Jakże wielka jest cierpliwość Boga! Bóg ciągle na mnie czeka, a ja upieram się przy własnych koncepcjach, pomysłach, które są zawsze "świetne", ale jakimś "dziwnym trafem" w praktyce nie wychodzą - jeżeli dają jakiś rezultat, to tylko dzięki tkliwej pobłażliwości Boga wobec moich wysiłków, nieporadnych przez to, że moich własnych. Litościwy Bóg daje odrobinę życia w dzieła człowieka, który nie może niczego „dać z siebie”, bo wszystko co ma otrzymał od Ojca. Człowiek, czyli ja, pozostaje ślepy na znaki kolejnych życiowych niepowodzeń, próbuje znowu, sądzi że kiedyś jego świetna koncepcja "wypali". Jakaż beznadzieja! Jezu daj mi wrażliwość na Twoje znaki, Twoje wezwania i naucz się nimi kierować! Daj mi odwagę, abym zawsze pełnił Twoją Wolę! Tylko Twoja Wola jest święta i prowadzi do świętości, największego sukcesu człowieka.
