paweł solski paweł solski
983
BLOG

Prostytutki, sutenerzy i farbowane lisy, czyli: jak mag z Żoliborza zarządza dezinformacją

paweł solski paweł solski Polityka Obserwuj notkę 34

 W aktualnej sytuacji społecznej, manipulowanie dezinformacją w mediach elektronicznych stało się najważniejszym orężem; jeżeli chce się w sposób szalbierczy i antydemokratyczny przeprowadzić szulerkę polityczną na wielką skalę. Poza posiadaniem własnej telewizji, która miesza w głowach ogółowi - zwłaszcza, że w Polsce ten ogół to: analfabeci wtórni, półanalfabeci oraz intelektualnie trwale upośledzeni - trzeba jeszcze mieć opanowany Internet. W tym celu należy sięgnąć po specjalną „kastę” ludzi, którzy za określone wynagrodzenie są w stanie posunąć się do największych łajdactw. Osobniki owe można scharakteryzować jak w tytule, przy czym użyte w tytule ich nominacje wyznaczają im również konkretne miejsce w owym ciągu technologicznym kłamstwa, czyli dezinformacji. 
Prostytutka – to osoba, która w określonej sytuacji świadczy całą sobą, za konkretne wynagrodzenie, pożądane przez klienta usługi, będące obelgą dla każdego prawego człowieka. W tym wypadku prostytutka posiada zazwyczaj kilka ksywek internetowych i na bieżąco obsługuje je udając, że są to niezależne od siebie „osobowości internetowe”. Chodzi tu o wywołanie wrażenia masowości - poparcia lub negacji, czego w danym momencie oczekuje klient. Prostytutki można poznać po określonych zawołaniach, jakimi posługują się w swoich mnogich, internetowych osobowościach. Raczą internautów takimi samymi wpisami pod różnymi artykułami (zwykle są to ataki na wrogich klientowi autorów) – „Co bierzesz?”, „Co piłeś?”, „Piszesz nie pij. Piłeś nie pisz”, „W domu wszyscy zdrowi?” i tym podobne. Prostytutki na ogół nie piszą artykułów, czy felietonów, ponieważ są to, jak to prostytutki, osoby o bardzo niskim ilorazie inteligencji, mające problemy z ortografią, gramatyką oraz stylistyką. Ograniczają się zazwyczaj do pseudo komentarzy.
Sutenerzy – to osoby zarządzające prostytutkami i podsuterenami. Zarządzanie to polega na nadawaniu - za pomocą, co jakiś czas ukazujących się artykułów, które nominalnie są autorstwa sutenera, a w istocie jest to wytwór sztabu dezinformacji - kierunku grupie podległych mu prostytutek i podsutenerów. Sutenerzy za pomocą artykułów wskazują prostytutkom całe ciągi semantyczne, jakich mają używać. Uczą prostytutki, jakimi idiomami oraz wulgaryzmami mają się posługiwać i co najważniejsze - jaką tematykę eksponować oraz których autorów atakować.
Podsutenerzy wzorują się na sutenerach, ale mają pewną autonomię w zakresie stylistyki oraz sposobów atakowania demokratów. Sutenerzy to zazwyczaj bardzo prymitywne osobniki, ale za sprawą głębokiego upośledzenia psychopatycznego, powodującego uszkodzenie intelektualne, maskują wzmożoną agresję, jak to u socjopatów, moderując swoich podwładnych. Podsutenerzy zobowiązani są do stałego kontrolowania prostytutek, czyli codziennego pisywania, zaś sutenerzy ograniczają się do pisywania, co jakiś czas. Nasilenie ich aktywności ma miejsce zwłaszcza, gdy kolejne złodziejstwo, łajdactwo lub zbrodnia ujawniają się w życiu publicznym i należy przystąpić do ogłupiania Polaków i ochrony bandytów.
Farbowane lisy – to szczególny gatunek w zakresie dezinformacji i w gruncie rzeczy szkodliwy przede wszystkim dla tych, którzy korzystają z ich usług. Ponieważ klienci dezinformatorów to socjopaci i psychopaci, nie potrafią się owi zaburzeni oprzeć pokusie skorzystania z usług farbowanych lisów, mimo, iż w ogólnym rozrachunku fałszywki produkowane przez lisie pomioty wzniecają falę dynamiki społecznej przeciw korzystającym z usług farbowańców, gdyż farbowane lisy muszą się uwiarygodnić.  Jednak autoagresja, typowa w psychopatologii zaburzenia jednostki, jest silniejsza. U seryjnych morderców przejawia się to w potrzebie ciągłego wystawiania się na ryzyko pochwycenia przez policję. Mamy tu do czynienia właśnie z niebezpiecznym, bo zbyt dalekim odchodzeniem od moralności w polityce. Niemniej jednak dewianci mają przymus psychologiczny takiego pogrążania się. Jeszcze raz - należy pamiętać, że farbowane lisy, aby uwiarygodnić swoją fałszywą osobowość, muszą występować, jako zdecydowani krytycy tego, któremu w rzeczywistości służą.
Farbowane lisy dzielą się na - rekrutujących swoich czytelników pod fałszywą flagą, czyli udają zwolenników PO, demokracji, itp. Tylko w najbardziej newralgicznych dla naszej demokracji sytuacjach zalecają i podpowiadają działania sprzyjające wrogom Polaków. Na przykład - obecnie twierdzą, że trzeba uczestniczyć w „usłudze pocztowej”, choć dobrze wiadomo, że uczestniczenie w tej hucpie jest z punktu widzenia Polaka demokraty absurdalne, ponieważ głosy będzie liczył członek reżimu. Farbowane lisy starają się uprawiać sabotaż w szeregach demokratów poprzez demobilizację demokratów oraz poszukiwanie w szeregach demokratów - radykałów. To jest stałe zadanie w działalności farbowanych lisów, aby nie dopuścić do czynnego przeciwstawienia się złu, gdyż reżim nie jest jeszcze przygotowany technologicznie na zabijanie.
Innym rodzajem farbowanych lisów są osobniki udające symetrystów, czyli - „gównojedy”, którzy rekrutują swoich czytelników z ludzi tchórzliwych. Większość ludzi boi się przysłowiowego, wilka złego. Większość, to osoby, które sądzą, że aktualne ich życie to jakaś próba przed właściwym życiem. Są to osoby, które boją się utracić założonych im przez satrapę kajdan i wolą żyć złudzeniem niż wywalczyć sobie wolność. Farbowane lisy udające „gównojedów” twierdzą, że wrogowie Polski, to w rzeczywistości osoby trwale błądzące, dlatego należy postawić na osobniki koncyliacyjne, a wszystko samo się ułoży. Owe koncyliacyjne osobniki, w istocie są fantomami stworzonymi przez wrogów demokracji celem zmanipulowania Polaków. Szkolnym przykładem takiego fantomu jest Kukiz15 lub koncyliacyjna opozycja pozorująca walkę z reżimem. Farbowane lisy udające symetrystów zalecają udział w „usłudze pocztowej” twierdząc, że należy głosować, ale… na koncyliacyjnych dla reżimu kandydatów. W rzeczywistości chodzi o to, aby reżimowi napędzić frekwencji, gdyż wynik usługi pocztowej już został spreparowany, a wysoka frekwencja ma uwiarygodnić to fałszerstwo.
Polacy muszą pamiętać, że jeżeli z „usługi pocztowej” skorzysta mniej niż 35% uprawnionych do głosowania, to Polska w świetle prawa międzynarodowego zostanie uznana za państwo upadłe. Szczególną konsekwencją tej sytuacji jest niemożność zaciągania krótko- i długoterminowych pożyczek na rynkach międzynarodowych. Nie pomogą nawet łapówki hojnie wypłacane „dziwkom z agencji ratingowych”, tak jak swego czasu nie pomogły Jaruzelskiemu. Za wszystko reżim będzie musiał płacić złotem, a przecież to złoto ma być kapitałem założycielskim fortuny szalbierza i jego rodziny; dlatego uruchomiono wszelkiego rodzaju kanalie i kreatury wyjące dziś dzień i noc – skorzystaj z „usługi pocztowej”. Skoro więc tak tego chce klika, to oczywistym jest dla każdego myślącego, że należy się powstrzymać od „usługi pocztowej”. 
My, Polacy, musimy pamiętać, że wystarczy tylko odmówić skorzystania z „usługi pocztowej” i tym samym ochronić siebie oraz swoich bliskich z możliwości zarażenia się wirusem, co grozi nam oraz naszym bliskim trwałą utratą zdrowia lub śmiercią. Naprawdę, Szanowny Czytelniku, nie warto umierać za to, by Duda mógł kolejne pięć lat przebywać na wakacjach i budować naszym kosztem fortunę dla siebie oraz rodziny, a oligarchowie aktualnego reżimu i ich rodziny mogli dalej pełnymi szuflami przysparzać sobie majątku, gdy nasza ojczyzna - Polska, popada w ruinę i degenerację moralną. Urok aktualnej sytuacji polega na tym, że wystarczy tylko powiedzieć – nie korzystam z „usługi pocztowej”, a zło zostanie pokonane.
Musimy pamiętać, że w przeciwnym razie, prędzej niż się spodziewamy, dojdzie do eksplozji społecznej, która przeistoczy się w rewolucję i choć upadek reżimu w takiej sytuacji też nastąpi, to jednak o wiele większym kosztem dla nas samych i naszych rodzin. Ten reżim jest przeżarty degeneracją absolutną i w tej chwili rozstrzyga się - czy my, Polacy, wykażemy się na tyle rozsądkiem, że pozbędziemy się kliki za pomocą demokracji, czyli odmową udziału w „usłudze pocztowej”. Odmowa, to jak najbardziej zachowanie norm demokratycznych. Jeżeli pozwolimy, aby sytuacja nas przerosła, zmiana i tak się dokona, ale na zasadzie rewolucyjnej, z całym koszmarem rewolucji.
Dlatego pamiętajmy: ochrona życia i zdrowia oraz przyszłości naszej ojczyzny wymaga powstrzymania się przed skorzystaniem z „usługi pocztowej”, aż tyle i tylko tyle.  




Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka