Czym jest Salon24, przede wszystkim? Kawałkiem hardware'u, oprogramowania, umów prawnych i administracji, czy zbiorowością piszących tu autorów?
Odpowiedzi proszę nie nadsyłać.
Zwłaszcza proszę właścicieli Salonu o nieodpowiadanie, bo ich stanowisko w tej sprawie wydaje się klarowne, po ostatnim ustawieniu nam przeszkody do pokonania, trzeba powiedzieć - dość wyrafinowanej.
Mianowicie, okazało się, że aby skokrzystać z Salonu, należy zaakceptować nowy regulamin. Czy administracja uprzedziła, na czym polega zmiana, choćby poprzez zamieszczenie informacji na stronie głównej - jak zrobiłby każdy administrator MYŚLĄCY? Nie zauważyłem.
Pozostaje więc przebicie się przez cały tekst regulaminu, ponownie. I tu pytanie - do kogo? właściwie, do pana, panie Igorze (uwaga, trudne!) - co ma zrobić ktoś, kto chciałby skorzystać z nabytych już praw użytkownika Salonu, jak choćby tylko wyedytowanie swojego tekstu, skasowanie burackiego komentarza, który pojawił się pod jego wpisem albo skontaktowanie się z administracją poprzez pocztę wewnętrzną - ale NIE AKCEPTUJE nowego regulaminu? Nie mówiąc już o tym, że jeśli ktoś nie akceptuje zmiany, może chciałby jednak umieścić choć wpis pożegnalny? A tak, co mu pozostaje? Pan tu już nie pracuje - słyszy od ciecia na portierni i może co najwyżej dostać kopa w dupę na odchodne.
Inne tematy w dziale Rozmaitości