Dawno, bo to wielka rzadkość, nie słyszałem tak przytomnych, racjonalnych opinii i ogólnie diagnozy tego, co dzieje się ( i działo) na Ukrainie w kontekście globalnym, europejskim, amerykańskim i polskim.
Gośćmi programu są Rafał Otoka-Frąckiewicz i prof. Adam Wielomski, którzy zapewne w oczach proukraińskich szurów zostaną natychmiast obwołani ruskimi onucami głoszącymi "ruską" propagandę, ale to dobrze. Coraz bardziej bowiem widać, że ta szuria - jak to szuria - zapada się w czarną dziurę własnego obłędu i urojeń, wywołując u tej części społeczeństwa, które trzeźwieje i budzi się ze snu psychopaty, uśmiechy politowania.
Bo tylko uwikłany w sieć obłędu szur, może jeszcze dziś pisać, że Ukraina "zatrzymała Rosję" ( domyślnie w agresji na Polskę) lub - całkiem niedawno wrzeszczeć "Sława Ukrainie, tej Ukrainie". Oczywiście mieć dowolne urojenia jak najbardziej wolno i to sprawa całkowicie prywatna, ale dość już bajdurzenia o wojnie na Ukrainie w kategoriach narzucanej propagandą, obowiązku jedynie słusznych poglądów.
W Polsce, niestety, korzystając z mechanizmu wrodzonej rusofobii, udało się ów konflikt obudować nieprawdopodobną wręcz mitologią z naczelną i jakże kłamliwą tezą, jakoby "Ukraina walczyła za nas" i dlatego uzasadnione jest każde nasze poświęcenie na rzecz Kijowa - łącznie z rozbrojeniem własnej, archaicznej już i tak armii, dzieleniem się PKB, pakietami socjalnymi i przywilejami dla "uchodźców wojennych", oraz z przebraniem się w stroje lokajów i kamerdynerów wysługujących się panu "Dej". Dziś budzimy się z tego specyficznego snu psychopoty z ręką w nocniku, ze stratami na każdym odcinku : od gospodarki, finansów i wymiany handlowej, po rozstrojenie tkanki społecznej, umożliwienie powstania rosyjskojęzycznej mniejszości ukraińskiej i rolę ostatnich cieciów w układach geopolitycznych. I to bez względu na to, czy Trumpowi uda się ta "wiekopomna" misja zaprowadzenie pokoju na ukraińskiej ziemi. To nie ma już znaczenia, bo - jak trafnie i celnie zauważył Kolega Bloger @Kelkeszos - my tą wojnę już przegraliśmy. Jedyna różnica jest taka, że w przypadku kontynuowania wojny stracimy jeszcze więcej.
A tak prawdopodobnie będzie, bo "koalicja chętnych" poleciała do Trumpa skamleć o jeszcze, bo jakże tak można zarzynać złotą, ukraińską kurę przynoszącą tak krociowe zyski? No jak? Mają wszak z tej wojny otwarty kranik z płynącym strumieniem ojro, mają obsadzonego w roli "kurnikowego" błazna, latającego po świecie z przesłaniem "dej", mają wreszcie usłużnych Polaków, którzy sami, z własnej i nieprzymuszanej woli mianowali się sługami Ukrainy". I co teraz z ich "wukraińskimi" biznesami założonymi tam, gdzie działań wojennych nikt nie doświadczył - czyli na mniej więcej czterech piątych terytorium Ukrainy?
Taka to ta "pełnoskalowa wojna" za naszą granicą. Trochę śmieszna i straszna - jak to w rosyjskim przysłowiu o miłości z tygrysem. Powoli wychodzi na jaw, że wojnę sprokurowali sami Ukraińcy, mający wsparcie i podżeganie ze strony dzisiejszej "koalicji chętnych" i USA, które nie po to sfinansowały Majdan, żeby zostawić Ukrainę i Rosję w spokoju i... w pokoju. No, ale chłopaki pobawili się w wojnę już do syta i chcą zabrać swoje zabawki. I zrobiło się nieciekawie, bo "koalicja chętnych" straci miliardy, "Dej" stanie się nikim, a Rosja, której ta wojna wyjątkowo dobrze służy rozwojowo, zwłaszcza w handlu i we wzmacnianiu BRICS, niezbyt jest skora do zawieszenia broni. W tle, o czym nasz rzetelny mainstream informacyjny milczy jak grób, odbyły się potężne demonstracje ludu ukraińskiego, który chce wreszcie pokoju i nie chce totalitarnej władzy Zełenskiego! Z drugiej strony naziści z Azov i tego rodzaju skrajni wyznawcy Bandery, uważają Zełenskiego za zdrajcę i zamierzają go powiesić. No cóż, widać wyraźnie że panu "Dej" rura zmiękła po całości i nawet garniaka założył. Nie ma się chyba co dziwić.
Nam pozostaje tylko Bogu dziękować, że prezydentem jest Karol Nawrocki, ponieważ w drugim przypadku dwugodzinnego prezydenta, niejeden z widzów programu poniżej i czytelników notki powyżej, szykowałby kamasze i plecak. Co - oczywiście - mogą dobrowolnie czynić krzykacze "Sława Ukrainie, tej Ukrainie". Ale tego nie robią... zachodzę w głowę dlaczego nie.
Inne tematy w dziale Polityka