fb
fb
oranje oranje
484
BLOG

Dwa krzyże w Poznaniu, a trzeci - chlebowy!

oranje oranje Technologie Obserwuj notkę 11

Przy zejściu pod Kaponierę spotkałem kiedyś znajomka, dziennikarza, z ogólnopolskiej redakcji. Ho ho jak ważnej. Jeszcze ważniejszej, jeśliby kto pomyślał o jakiejś tak tylko sobie ważnej. Niedziela była, mocny poranek, cześć, cześć, gdzie idziesz? A on, że gdzieś tam w Domu Rzemiosła jest „święto chleba”.


– Służbowo? – pytam. - Nie, prywatnie, chleb będą różnych rodzajów dawali... – zachwala on z uśmiechem.  – Na chleb kurwa nie masz? – rzekłem, ale, że kac mnie męczył, to i się rozeszliśmy bez rozwinięcia tematu.


Dziś widzę takie coś...

"...Wszelkie info od dziś tutaj i tylko tutaj. Po udanej imprezie w lutym i mniej liczebnie ale również ognistej w grudniu postanawiamy co następuje... następna imprezę w lutym i proponujcie termin żeby później nie płakać że ferie i dzieci ;) Impreza będzie w samym centrum przy Zamku :) Są brane dwa lokale pod rozwagę. Szukamy sponsorów. Zdało by się jadło i napitek. Sponsorom z zarzutami prokuratorskimi dziękujemy ;)"

...i zauważam, że proceder chlebowy w Poznaniu przybrał w pełni zorganizowaną formę. Jeśli miałby ktoś z Was parę zeta na jadło i napitek (ale bez zarzutów prokuratorskich), to wyjmie sobie tego czy owego. Może się przydać, w końcu chleba naszego powszedniego daj wszystkim sponsorze.

 

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Technologie