Słaba postawa Cleveland Cavaliers to jedna z dwóch wielkich niespodzianek pierwszych tygodni nowego sezonu NBA.
Druga niespodzianka to fakt, że na razie Wschód wygrywa większość pojedynków z Zachodem – co nie miało miejsca od dobrych kilku lat. W tym kontekście przede wszystkim zaskakuje doskonała postawa Miami i Atlanty. Ale nie o tym dziś chciałem…
Skupmy się na kwestii Cleveland. Uważam, że ta kwestia ma również drugi aspekt – zaskakująco doskonałą grę Phoenix. To wszystko jest o tyle zaskakujące, że pozornie Phoenix jest słabsze o Shaqa (i tymczasowo o Barbosę), a Cleveland mocniejsze o Shaqa (i Parkera). W kontekście dotychczasowych wyników ta perspektywa ulega zmianie. Okazuje się, że Phoenix jest silniejsze o nieobecność Shaqa, a Cleveland o Shaqa słabsze.
Obejrzałem dotychczas w całości lub w obszernych fragmentach bodaj pięć z siedmiu meczów Cleveland. Żeby nie było wątpliwości – jest to jeden z moich ulubionych zespołów w NBA, grający pięknie, widowiskowo. Ogromnie lubię również Shaqa – zwłaszcza z czasów gry w Orlando i pamiętnego zwycięstwa 4-2 nad Chicago w półfinale Konferencji.
Niestety wszystko wskazuje na to, że Shaq – nawet jeśli gra efektownie i zrobi kilka efektownych wsadów – nie jest obecnie dla drużyny wzmocnieniem. Dołujące Miami zaczęło się piąć do góry po jego odejściu. Phoenix z Shaqiem po raz pierwszy od kilku lat nie zagrała w playoffs. Teraz pozornie wzmocnione Cleveland gra przeciętnie (przy takiej grze wylądują koło 5, 6 miejsca na Wschodzie i sukcesem będzie półfinał Konferencji).
Shaq rzeczywiście gra słabo. Nie trafia z najprostszych pozycji blisko kosza, traci zwykle głupio kilka piłek w meczu (średnio 1,57 w meczu, na tej samej pozycji Ilgauskas, grając niewiele mniej minut stracił w siedmiu meczach w sumie dwie piłki). W dodatku bardzo opłaca się go faulować.
Może to kwestia zgrania, może potrzeba jeszcze kilku miesięcy i Cleveland zacznie funkcjonować jak w zegarku. Ale wątpię. Wydaje się, że Shaq jest już stary i nieefektywny. Drużyny w których gra tracą na jego grze. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę wydaną kasę i popularność Shaqa powrót Ilgauskasa do pierwszego składu raczej nie wchodzi w grę. A szkoda, bo drużyna, która w poprzednim sezonie przegrała tylko 16 meczów regular season, może mieć rok stracony.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości