Sarah Wernisaż Sarah Wernisaż
30
BLOG

Komitet H...owy cz. 3

Sarah Wernisaż Sarah Wernisaż Polityka Obserwuj notkę 0

Kamery NVT 42 ustawione. Największa łazienka w dzikim kraju wysprzątana i ustrojona. Stoły suto zastawione: kiełbaski, kawa, gandzia, no i oczywiście kanapki z salcesonem, cebulą i smalcem, bez których Wąsaty Sołtys czuł się lekko niespokojny. Autorytety także stadnie przybyły - jak jeden mąż - poza aktorem Andrew Pyrą, którego coś zatrzymało...

 

Wąsopedia, tak na wszelki wypadek, pozostawała włączona na zapleczu, aby miłośnik martwych saren mógł w razie czego sprawdzić to i owo. Wszystko zatem było gotowe i czekało na rozpoczęcie wielkiego dla Plaży Sondaży święta. Nawet Don Miłościwy spuścił się leniwie ze swojej kanapy i opuścił Gabinet Słupkowy celem wsparcia działań Komitetowych. Z kieszeni wystawała mu jakaś brudna, pomięta i śmierdząca czerwona szmatka. Wyglądało to nieciekawie, ale Nowomir Słowak nie mógł poprawić wizerunku Dona, bo właśnie roznosił kieliszki z szampanem.

 

- Po tym wszystkim Plaża Sondaży będzie miała już co najmniej 70% na słupkach - śmiał się w duchu Miłościwy Don, po czym pomyślał – Niech to się wreszcie zacznie bo już się cholernie zmęczyłem.

 

Wśród kochamplaży wyczuwało się jednak jakieś dziwne napięcie. Janina Paskudowska, która wręcz epatowała pewnością siebie i spokojem, pracując co dzień w kilku mediach (radiu „Tak Już Wiem”, tygodniku „Palimbryka” oraz telewizji „Superszmacja”) tym razem przebierła nerwowo z nogi na nogę. Niestety nie wzięła ze sobą swojej miotły, która włożona między uda jakoś ją zawsze uspokajała. Nie wiedzieć czemu...

 

- Coś mi mówi, że będzie źle – powiedziała skrzekliwym jak zawsze głosem do stojącego obok przyjaciela po fachu – Tomasza Półjęzykalisa.

 

- No co ty Jancia? Spokojnie! – Odpowiedział Tomasz Półjęzykalis z rozbrajającym i lekko bezczelnym uśmiechem. - Toż Władek Barposzewski jest! Andrzej Pajda, Daniel OldWhisky... Będzie jak zawsze, zobaczysz. Spokojnie. Jestem tego pewien jak mojej listy pryszczy na dupie. – Zażartował jowialnie. Janina, jak zresztą wszyscy kochamplaże, lubiła takie dowcipy. Szczególnie gustował w nich ich wspólny kolega - Kamil Stółczok - który wraz z Tomaszem chciał kiedyś założyć klub wybitnych dowcipnisiów. Inicjatywa jednak podupadła...

 

- A jak nie będzie dobrze, to se... odgryzę pół języka! – zadeklarował ni stąd ni zowąd Tomasz, po czym zaczął śmiać się na cały głos. Jego śmiech przypominał nieco rżenie konia lub hamowanie starego autobusu mijskiego na przystanku...

 

Janina Paskudowska uspokojona wzięła do ust gandzię leżącą na stolę i zrelaksowała się w stylu autorytetów dzikokrajowych.

 

Don Miłościwy klepnął Wąsatego po ramieniu dając znać, że czas zaczynać.

- Pamiętaj o szaliku! Dam ci go dziś. – powiedział na odchodne Don.

Wąsaty zbladł. Nie miał pojęcia o czym Don do niego rozmawiał. Podbiegł więc szybko na zaplecze i wpisał w Wąsopedię hasło „Dawanie szalika”.

- Aha, już wiem o co chodzi. – pomyślał, a kamień spadł mu z serca.

 

„Poznaniacy i Szkoci nie dają szalików” – to było ostatnie zdanie, jakie zdążył przeczytać...

Jestem pisarką, poetką, myślicielką... wolnym człowiekiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka