Pawel Burdzynski
Pawel Burdzynski
Pawłowski Pawłowski
96
BLOG

Czy Karol III potrzebuje hołdu lennego ?

Pawłowski Pawłowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 2
W sobotę odbędzie się koronacja następcy brytyjskiego tronu, księcia Karola. Jeden szczegół protokołu ceremonii zdążył już wzbudzić kontrowersje.

Dla Brytyjczyków koronacja Karola to znaczące wydarzenie, fani rodziny królewskiej wciąż trzymają się dobrze. Sam książe Karol jest oceniany jako ten, który może wnieść nową jakość do brytyjskiej monarchii. Uroczystośc koronacyjna stanowi jednak niemałe wyzwanie. Ostatnia koronacja w Westminsterze miała miejsce dokładnie 70 lat temu, a przecież od tego czasu Wielka Brytania i Świat zmieniły się diamentralnie. 

W czasie koronacji Elżbiety II w 1953 r. kontrowersyjne było wpuszczenie do Katedry Westminsterskiej ekipy filmowej BBC, która filmowała to wielkopomne wydarzenie. Młoda Elżbieta chciała podążać z duchem czasu. Nie obyło się jednak wtedy bez zgrzytu, gdyż konserwatywni hierarhowie Kościoła Anglikańskiego nie byli przychylni idei, by obrazki z koronacji trafiły "pod strzechy". 

Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak będzie wyglądała jutrzejsza uroczystość koronacyjna, ale dotychczasowe informacje już wywołały pewne poruszenie. A to za sprawą Arcybiskupa Canterbury, Justina Welby.

O co dokładnie chodzi?

Pojawiły się informacje, że z Pałacu Lambeth (gdzie znajduje się biuro Arcybiskupa Canterbury) wyszła inicjatywa, by do protokołu dodać pewną innowację. Miałoby to być zaproszenie skierowane do brytyjskich poddanych, by wypowiedzieli przysięgę lojalności Karolowi III. Jej tekst miałby brzmieć nastepująco;

"Przysięgam szczerze pozostać lojalnym wobec Waszej Królewskiej Mości, oraz Twoich spadkobierców i sukcesorów, zgodnie z obowiązującym prawem. Tak mi dopomóż Bóg".

Przysiega lojalności wg. pomysłodawcy nie ma być wymogiem czy oczekiwaniem złożenia przysięgi, a jedynie umożliwieniem Brytyjczykom dokonania spontanicznej deklaracji dobrej woli, wyrazem życzliwości względem instytucji monarchii. Treść przysięgi mogliby wypowiedzieć obserwujący ceremonię zarówno w miejscach publicznych (na telebimach) jak i przed telewizorami. 

Okazuje się jednak, że sam książę Karol nie jest entuzjastyczny wobec takiej inicjatywy. Co prawda on sam nie wypowiedział się w tej kwestii, ale głos zabrał Johanthan Dembleby, którego opinię cytuje brytyjska prasa. Dembleby to znany prezenter telewizyjny oraz wieloletni przyjaciel i powiernik księcia Karola. Dziennikarz ustosunkował się ostatnio do powyższej sprawy, twierdząc, że ten pomysł musi budzić w następcy zmarłej królowej odrazę. Według niego, Karol nie jest typem człowieka, który cieszyłby się ze składania mu hołdów, chyba że w formie dobrego żartu. Dembleby kwituje, że chociaż pomysł wynika prawdopodobnie z dobrych intencji, to jest raczej nieprzemyślany.

Abstrahując od tego, co mysli na ten temat Karol, należy zauważyć, że podobna praktyka nigdy nie miała miejsca w historii brytyjskiej monarchii. Owszem, przysięgi miały miejsce w przeszłych wiekach, lecz jej złożenie wymagane było od arystokratów bądż urzędników państwowych. Czasami takich "lojalek" wymagano też w kontekście religijnym; monarcha był od czasów Reformacji głową kościoła, więc złożenie przysięgi wierności monarsze oznaczało jednoczesnie poparcie dla Kościoła Anglikańskiego i odcięcie się od innowierczych sekt spoza głównego nurtu kościoła. Stąd pomysł takiej przysięgi dla szerokiej publiki jest kompletnym novum. Czy ten pomysł ma racjonalny sens?

Uroczystość sakramentalnego namaszczenia monarchy zdaje się tracić dawny blask, w porównaniu chociażby do oficjalnej koronacji Elżbiety II. Dla dużej liczby Brytyjczyków przyszłość monarchii nie wzbudza emocji, gdyż jej istnienie nie przekłada się na życie przeciętnego zjadacza chleba. Prestiż tej ceremonii uległ chyba degradacji, na co wskazuje fakt niskiej reprezentacji czynników rządowych. W 1953 roku bezpośrednimi świadkami koronacji było 800 parlamentarzystów, obecnie w Westminsterze będzie jedynie 80 posłów. Wpływ na to może mieć osoba brytyjskiego premiera, Rishi Sunak'a, który był wychowany na gruncie religii hinduistycznej. Nic dziwnego, że nie identyfijkuje się specjalnie z uroczystością koronacyjną, która tak mocno powiązana jest z tradycją Kościoła Anglikańskiego.


Pawłowski
O mnie Pawłowski

Mam wiele przemyśleń na wiele tematów, staram się jednak unikać politykierstwa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo