W takim fajnym świecie fizyków obowiązuje coś jak dekalog:
"Uważano za niemożliwe, by osoba chcąca zostać fizykiem nie znała, wśród wielu innych, dzieł Platona, Arystotelesa, Bacha, Szekspira, Gibbona,Malinowskiego i Freuda (...) Nauczyciele byli oceniani za ich sposób nauczania,zdolność do przekazywania informacji i inspirowania następnego pokolenia"
Zaprawdę nie wiem jak się ma do tego banowanie rozmówcy. Do tego przychylnego autorowi.
Wszystkim, jakby nie spojrzeć, ostatnio odebrano mózg. Ale prawdziwym profesorom?!