oranje oranje
1489
BLOG

Ekshumacje. Ale co z tego wynika?

oranje oranje Polityka Obserwuj notkę 24

Co się stanie, jeśli podczas pierwszej ekshumacji – a nastąpią! - okaże się, że w trumnie zaspawano zawartość czterech taczek skrwawionej ziemi? Odpowiadam: „A co się stało na wieść o Rosjanach okradających zabitych w Katastrofie?”. Nic się nie stanie! Już teraz słyszymy oficjalne tłumaczenia, że „Rosja już taka jest”, że normy tam są inne i że Polska wciąż traktowana jest – chcąc-nie chcąc - imperialnie.

Ani rząd polski ani, pożal się Boże, społeczeństwo Bulandy nie ma żadnych pozytywnych notowań. Ciepły mocz – oto z czym na twarzy budzimy się każdego ranka i warto sobie uświadomić, że nie jest to zdrowe rozgrzanie organizmu pokrzepiającym snem. Olewa nas tak samo Rosja jak i tzw. Zachód. A nam pasuje. Deszcz pada.

Obie strony w Bulandzie dały się wtłoczyć w ramy chorych, ale obligatoryjnie przyjętych, norm. PiS, a przede wszystkim Jarosław Kaczyński, popełnił niewybaczalny błąd: przystał na to, by w kampanii wyborczej nie podnosić wątków Katastrofy. Jak gdyby czas kampanii był czasem nadrzędnym, a przecież nie był! Jak gdyby Katastrofa dawała się przesuwać. Tym samym parafował układ, że Katastrofa w istocie jest elementem gry politycznej, którym można zagrać na szachownicy, w zależności od nadrzędnej potrzeby. Nie wiem jacy ludzie mu to podpowiedzieli, ale wiem, że on w swoim ludzkim bólu - poddał się tej narracji.

Stworzyło to sytuację, w której Tragedię można już było rozgrywać i oczywiście Platforma skwapliwie z tego skorzystała. Jak z wybawienia. Nie święty gniew i czarna rozpacz stanęła przeciwko oportunizmowi. Bo oto nie było już miejsca na powszechną – niechby i obarczoną negatywnymi emocjami - sakralizację Katastrofy, a za to pojawiło się miejsce na wszelkie ludzkie - błędne i uzasadnione, zdrowe i chore – słowa i czyny.

Niestety, ale taka polska percepcja Niewyobrażalnego poszła zarówno na Wschód i na Zachód. I to jest jedna z przyczyn, dla których teraz minister Ewa Kopacz nie musi się martwić o dymisję za przesiewanie ziemi w Smoleńsku na głębokość metra, że ten tam z Biłgoraja harcuje, że premier się buja, że prasa rozwija swoje – wszystko w tych bulandyjskich normach i zakresach – wydumki.

O cześć i honor, ale przede wszystkim o godny pochówek ofiar Katastrofy ująć się powinny ich rodziny. Zaraz po nich – im współczujący najbliżsi. Po nich dopiero, jeśli w ogóle tacy są – Polacy. A na samym końcu, choć powinni być w tym pierwsi, politycy.

Gniew, zraniona duma i nie ma przebacz. To jedyne, co mi przychodzi do głowy. Wierzę, że tym żyją również rodziny 96 osób, które zginęły w Smoleńsku, choć Bóg jeden wie, gdzie ciała te spoczywają.

 

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka