Grożą katolickiemu aktorowi śmiercią. Za przyznawanie się do wiary

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Piotr Mróz wyznał, że za swoje przywiązanie do wiary regularnie otrzymuje groźby śmierci. Aktor postanowił opowiedzieć o zatrważających sytuacjach, które przeżył po publicznym pokazaniu się z różańcem w ręku. - Spotykam się z hejtem i to w bardzo dużym wymiarze - powiedział.

Niewiele polskich gwiazd show-biznesu tak otwarcie opowiada o swojej wierze, jak Piotr Mróz. Aktor, który zdobył popularność dzięki roli w serialu paradokumentalnym “Gliniarze”, od jakiegoś czasu wzbudza niemałe kontrowersje w mediach – szerokim echem odbiło się jego wystąpienie z różańcem po jednym z odcinków “Tańca z gwiazdami”, a swoimi wypowiedziami na temat społeczności LGBTQ+ oraz krytyką polskich celebrytów zaskarbił sobie spore grono przeciwników. W niedawnej rozmowie z “Super Expressem” artysta wyznał, że często spotyka się z hejtem, oraz co gorsza, z groźbami śmierci. Jak podkreślił, jest to ściśle powiązane z jego konserwatywnymi poglądami.  


Hejt za różaniec

– Spotykam się z hejtem i to w bardzo dużym wymiarze. Przecież nawet za to moje uzewnętrznienie z różańcem, po którymś odcinku »Tańca z Gwiazdami«, w którym wystąpiłem w zeszłym roku, grożono mi śmiercią (...) Tego hejtu jest bardzo dużo. Ja w ogóle nie czytam nawet, ale dochodzą nieraz do mnie wiadomości prywatne. To jest dla mnie coś strasznego i niezrozumiałego – powiedział aktor.

W ubiegłym tygodniu Mróz znalazł się na świeczniku mediów po wizycie w podcaście Onetu “Rachunek sumienia”. W pewnym momencie rozmowy aktor stwierdził, że prowadzący Magdalena Rigamonti i Tomasz Sekielski dyskretnie podśmiewają się z jego wiary, przeciwko czemu stanowczo zaprotestował. - Mam wrażenie, że zaprosiliście mnie tu po to, żeby mi troszeczkę ubliżać, żeby mnie trochę wyśmiewać - wygarnął wówczas dziennikarzom, dodając: "To są moje wartości. Dziwię się, że pani przyznaje się, że jest wierząca, a jednocześnie, w moim odczuciu, walczy z Bogiem".  

W show-biznesie jest nadmiar nienawiści 

Jak jednak podkreśla Mróz, obycie w świecie show-biznesu pozwala mu podchodzić z dystansem do tego typu incydentów. Aktor zauważył jednak, że osoby mniej odporne na szykany mogłyby być bardzo głęboko dotknięte taką skalą hejtu. Wyznał również, że w trudnych chwilach najlepszą pomoc stanowi dla niego modlitwa.

– Gdyby ktoś na samym początku swojej drogi z show-biznesem zderzył się z takim hejtem, jak ja, i nie miałby jeszcze silnego kręgosłupa moralnego, brałby wszystko do siebie, no to można zwariować, można naprawdę zamknąć się w sobie i nawet zrobić sobie krzywdę (...) Mimo hejtu i trudnych chwil, różaniec i modlitwa pozostają dla mnie niezachwiane – wyznał. 

 

Fot. Piotr Mróz

Salonik24 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj22 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Rozmaitości