parweniusz parweniusz
162
BLOG

Putin za pokojem na Ukrainie...

parweniusz parweniusz Polityka Obserwuj notkę 2
Zaskakujące, ale wygląda na to, że Putin postanowił oddać Ukrainę Europie. W dodatku wygląda na to, że Merkel, Putin i Poroszenko dogadali się. Plan Europy i w jakimś sensie Ameryki działającej rękami Sikorskiego, żeby dobrać się do skóry Putinowi i ostatecznie powalić Rosję, nie powiódł się. Putin nie dał sobie odebrać baz Floty Czarnomorskiej na Krymie. Pozostała nie mniej ważna dla niego wschodnią Ukraina. Znajdujące się tam fabryki, produkujące żywotnie ważne elementy dla przemysłu zbrojeniowego Rosji, nie mogły nagle znaleźć się w rękach wrogich sił. Na początku wydawało się, że wszystko potoczy się gładko, ale nastroje wojenne i wrogie W stosunku do Rosji siły w Kijowie, nie zaakceptowały ani aneksji przez Rosję Donbasu, ani federalizacji Ukrainy. Rozpoczęły się zmagania coraz bardziej krwawe. Putin nie chce i nie potrzebuje tej wojny. Nie potrzebuje także Donbasu. Potrzebuje niezagrożonej produkcji elementów uzbrojenia dla swojej armii i jeszcze bardzie na eksport. W sytuacji bez wyjścia Putin znalazł jednak rozwiązanie. Plan można powiedzieć, że wręcz genialny. Wjeżdża do Ukrainy trzysta ciężarówek pomocy humanitarnej z Rosji, a wraca trzysta ciężarówek z niezbędnymi dla Rosji fabrykami zbrojeniowymi z Donbasu. Można będzie jeszcze tylko zabezpieczyć bezpieczny powrót do domu "ochotników" i elementów uzbrojenia, niezbędnego do utrzymania pozycji do czasu ewakuacji i nareszcie można sensownie rozmawiać o pokoju. Plan ten oczywiście zna i akceptuje Angela Merkel. Jej pobyt na Ukrainie, to zaszantażowanie lub przekupienia Poroszenki, żeby nie krzyczał na cały świat, jak to Rosjanie ograbili Ukrainę z perełek ukraińskiego przemysłu i zaakceptował za to pomoc Europy . Sikorski za milczenie dostanie urząd Ministra Spraw Zagranicznych UE a biedną, pozbawioną już znaczenia strategicznego dostanie Europa. Co na to Ukraina? Zyskuje swoją wielką szansę rozwojową i trzeba trzymać za nią kciuki.
parweniusz
O mnie parweniusz

Nie pracuję naukowo, nie żyję z pisania, do polityki jest mi daleko i w dodatku nie po drodze, dużo czytałem i jeszcze więcej myślę. Dwoje moich dzieci jest doktorami nauk. Ich też nauczyłem myśleć. Jestem trochę sfrustrowany, trochę zdumiony. Nie wiem jak często będę pisać. muszę pracować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka