Piotr Mróz wyznał, że za swoje przywiązanie do wiary regularnie otrzymuje groźby śmierci. Aktor postanowił opowiedzieć o zatrważających sytuacjach, które przeżył po publicznym pokazaniu się z różańcem w ręku. - Spotykam się z hejtem i to w bardzo dużym wymiarze - powiedział.
	
			
		
	
	
											
Niewiele polskich gwiazd show-biznesu tak otwarcie opowiada o swojej wierze, jak Piotr Mróz. Aktor, który zdobył popularność dzięki roli w serialu paradokumentalnym “Gliniarze”, od jakiegoś czasu wzbudza niemałe kontrowersje w mediach – szerokim echem odbiło się jego wystąpienie z różańcem po jednym z odcinków “Tańca z gwiazdami”, a swoimi wypowiedziami na temat społeczności LGBTQ+ oraz krytyką polskich celebrytów zaskarbił sobie spore grono przeciwników. W niedawnej rozmowie z “Super Expressem” artysta wyznał, że często spotyka się z hejtem, oraz co gorsza, z groźbami śmierci. Jak podkreślił, jest to ściśle powiązane z jego konserwatywnymi poglądami.  
Hejt za różaniec
– Spotykam się z hejtem i to w bardzo dużym wymiarze. Przecież nawet za to moje uzewnętrznienie z różańcem, po którymś odcinku »Tańca z Gwiazdami«, w którym wystąpiłem w zeszłym roku, grożono mi śmiercią (...) Tego hejtu jest bardzo dużo. Ja w ogóle nie czytam nawet, ale dochodzą nieraz do mnie wiadomości prywatne. To jest dla mnie coś strasznego i niezrozumiałego – powiedział aktor.
W ubiegłym tygodniu Mróz znalazł się na świeczniku mediów po wizycie w podcaście Onetu “Rachunek sumienia”. W pewnym momencie rozmowy aktor stwierdził, że prowadzący Magdalena Rigamonti i Tomasz Sekielski dyskretnie podśmiewają się z jego wiary, przeciwko czemu stanowczo zaprotestował. - Mam wrażenie, że zaprosiliście mnie tu po to, żeby mi troszeczkę ubliżać, żeby mnie trochę wyśmiewać - wygarnął wówczas dziennikarzom, dodając: "To są moje wartości. Dziwię się, że pani przyznaje się, że jest wierząca, a jednocześnie, w moim odczuciu, walczy z Bogiem".  
W show-biznesie jest nadmiar nienawiści 
Jak jednak podkreśla Mróz, obycie w świecie show-biznesu pozwala mu podchodzić z dystansem do tego typu incydentów. Aktor zauważył jednak, że osoby mniej odporne na szykany mogłyby być bardzo głęboko dotknięte taką skalą hejtu. Wyznał również, że w trudnych chwilach najlepszą pomoc stanowi dla niego modlitwa.
– Gdyby ktoś na samym początku swojej drogi z show-biznesem zderzył się z takim hejtem, jak ja, i nie miałby jeszcze silnego kręgosłupa moralnego, brałby wszystko do siebie, no to można zwariować, można naprawdę zamknąć się w sobie i nawet zrobić sobie krzywdę (...) Mimo hejtu i trudnych chwil, różaniec i modlitwa pozostają dla mnie niezachwiane – wyznał. 
 
Fot. Piotr Mróz
Salonik24 
									
		
		
			
			
	
	Inne tematy w dziale Rozmaitości