Gdy w 2003 r. polskie siatkarki zdobywały swój pierwszy złoty medal Mistrzostw Europy, zrobiły to na parkietach… tureckich. Historia lubi się powtarzać. Polacy grają jak z nut i drogę do finału przeszli jak burza.
Przed Mistrzostwami mówiono, że Polacy są teraz słabi, że są w kryzysie. Jako że trafili jednak do słabej grupy mają szansę na półfinał i w konsekwencji na brązowy medal – jeśli wygrają z drugą drużyną ze „słabej grupy” walkę o brąz. To wszystko okazało się nieprawdą. Po pierwsze Polacy są w dużo lepszej formie, niż twierdzono. Wyniki Ligi Światowej granej w rezerwowym składzie mogły być mylące. Dziś Polacy wygrali już 18 meczów z rzędu – kilka z nich w wielkim stylu.
Po drugie paradoksalnie w finale znalazły się właśnie dwie drużyny z tej… „słabej grupy”, czyli Francja i Polska. Z jednej strony może to obalać twierdzenie, że nasza grupa była słaba. Mała grupa na pewno taka słaba nie była – w drugiej fazie grupowej Polacy, Francuzi i Niemcy wygrali wszystkie mecze z Grekami, Hiszpanami i Słowakami. Z drugiej strony może rzeczywiście nasza połówka była zdecydowanie słabsza, tyle że Rosjanie i Bułgarzy, którzy potwornie wyeksploatowali się w walkach między sobą oraz w meczach z Serbią, Holendrami czy Włochami nie byli już w stanie wykrzesać z siebie tylu sił w półfinale. Gdyby przyjąć tę drugą teorię, trzeba stwierdzić, że fakt gry w słabej grupie był bardzo korzystny. Jak to jednak zwykle bywa, prawda leży pewnie po środku.
We wpisach sportowych na moim blogu nie brakuje poszukiwań analogii do historii. Tym razem chciałbym zaproponować dwie. Pierwszą wywołałem już na samym początku. Polki zdobyły swoje pierwsze złoto sześć lat temu także na parkietach tureckich. Wtedy w finale rozgromiły 3:0 gospodynie – rywala słabego, po którym po tamtych mistrzostwach słuch zaginął. Polacy również otrzymali od rywali prezent – w finale nie zagrają z niepokonaną Rosją (gdyby wygrała, miałaby bilans podobny do naszego zespołu), ale z Francją, którą już raz pokonali i będą tego finału faworytami. Druga analogia w kontekście finału mniej pozytywna. W 2005 r. w Japonii, gdy Polacy grali podobnie skutecznie, również w półfinale pokonali Bułgarię (wtedy 3:1) i także dotarli do finału bez porażki. Wtedy także o trzecie miejsce zagrały Rosja i Bułgaria. Wówczas jednak Polaków rozbiła w finale totalnie Brazylia, z którą po prostu grać nie potrafimy. I tu na szczęście analogie się kończą – Francja to inny rywal niż Brazylia.
Trzeba przyznać, że finał nie będzie jednak łatwy. Przystępują do niego dwa zespoły głodne sukcesu, a zarazem dwa zespoły będące wyraźnie na fali i ogromnie zbudowane psychicznie. Zwłaszcza po wczorajszych meczach półfinałowych. Zarówno pogrom Bułgarów, jak i zwycięstwo nad Rosją po prawdziwym horrorze były dla obu zespołów ogromnie podbudowujące. Dały wielką energię, dodały ogromnie dużo wiary we własne siły. Pytanie, kto dziś lepiej ją spożytkuje.
Za nami przemawiają dwie kwestie: zwycięstwo w pierwszym meczu oraz fakt, że Francuzi grali wczoraj później, a przede wszystkim musieli wykrzesać z siebie dużo więcej sił. Liczę, że wieczorem będziemy się cieszyć z mistrzowskiego tytułu. W każdym razie mamy już drugi w tym roku medal na mistrzowskiej imprezie w sportach zespołowych. Pierwszy w styczniu zdobyli piłkarze ręczni.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości