kemir kemir
936
BLOG

Syzyf

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 10


Kończy się rok 2014. Za chwilę stanie się przeszłością, historią, wspomnieniem.
Ponieważ nikt rozsądny nie żyje historią, a co najwyżej wyciąga z niej wnioski, warto zastanowić się, jakie wnioski i prognozy da się z niego wyciągnąć - zwłaszcza w kontekście roku 2015. Rok 2015 to przecież rok wyborczy -rok, który albo utrwali władzę lemingów, definitywne grzebiąc (lub odraczając) aspiracje patriotycznej opozycji do przejęcia władzy, albo stanie się odwrotnie i 2015 będzie rokiem przełomowym w najnowszej historii Polski. 

Nie trzeba być wróżbitą, żeby pokusić się o przewidywania dotyczące sceny politycznej w Polsce Anno Domini 2015. Wielu komentatorów i obserwatorów tej sceny jest zgodna - to ostatnia szansa Jarosława Kaczyńskiego na zapisanie się w podręcznikach historii jako ktoś więcej, niż niespełniony opozycjonista. 

Jarosław Kaczyński od kilku lat przypomina Syzyfa - przed każdymi wyborami wtacza swój opozycyjny głaz na górę władzy, po czym kiedy wydaje się, że tym razem uda się umieścić głaz na samym szczycie - swoją pracę musi wykonywać od nowa.
Można pocieszać się, że już prawie się udało, zaklinać rzeczywistość, że następnym razem głaz spocznie na szczycie góry, ale w polityce liczą się realne efekty. A tych nie ma, co rok 2014 bezlitośnie pokazał. 
Rządzącej koalicji PO&PSL udało się bowiem bardzo skutecznie odizolować PIS w każdej dosłownie płaszczyźnie: politycznej, medialnej, społecznej.

- Każda inicjatywa polityczna PIS, mająca w założeniu zasięg ponad partyjny,
jak np. projekty ustaw, jest skutecznie blokowana. lub w ogóle nie brana pod uwagę. 
- Media od lat stosują wobec PIS skuteczną taktykę ironizowania, ośmieszania i lekceważenia PIS, które z kolei przez kilka już lat, nie może na te perfidne metody propagandowej manipulacji, znaleźć skutecznej strategii, odwracającej fatalny przekaz, jaki "idzie" do społeczeństwa.  
- Wszystko to ma przełożenie na obszar społeczny, gdzie PiS postrzegany jest jako partia "oszołomów", którzy "destabilizują" Polskę i zakłócają świetlaną przyszłość, do jakiej zmierzamy według frazesów serwowanych w mediach. Niestety - większość społeczeństwa to - jak ktoś już trafnie to określił - bezjajeczna, wykastrowana masa z polskimi dowodami osobistymi, której wyborcze głosy, z góry można zapisać na konto PO.

Co więcej - mijający rok utwierdził rządzących w przekonaniu, że nie ma takiej afery, takich politycznych wstrząsów i takiego ujawnionego przekrętu, które byłyby w stanie taki stan rzeczy zmienić. 
Wykastrowana masa  nie jest zdolna do reakcji nawet na sfałszowane wybory i władza już o tym wie! Dlatego z pewnym spokojem i nieskrywanym politowaniem,  może spoglądać sobie na syzyfowy trud Jarosława Kaczyńskiego - dokładnie tak samo, jak bogowie Olimpu spoglądali na pracę Syzyfa. 

Załóżmy przez moment bardziej optymistyczny scenariusz, w którym Syzyf wtacza swój głaz na górę władzy. Rok 2014 pokazał, że są ku temu jakieś mizerne, nie mniej jednak optymistyczne przesłanki. Ale...
Ale wtedy Syzyfa czekają jeszcze strome i kręte schody. Między pobożne życzenia włożyć można bowiem teorie, że wyborcza viktoria PIS, będzie okazała na tyle, że uda się rządzić samodzielnie. A jeżeli nie samodzielnie to z kim? Wszak Syzyf jest osamotniony, bez żadnej koalicyjnej zdolności. Schody mogą okazać się przeszkodą nie do pokonania i nie pozostanie nic innego, jak zrzucić głaz do podnóża góry i syzyfową pracę zacząć od nowa, ku uciesze bogów Olimpu....

Nie oszukujmy się - rządzacy zrobią absolutnie wszystko, żeby Syzyfowi nigdy się nie udało. To jest ich święty cel, daleko ważniejszy od samego wygrywania wyborów. Zbyt dużo już mają do stracenia i ... ujawnienia. 
Stworzony przez nich dziwny twór quasi demokratyczny, wspierany, kontrolowany i manipulowany przez korporacyjną Europę, wciąż ma się dobrze. 

Mam wiele szacunku i podziwu dla Jarosława Kaczyńskiego - takze za ów trud syzyfowej pracy, jaką wziął na swoje barki. Jednak jego czas prawdopodobnie się kończy, co potwierdzi (lub nie) nadchodzący rok wyborczy. Tym samym kończy się czas syzyfowej, mało efektywnej pracy opozycji, bo Polsce na dziś i jutro nie trzeba Syzyfa - potrzeba nam rozumnego, sprytnego i silnego wojownika, mogącego porwać tlumy i odmienić Polskę. 

 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka