Paweł Pomianek Paweł Pomianek
739
BLOG

Impresje z Mszy „trydenckiej” z chorałem gregoriańskim

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Rozmaitości Obserwuj notkę 3

 

Obiecałem wrócić w Saloniku do trzech ważnych dla mnie wydarzeń, w których miałem okazję uczestniczyć w czerwcu br. Napisałem już o Biegu Ojców, napisałem o wieczorze autorskim i pięknej poezji młodych ludzi. Dziś chciałbym wrócić myślami do dnia 20 czerwca i Mszy prymicyjnej ks. Krzysztofa Kalamaszka (na zdjęciu obok): „w rycie trydenckim” z chorałami gregoriańskimi chóru złożonego z kilku kleryków rzeszowskiego seminarium.
Przyznam szczerze, że to była dla mnie bodaj najpiękniejsza Eucharystia, w jakiej w swoim życiu uczestniczyłem. Nie ukrywam, że według mnie stary ryt sprzyja głębokiemu wyciszeniu i skupieniu. Nie wiem, jak to było kiedyś, gdy kościół nabity był ludźmi (być może tak, jak dziś na mszy posoborowej), wiem, że gdy jest tak, jak teraz, na rzeszowskich mszach „trydenckich” przeżycia religijne są niesamowite. I nawet nie chodzi mi tutaj o całą teologię, wyższość czy niższość tej Liturgii. Chodzi mi o zwyczajne przeżycia religijne i odczucia estetyczne. Dziesięć minut milczenia w postawie klęczącej w czasie modlitwy eucharystycznej i przeistoczenia sprzyja o wiele bardziej przeżywaniu tych tajemnic, wypowiadanych słów (przed oczami mamy otwarte polskie tłumaczenia), niż wypowiadanie wszystkiego głośno przodem do ludzi. Jest głębokie poczucie sacrum i tajemnicy – takiej, której nie wyrażą żadne słowa, żadne językowe tłumaczenia…
To tak ogólnie, bo na mszy prymicyjnej ks. Kalamaszka tych elementów pogłębiających przeżywanie Liturgii było o wiele więcej. Przede wszystkim chorał gregoriański. Na wszystkich poprzednich Mszach w rycie Jana XXIII, w których miałem okazję uczestniczyć, zawsze towarzyszyły nam zwykłe pieśni śpiewane przez organistę i wiernych. W tym wypadku oprawą zajęło się kilku kleryków-pasjonatów tradycyjnej Liturgii, ze swym przełożonym. I rzeczywiście zrobili to po mistrzowsku. Gdy wybrzmiewały chorały w pięknych okolicznościach kościoła św. Krzyża w Rzeszowie (bogate zdobienia, tradycyjne budownictwo kościelne, głęboka teologia otaczających nas elementów) efekt był zaiste piorunujący. Nie jestem żadnym fanem chorału, ale stojąc tam i słuchając tego na własne uszy, zrozumiałem, jak wielka mądrość przemawia przez Kościół, gdy uznaje chorał za podstawową formę muzycznej oprawy Liturgii. Tego nie da się opowiedzieć. Podobnie jak nie da się po prostu wkleić chorału z Youtube’a czy Wrzuty. Bo w tej sytuacji chorał nie musi zachwycić. Ale gdy jestem na takiej Liturgii, to aż ciarki przechodzą po plecach.
Żadna muzyka instrumentalna, żadne oazowe pioseneczki, ale także żadne piękne tradycyjne polskie pieśni liturgiczne nie umywają się w Liturgii do chorału. Bo on nastraja do modlitwy. On nastraja do skupienia. On pomaga skupić się na Liturgii, na jej bogactwie. On popycha ludzką duszę ku modlitwie, niejako dostraja serce do Pana Boga. Chorał nie rozprasza, nie koncentruje na sobie. Po prostu głęboko sprzyja modlitwie. I nie ma najmniejszego znaczenia, na ile rozumiemy łacińskie słowa.
We Mszy prymicyjnej był jeszcze jeden aspekt, który odróżniał tę Mszę od poprzednich „trydenckich”, w których uczestniczyłem. Mianowicie uroczysty charakter tego, co działo się w samym prezbiterium. Fakt, że Msza trwała grubo ponad 1,5 godziny mówi sam za siebie (wspomnę tylko o doskonałym, bezkompromisowym kazaniu ks. Krzysztofa Tyburowskiego o kapłanach i kościelnej tradycji liturgicznej – kazanie warte wydania w całości w formie pisemnej). Właściwie Msza tradycyjna ze swej natury jest bogatsza od nowej. Z prostego powodu, w nowej dążono do maksymalnego (wzorowanego na liturgii protestanckiej) upraszczania. Chodziło o to, żeby Msza była w pełni zrozumiała dla świeckich (cel osiągnięto w minimalnym zakresie w odniesieniu do członków ruchów i wspólnot) nawet kosztem jej spłycenia. Dlatego gestów kapłana we Mszy „trydenckiej” jest nieporównywalnie więcej i każdy ma znaczenie teologiczne. Podczas mszy św. prymicyjnej z diakonem i subdiakonem, wszystko było po stokroć bogatsze niż w inne niedziele. Ileż było spokojnych majestatycznych przejść, skłonów, okadzeń. I trzeba powiedzieć, że to wszystko również sprzyja modlitwie, skupieniu a przede wszystkim uwielbieniu Boga, bo taki jest ostateczny cel wszelkich akcji liturgicznych.
Nie wyobrażam sobie piękniejszej Liturgii, takiej, na której zwyczajnie, patrząc na to nawet od strony estetycznej, czuje się Piękno, a ja czuję się na swoim miejscu, w jedności z pokoleniami katolików, którzy przeżywali właśnie takie surowe, majestatyczne Msze święte, w których w absolutnym centrum był Pan Bóg, a nie zwyczajnie ludzkie zaprezentowanie wszystkiego członkom Liturgii. Gdy tydzień później byłem na Mszy z okazji zakończeniu roku formacji diecezjalnego Domowego Kościoła, to choć Liturgia była przygotowana solidnie, miałem mieszane uczucia. Gdy podczas Mszy gra gitara, to czuję się raczej jak na koncercie. W przeciwieństwie do chorału gregoriańskiego, nie nastraja ona mojej duszy do skupienia na Panu Bogu. Jest fajnie, tyle że zdaje się, nie o to w Liturgii chodzi.
Na koniec kilka zdjęć, jakie zamieścił na swojej stronie internetowej Nowy Ruch Liturgiczny. Zachęcam do przeczytania ich artykułu nt. Mszy św. prymicyjnej.
 

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości