Ron Paul - bez wątpliwości

Dziś bez żadnych wątpliwości mogę stwierdzić, że moim faworytem w wyścigu do prezydentury w Stanach Zjednoczonych jest Ron Paul.

Zresztą wcześniej też raczej nie miałem, co do tego większych wątpliwości, tyle że szczegółowe poglądy Rona Paula znałem o tyle, o ile. Dziś wiem więcej, dzięki temu, że w czwartek uczestniczyłem w Klubie Dyskusyjnym lubelskiego oddziału KoLibra, podczas którego Michał Wolski (pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego lubelskiego KoLibra – no dobra: ani pierwszy, ani KW) omówił specjalnie dla nas poglądy poszczególnych kandydatów oraz regulamin prawyborów w USA. Wolski skupił się oczywiście na przybliżeniu postaci Paula. A że Michał Wolski jest autorytetem (a zwłaszcza w kwestii polityki USA), to wie każdy sensowny człowiek, który go zna. Czyli od dupy strony: by twierdzić, że Wolski w tej kwestii autorytetem nie jest trzeba go albo nie znać, albo być człowiekiem bezsensownym.

Dlaczego Ron Paul? Oczywiście przede wszystkim ze względu na niezwykle zbliżone poglądy. Też wolnorynkowiec, też konserwatysta w sprawach moralnych. A przede wszystkim człowiek ogromnie wiarygodny, który nigdy nie zdradził prawicowych ideałów.

Niestety tak w Stanach jak i w Polsce jest on przez media notorycznie pomijany, bądź ośmieszany. Chodzi oczywiście o to, że mógłby on naruszyć pewne lobbies – wiadomo, że prawicowych ideowców trzeba zwalczać, bo nie mają względu na poszczególne osoby czy środowiska, ale realizują swoje ideały dla dobra ludzi.

Michał Wolski upatruje jednak dla Paula szansy w prawyborach właśnie w tym pozostaniu w cieniu. Należy się bowiem spodziewać ostrych pomówień, wyciągania brudów pomiędzy innymi republikańskimi kandydatami – a to może niektórych kandydatów z czołówki wyeliminować a innym mocno nadszarpnąć reputację. Pozostający w tej chwili nieco poza grą Ron Paul będzie miał wówczas szansę na wypłynięcie. Istotny jest również fakt, że wypchnięty na margines przez mainstreamowe media Paul robi świetną kampanię w internecie.

Myślę, że w okolicach Super Wtorku będę miał jeszcze okazję pisać o Ronie Paulu i prawyborach w USA. Na koniec zaznaczę jeszcze tylko, że oprócz Paula jedynym kandydatem, któremu byłbym w stanie również kibicować (choć z licznymi zastrzeżeniami) jest Mike Huckabee.