Nie ma kamer. Nie ma młodzieży. Nie ma moherów. Nie ma tłumów. Nie ma uśmiechniętej emigrantki mówiącej do kamery TVN: "Zadanie wykonane!" Są trzy urny...
- Uprawnionych do oddania głosu jest około pięciuset wyborców - powiedział mi przed chwilą Barnaba, mąż zaufania komisji, na codzień pracownik irlandzkich związków zawodowych. - No, może trochę więcej... - dodał po namyśle. - Frekwencja..., baaardzo skromna - dodał.
Tym razem komisję przeniesiono na RDS - targi Royal Dublin Society przypominające nieco MTP. - Wybór miejsca podyktowany został pamięcią o ostatnich wyborach, kiedy przed konsulatem i rezydencją ambasadora kłębiły się tłumy... - mówi Barnaba.
***
Irlandia właśnie zamknęła komisje, mamy godzinę "pod prąd".
Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae
A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś.
Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości