W ostatnich pięciu meczach Portland Trail Blazers wygrali na wyjazdach z Miami, Dallas i San Antonio, u siebie z Denver a ulegli tylko na własnym parkiecie… Philadelphii 76-ers. I to wcale nie jest żart!
Choć łatwo mógłby dojść do takiego wniosku ktoś, kto zna obecny układ sił w NBA, ale nie śledzi na bieżąco wyników Blazers. Jednak rzeczywiście tak właśnie to wygląda:
21/12/2009 Miami Heat – Portland Trail Blazers 95:102
23/12/2009 Dallas Mavericks – Portland Trail Blazers 81:85
24/12/2009 San Antonio Spurs – Portland Trail Blazers 94:98
26/12/2009 Portland Trail Blazers – Denver Nuggets 107:96
29/12/2009 Portland Trail Blazers – Philadelphia 76ers 93:104
Ostatnio pisałem o tym, że Portland, grają w kratkę. Później jednak przyszły trzy piękne, wielkie zwycięstwa w Dallas (to chyba największy sukces biorąc pod uwagę aktualne bilanse), w San Antonio i świąteczne zwycięstwo u siebie z Denver. Znów decydowały solidnie zagrane czwarte kwarty (ostatnio zastanawiałem się, czy być może to taka taktyka prześladowanego kontuzjami zespołu polegająca na spokojnym zachowywaniu sił na końcówki). I gdy wydawało się, że Portland łapie właściwy rytm, że teraz będzie już tylko lepiej, do Portland przyjechała drużyna z 28. bilansem w lidze, czyli 76-ers. Przyjechała i wywiozła 8. zwycięstwo w tym sezonie.
To jak wiadomo nie pierwsza głupia porażka Portland na własnym parkiecie. Wcześniej było Memphis, było Miami. Bilans u siebie w tym sezonie to 11-5. Podczas gdy w tamtym sezonie zakończyli regular season z bilansem 34-7, co było wtedy czwartym w lidze wynikiem na własnym parkiecie. Do wpadek można też zaliczyć porażkę w Nowym Yorku.
Myślę jednak, że winę za te niespodziewane porażki ponosi w dużej mierze plaga kontuzji, które nie przestają prześladować drużyny. Blazers mają taki potencjał, że na mecze z najsilniejszymi potrafią się zmobilizować, ale gdy zabraknie odrobiny motywacji, gdy przychodzi rozluźnienie w meczach ze słabszymi rywalami – przychodzą i niespodziewane porażki. I traci się to, na co tak ciężko pracowało się w Dallas i San Antonio.
Aż strach pomyśleć, że w najbliższych czterech meczach czekają Portland potyczki z Clippersami i Warriors u siebie, potem z Clippers na wyjeździe i znów u siebie z Memphis. W żadną noc nie można spać spokojnie!
Kontuzje, kontuzje…
A te nie przestają prześladować drużyny. Ostatnio pisałem, że grają w ośmiu (a ściśle w dziewięciu). W ostatnich dniach kolejnych dwóch zawodników złapało kontuzję: Przybilla odniósł groźnie wyglądającą kontuzję kolana w meczu z Maverics, a Cunningham nabawił się kontuzji łuku brwiowego. Teraz Portland mają pod dostatkiem guardów, ale ani jednego centra, a skrzydłowych jak na lekarstwo. Niedługo z drużyny grającej bardzo typowo, zmienią się w bardzo nietypową, niską, która musi się imać nieklasycznych sposobów, by wygrywać mecze. Dobrze, że do składu wrócił Jeff Pendengraph, który gra jeszcze z niedoleczoną kontuzją. Oczywiście cały czas lekko kontuzjowany jest Aldridge. A i Roy grał ostatnio z ochraniaczem na ramię i obojczyk, więc może i tutaj jakieś przeciążenie.
Ale jak wiadomo ryba psuje się od głowy. Ostatnio zapomniałem napisać, że od jakiegoś czasu również trener McMillan chodzi o kulach, bo zerwał Achillesa. Prawdziwy szpital. I można by pomyśleć, że to jakaś drużyna weteranów (jak Dallas), ale gdzie tam. Portland ma obecnie trzeci najmłodszy skład w Lidze (średnia 25,5 r.).
Na szczęście szykują się jakieś zakupy. Ciekawe czy uda się zbudować sensowny skład. I czy Portland mimo wszelkich przeciwności uda się zakończyć sezon regularny koło 5 czy 6 miejsca na silnym Zachodzie.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości