ZAUFANIE KONTROLOWANE

W tekście sprzed paru miesięcy napisałem:

I w Szwajcarii, lub w Wielkiej Brytanii, w państwach ucywilizowanych już dawno temu, kretyna znaleźć można było też. Ale kretyn szwajcarski, czy angielski, w odróżnieniu od polskiego, nie jest wybierany do Rządu lub Parlamentu, nie szwenda się po Urzędzie Miejskim i jeżeli gdzieś zasiada, to tylko tam, gdzie król idzie na piechotkę.

Tekst ten aktualny jest i dzisiaj, przytoczyłem go więc ponownie. A zrobiłem tak z premedytacją. Gdyż, po pierwsze, wśród niby rozgarniętych ludzi w dalszym ciągu znaleźć można sentymentalnych apologetów P.R.L. - u, ludzi sprytnie i wymownie zapominających o dewastującej roli okupanta ze wschodu. A pod drugie, że napisałem: Uniżenie donoszę, że prawdziwym patriotą jest... EMIGRANT. A jest nim dlatego, że nie mógł pogodzić się z obecnym idiotyzmem i wyjechał.

II

Kedy patrzę w zwierciadełko i pytam się własnego w nim odbicia, kto jest najpiękniejszy, najmądrzejszy i w ogóle najcudowniejszy przypadek, lustereczko mizdrzy się do mnie zalotnie i obwieszcza: PRZECIE TY. Zatem, skoro już mi przyszło uchodzić za skromnego ludzia, powiem Wam bez bicia, że i w sprawach PATRIOTYZMU NA EMIGRACJI nie przesadziłem ani żartem, ani poważnie. Ja tylko powiedziałem PRAWDĘ!

Ponieważ gdzie są nasi PATRIOCI - TUBYLCY? W Sejmie? W koalicji? W ZUS - ie, KRUS - ie, lub w innych urzędniczych paranojach?