W najnowszym odcinku podcastu „Zdrowe Rozmowy Wypycha” gościem był dr Marcin Podgórski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR). W rozmowie z Tomaszem Wypychem opowiedział o kulisach pracy jednej z najbardziej wymagających służb medycznych w Polsce, realiach pracy na wysokościach, wyzwaniach operacyjnych i planach modernizacji floty. Z rozmowy wyłania się obraz instytucji, która nie tylko ratuje życie w najbardziej ekstremalnych sytuacjach, ale też nieustannie się doskonali.
Przypadek, który zmienił życie
Jak wspomina dr Podgórski, jego przygoda z LPR zaczęła się ponad 20 lat temu od niespodziewanej propozycji pracy w Szczecinie. – Nie żałuję ani przez sekundę tej decyzji – mówi. Od tamtej pory za sterami organizacji, a wcześniej jako lekarz, brał udział w setkach interwencji, które niejednokrotnie decydowały o życiu i śmierci. (Dalszy ciąg artykułu pod matierałem wideo)
Obejrzyj całą rozmowę na YouTube:
Zespół HEMS – elita ratownictwa
Załogi HEMS (Helicopter Emergency Medical Service) składają się z pilota, ratownika medycznego lub pielęgniarki oraz lekarza. Każdy z członków zespołu musi spełniać ściśle określone kryteria, m.in. dotyczące doświadczenia klinicznego i psychofizycznego.
– To praca dla tych, którzy chcą działać niestandardowo i są gotowi na ekstremalne warunki – podkreśla dyrektor LPR.
Poród w miejscu wypadku, otwarcie klatki piersiowej w terenie
LPR nie tylko transportuje pacjentów – zespoły są przeszkolone do wykonywania zaawansowanych procedur medycznych w miejscu zdarzenia. – Jesteśmy mobilną intensywną terapią – mówi dr Podgórski. Zespół bywa zmuszony do wykonania ratunkowego cięcia cesarskiego w piątej minucie od zatrzymania krążenia u kobiety w zaawansowanej ciąży – na miejscu zdarzenia, jeszcze przed transportem. – W takich chwilach prowadzimy dwie reanimacje równocześnie: matki i dziecka – tłumaczy.
Zdarza się także konieczność otwierania klatki piersiowej w przypadku masywnych urazów. Wszystkie procedury są poparte szkoleniami i konsultacjami z zagranicznymi ośrodkami. – Zanim coś wdrożymy, uczymy się od najlepszych i dopasowujemy do naszych realiów – mówi szef LPR.
21 baz i trzy minuty na start
LPR dysponuje 21 bazami śmigłowcowymi w całym kraju, z czego sześć działa całodobowo. – Od momentu wezwania do startu mamy trzy minuty. To wymaga perfekcyjnej organizacji i zgrania zespołu – wyjaśnia Podgórski. Każdy dyżur zaczyna się od briefingu, nawet jeśli załoga zna się od lat. – Liczy się jedno: bezpieczeństwo i skuteczność – dodaje.
Flota do wymiany, nowe śmigłowce w drodze
Aktualnie LPR dysponuje śmigłowcami EC-135 zakupionymi w 2009 roku. – Są sprawne, ale wymagają już wymiany kluczowych elementów, takich jak silniki i przekładnie – mówi dr Podgórski.
Trwa również postępowanie na zakup pięciu lub sześciu nowych, większych śmigłowców. Będą przystosowane m.in. do transportu dwóch pacjentów jednocześnie oraz do misji z użyciem systemu ECMO.
LPR ma także samoloty medyczne
Niewielu wie, że Lotnicze Pogotowie Ratunkowe posiada również samoloty. W skład floty wchodzą dwa odrzutowce Learjet 75 oraz turbośmigłowy Piaggio Avanti 2. – Te maszyny umożliwiają transport trzech pacjentów leżących, w tym dwóch w stanie wymagającym intensywnej terapii – informuje dyrektor LPR.
Samoloty wykorzystywane są głównie do transportów międzynarodowych i interwencji specjalistycznych.
Red.
Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, fot. PAP/Andrzej Jackowski
Inne tematy w dziale Społeczeństwo