oranje oranje
34
BLOG

Przedszkole: Wolność dla niebieskiego

oranje oranje Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

Żaden „czerwony” bloger (chyba, że przeoczyłem) o pojmowaniu wolności w konkurs - za czapkę śliwek ogłoszony - nie wszedł. Choć Owsiak w żyri, będzie czytał i oceniał. Zwycięzca w Kostrzynie czyli na Przystanku Woodstock uhonorowany będzie.

Chciałbym poznać na tej platformie wolnej dyskusji poglądy na wolność Owsiaka, Kochanowskiego i Jankego. Warzechy, Leskiego, Wanat, Kłopotowskiego, Ziemkiewicza, Sadurskiego, Skalskiego, Osieckiego, Chraboty…

Oni – moim zdaniem – pierwsi bez ściemy powinni odpowiedzieć na postawione pytanie konkursowe:  " - Czym jest dla mnie wolność? Czy wolność ma swoje granice?".

Każdy z niebieskich o kształcie wolności przez siebie uprawianej wypowiada się w każdym wpisie, bo nic do stracenia nie ma. Wolny jest tak czy owak. Wolnością wolnego, albo niewolnika, wolnością głupka albo mądrego, ale - czystą formalnie wolnością z własnego wyboru.

Nie tak czysta jest postawa „czerwonych”.

Czym dla Was jest wolność?!

Jak to jest gryźć się z klawiaturą, jak zasypiać, jak wstawać?

Jak to jest odpierać niecne ataki lobbystów i naczelnych i zawsze, z podniesioną przyłbicą, prawdę pisać, świat określać, kaganek nieść na przekór tym, co z królami w aliansach?

Nie w smak, żeby Owsiak oceniał?! A dlaczego? Toż idol.

 

PS. Codzienna lekcja przy każdym wpisie (polecam akcję blogerom) dla timba:

- Stolicą Mołdawii jest...?

- Kiszyniów!

 

 

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości