ofensywnego skoku sowietów w Europie. Przeciwnik, Sowieci byli wtedy u szczytu swojej potęgi, w globalnej ofensywie, sponsorowali światowy terroryzm, ruch związkowy i partie lewicowe w Europie Zachodniej. Ewidentnie każdy dzień istnienia sowieckiego imperium przybliżał świat do wojny.
Jedyną przeciwwagą dla sowieckiej ekspansji była Ameryka. 40-sty prezydent to zrozumiał, i powiedział " zobaczymy, sprawdzam...", narzucił morderczy wyścig zbrojeń, tępienie szpiegostwa sowieckiego na całym świecie, embarga na technologie, ale przedewszystkim prowadził prostą, pryncypialną politykę. Zawarł sojusze dał gwarancje bezpieczeństwa, i wygrał.
A co robi dla świata,i jego bezpieczeństwa obecny prezydent USA?
On właśnie spełnia obietnicę "bycia elastycznym" dla Władymira Putina w drugiej kadencji...
Czyli, robi to, że po obserwacji jego półtorej kadencji, na Kremlu doszli do wniosku, że "nic się nie stanie, że można ruszać". Bo to co się dzieje na Ukrainie i Krymie, nie jest w Żadnym wypadku pokazem siły Rosji, ale słabości USA, kryzysem ich przywództwa, poważnym"pęknięciem w łańcuchu dowodzenia".
Ameryka, za sprawą obecnego prezydenta oddała w Syrii inicjatywę w ręce Rosji, i tak samo dzieje się z Ukrainą. Puste gesty, jakieś zakazy wjazdu, kilka blokad kont, plastikowy Kerry...
Jestem pewien, iż w Pekinie od kilku tygodni intensywnie obserwują to rosyjskie testowanie przywództwa USA, a Taiwan i Japonia mogą się już zastanawiać ile są warte amerykańskie gwarancje.
Reasumując, byle do nastepnych wyborów w USA, bo pan Chamberlain stuka parasolem coraz mocniej...
, ten gubernator 40-ym prezydentem USA. On i jego administracja potrzebowali osiem lat, aby sowieckiego molocha wymazać z mapy świata. I szczególnie teraz jego sposób myślenia i działania okazuje siębyć pondaczasowm. Również z całą pewnością wiedział on, że każdy zwycięzca wyborów prezydenckich w USA oprócz zostania prezydentem otrzymuje też tytuł "przywódcy wolnego świata"
183 cm, 88 kg, żona , córka w wieku szkolnym.Polak, katolik, członek PZŁ, praktycznie bez nałogów, chyba że w miłym i sprawdzonym gronie.Na użytek rodziny i własny obserwuję nasze czasy.Jest dużo pytań, mało odpowiedzi i "tylko prawda jest ciekawa".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka