ogrodniczka ogrodniczka
373
BLOG

Wareckie muzeum im. Kazimierza Pułaskiego - prawdziwa perełka

ogrodniczka ogrodniczka Muzea Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Jeszcze jest pogoda sprzyjająca wycieczkom i zwiedzaniu, więc warto wybrać się do Warki. Tamtejsze muzeum im. Kazimierza Pułaskiego jest odnowione, bardzo ładnie wyposażone i z inwencją zaprojektowane. To dworek-pałacyk otoczony zadbanym parkiem.

image

Składa się z kilku saloników, z których każdy jest poświęcony innej postaci historycznej związanej w jakiś sposób z Warką lub z Ameryką. 

image

Pierwszy to poświęcony ojcu Kazimierza Pułaskiego - Józefowi, staroście wareckiemu i samemu Pułaskiemu - bohaterowi Polski i Ameryki. W pokoju stoją ładne meble, a na ścianach wisi wiele obrazów, z których jeden przedstawia Pułaskiego, walczącego o jasnogórski klasztor. 

image

image

Bohaterem następnego pokoju jest Tadeusz Kościuszko. Podziwiamy tu też piękne meble, wśród obrazów zaś wybija się grafika przedstawiająca uwolnienie Kościuszki przez cara Pawła I. 

image

image

Kolejny salonik to miejsce poświęcone Julianowi U. Niemcewiczowi, który był adiutantem Kościuszki podczas Insurekcji. Wyjechał z Polski wraz z Kościuszką w 1796 r. po uwolnieniu z carskiego więzienia.

image

image

Następne pomieszczenia są dedykowane Helenie Modrzejewskiej i Ignacemu J. Paderewskiemu.

image

image

Na poddaszu oglądamy ładną, niewielką bibliotekę, a w głębi za nią gabinet Pana domu - Józefa Pułaskiego. 

image

image

Jest też pokój poświęcony historii Warki - m. in. z graficznym objaśnieniem bitwy pod Warką - punktem zwrotnym walk toczonych ze szwedzkim najeźdźcą.

image

I na końcu pokój omawiający nowsze dzieje miasta - z opisem działalności gospodarczej wareckich przedsiębiorstw, głównie produkcji win, piwa i innych produktów spożywczych.

image

Odwiedzenie tego dworu/pałacyku było dla mnie dużą przyjemnością ale też przypomnieniem sobie wielu faktów z historii Polski. Wszystko było podane w bardzo ładnym otoczeniu - nie tylko wewnątrz budynku - ale i ładnie utrzymanego i pielęgnowanego parku.

Po uczcie duchowej mogłam odpocząć i wypić kawę w znajdującej się obok kawiarence "Savannah"; posłuchać  piosenek Gershwina i innych, współczesnych mu kompozytorów amerykańskich.

image

To była miła i pouczająca wycieczka :-)

Ps. Dział: podróże lub fotografia...

ogrodniczka
O mnie ogrodniczka

Jestem, więc myślę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura