7.09.2013r Kiedyś myślała,że nie może być gorzej,że to już samo dno. Bardzo się myliła. Zawsze moze być lepiej,zawsze dno można wykopać jeszcze głębsze. Dziś to wie,że jak się sypie to cała seria jak z karabinu maszynowego. Doswiadczyła tego na własnej skórze. Tylko ona wie co juz pozostało poza nią.
Jak o tym opowiedzieć?
Słów tu brakuje,trzeba je cedzić z ostroznością i pełną rozwagą. Po drugie umysł tak wiele wyparł w akcie samoobrony.C>D>N>
9.09.2013r Ucieka do ludzi,unikając ich jednoczesnie-paradoks. Przeczytała myśl nieznanego autora ;,, zwróć swą twarz ku słońcu a cień zostanie w tyle,, hm... Jak tu marzyć o słońcu kiedy zbliża się trudny i długi czas jesieni i zimy,długich ciemności i krótkich dni,depresyjnych nastrojów.
Cóż trzeba tylko mieć nadzieję,to pozostaje i ona umiera ostatnia. Pada-łzy nieba,pochmurne niebo. Nie moze płakać , musi być silna, koniec i kropka, a tramwaj toczy się dalej...ku spotkaniu z poetami.
-//-
-Jaka samotność w tym co piszesz-mówią poeci-ćóż w autobusie,w tramwaju,w wolnej każdej chwili pisze. Felicja mówi na papierze tak z głębi serca o poruszających chwilach, o ujmujących obrazach. Obok siedzą poeci,malarze. W ich wierszach brzmią choćby cienie drzew, przeszłosć na półkach odłożona. Ona ma wrażenie ,że swą przeszłosć jeszcze trzyma w dłoni. Jeszcze nie potrafi jej odłożyć bowiem nie padły słowa uwolnienia ciała i duszy od cierpienia. Gardłowy krzyk jeszcze nie został wyzwolony.
Jakiś Gabriel , bywa Damian , Miłosz , Julian przez chwilę, Cyryl może trochę dłużej. Bogusz był jej mężem. Kochała , pokładała nadzieję , myśląc,że to na całe życie . A życie nie jest bajką to wiedziała.
Ona opowie oto smutną basń. C>D>N
Inne tematy w dziale Rozmaitości