Świetnie, że ktoś niżej prezentowany materiał wyłapał i skleił. Świetnie, że rozprzestrzenia się on – tak dotarł np. do mnie – przesyłany przez znajomych. Doskonale pokazuje on bowiem pewną metodę dziennikarską stosowaną w naszym kraju nagminnie. Zwłaszcza przez pewne środowisko…
…środowisko, którego nie interesuje prawda, ale kreowanie pewnej rzeczywistości. Nieważny jest kontekst i prawdziwy sens wypowiedzi – ważne, że można wyrwać jedno zdanie, obudować wokół niego ideologię i zrobić z wypowiadającego oszołoma.
Koniec końców jednak fakt, że dziennikarze robią takie myki jest powszechnie znany. Ja chciałbym natomiast zwrócić uwagę na skandaliczne zachowanie Żelichowskiego i Chlebowskiego, którzy przytakują, że takie zdanie zostało wypowiedziane i pastwią się nad przedstawicielem PiS. Należy się domyślać, że obaj znali prawdziwy kontekst i wypowiedź Migalskiego (swoją drogą dość inteligentną), ale popieranie manipulacji było dla nich w tym momencie wybitnie wygodne. I może jeszcze bardziej właśnie w tym kontekście ten materiał jest wartościowy. Bo to totalny obciach, pokazujący klasę polityczną głównych postaci obu partii rządzących…
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka