Paulo Paulo
702
BLOG

Rosyjska pułapka

Paulo Paulo Polityka Obserwuj notkę 6

 

  Spora część mediów, komentatorów, a także tzw.: zwykłej opinii publicznej zachwyca się wizytą prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa w Polsce. Zachwyca się polityką międzynarodową rządu Tuska i prezydenta Komorowskiego, tego tzw.: "pojednania". Jednak w tych zachwytach, raczej bardziej niż mniej specjalnie kreowanych zapominamy i nie zauważamy doświadczeń wypływających z naszej historii. Zapominamy o podstawach sztuki dyplomatycznej, w której co by nie mówić, Rosjanie od dłuższego czasu są arcymistrzami.

Gdy padają słowa, że Rosja chce mieć dobre stosunki z Polską, bo chce się modernizować, zapominamy co dla Polski tego rodzaju modernizacja zawsze oznaczała. Za czasów cara Piotra I Wielkiego, powstały dwa wektory możliwej modernizacji: na południe - poprzez cieśniny Bosfor i Dardanele i na północny zachód - poprzez Polskę. Wektor południowy Rosja przegrała, pozostał więc ten przez Polskę, zrealizowany niemalże w 100 %. Dla Polski taka modernizacja zawsze oznaczała wejście w rosyjską orbitę wpływów. Od formy bardzo radykalnej typu zabory, po "lżejszą" typu PRL. Obecnie jesteśmy świadkami niczego innego jak próby wprowadzenia w życie kolejnej być może na razie najlżejszej tego rodzaju mutacji. A przecież tak zawsze chcieliśmy z tym skończyć, uciec od tego geopolitycznego przekleństwa, czego dowodem miało być wejście do NATO i UE.

Nie chcemy także zauważyć niezwykle zręcznej gry Rosjan, którzy propagandowo wykorzystują "chęć" nieprzygotowanego, natychmiastowego i również propagandowego pojednania rządu Tuska, zastawiając przy tym na nas pułapkę. Gdy u władzy był rząd PIS stosunki polsko-rosyjskie nie były jakoś tragicznie złe. Bywały spięcia, ale nie tylko dla samego wymachiwania szabelką. Była próba przywrócenia względnej symetrii i podmiotowego stawiania polskich interesów. Tzw.: "Europa" krzywiła się i grymasiła na dyżurną polską "rusofobię", ale widziała również jak zachowują się Rosjanie. Rosjanie z kolei musieli się tak zachowywać, bo inaczej oznaczałoby to uległość wobec Polski, a na to pozwolić sobie po prostu nie mogli. I w ten sposób pojawiała się szansa, by w trakcie tej trudnej, długiej i wyboistej drogi ułożyć sobie w miarę normalne relacje z Rosją. A co mamy teraz po tej „reorientacji” ? Jeśli kiedykolwiek Polska zauważyłaby, bądź chciała postawić na agendzie tzw.: trudniejsze kwestie, Europa tego nie zrozumie. Przecież Rosja jest wreszcie taka miła, cudowna, przyjacielska. Na tym polega owa pułapka. Dzięki „zdolnościom” Tuska i Komorowskiego możemy mieć przeciwko sobie nie tylko Rosję, ale i całą Unię Europejską.

A to właśnie dziś w trakcie wizyty Miedwiediew użył bardzo czytelnych słów, że „NIE WYOBRAŻA” sobie by raporty polskich i rosyjskich śledczych dotyczących katastrofy smoleńskiej mogły się różnić. Raport MAK już znamy, a ja mogę użyć podobnego sformułowania, iż NIE WYOBRAŻAM sobie by Tusk był w stanie jakkolwiek się przeciwstawić. Takich to przywódców się dorobiliśmy, takiego społeczeństwa, które przecież w końcu ich wybiera. Ale czemu tu się dziwić, nie kto inny jak ten właśnie rząd dewastuje do reszty polską edukację, wszak głupimi i niedoinformowanymi rządzi się łatwiej.    

 

Paulo
O mnie Paulo

Konserwatysta Si Deus nobiscum, quis contra nos

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka