Paweł Pomianek Paweł Pomianek
79
BLOG

NBA: Z Michałem Wolskim o Konferencji Zachodniej

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Kilka dni temurozmawialiśmy z Michałem Wolskim o sytuacji na Wschodzie NBA. Dziś rozmowa o jeszcze bardziej fascynującej Konferencji Zachodniej.
 
– W zeszłym roku walka o pierwsze miejsce na Zachodzie była niezwykle wyrównana. Drużyny z miejsc 1-6 dzieliły raptem cztery zwycięstwa. Skąd wzięła się w tym sezonie tak zdecydowana dominacja Lakers? Czyżby podbudował ich zeszłoroczny awans do wielkiego finału?
 
– Dominacja Lakers wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze Pau Gasol na dobre zintegrował się z system gry drużyny z LA. Jest pewnym punktem drużyny, który w trudnych momentach jest wsparciem dla Kobe Bryanta. Po drugie Lamar Odom zaakceptował w pełni rolę point forwarda (czyli tego kim w Bulls był Scottie Pippen) i sprawdza się w tej roli bardzo dobrze. Kolejny element to Andrew Bynum, który zagrał więcej meczy w tym sezonie niż w poprzednim. To duży talent, niestety jest to zawodnik kontuzjogenny. Jednak 11 meczy więcej w porównaniu z poprzednim sezonem, to dużo. A przypomnijmy, że zawodnik ten rzuca średnio 14 pkt i ma ponad 8 zbiorek. Jest istotnym elementem drużyny. Nie można też zapominać o Dereku Fisherze. Ten doświadczony rozgrywający wprowadza spokój do gry Lakers. Jego rolę można porównać do tej, co w czasach późnych mistrzowskich Bulls i mistrzowskiej ery Lakers z początku XXI wieku, grał Ron Harper. Dodatkowym wzmocnieniem jest pewna gra Trevora Arizy. No i oczywiście Władca Pierścieni na ławce trenerskiej. Geniusz motywacji. Lakersi w tym sezonie idą na mistrza. Finał NBA jest pewny. Jedynym zagrożeniem dla drużyny mogą być ewentualne kontuzje kluczowych graczy, jak wymienieni Bryant, Gasol oraz Fisher.
 
– Największe zaskoczenie in minus to postawa Golden State, które w tamtym roku walczyło do ostatnich meczów o ósme miejsce, w tym roku jest daleko z tyłu, Phoenix Suns, które niespodziewanie w ogóle nie awansuje do play off oraz Utah Jazz, które bardzo słabo gra na wyjazdach i – biorąc pod uwagę trudny kalendarz – już raczej nie poprawi swojej 7. pozycji, za to będzie musiało walczyć z nacierającym Dallas.
 
– Nie przesadzał bym z tym Golden State. Oni są po prostu słabi. Drużyna z Oakland ma po prostu słaby skład, który nawet w Eurolidze miałby problemy ze zwycięstwami. Brakuje rozsądnych graczy, brakuje gwiazdy, brakuje trenera z pomysłem na grę. Bo kogoż to mamy w Warriors? Crawforda? Turiafa? Bierdinisa? To są gracze na ławkę, a nie do pierwszego składu. No, z Turiafa za 2-3 lata będzie dobry gracz, ale jeszcze nie teraz. Postawa Golden State nie jest żadnym rozczarowaniem. Tak krawiec kraje, jak mu materii staje.
 
Zaskoczeniem na minus jest raczej postawa Utah Jazz. Nie przepadam za nimi, ale cenię robotę trenerską Jerry’ego Sloana. Czy zdajesz sobie sprawę, że ten facet nigdy nie dostał nagrody Najlepszego Trenera? Z grupy przeciętnych zawodników zrobił team, który rok czy dwa lata temu nawiązywał równorzędną walkę z najlepszymi. Jazz mają fenomenalnego rozgrywającego Derona Williamsa, solidnych graczy w typie Boozera czy Okura. Problemem jest nierówna i coraz słabsza gra Kirilenki. Rosjanin obniżył loty, myślę,  że w wakacje wróci do swej ojczyzny, gdzie jeszcze przez kilka lat będzie gwiazdą. Zespół z Salt Lake City ma potencjał, ale w tym roku chyba nie powalczą. Choć grając z Denver mogą sprawić niespodziankę.
 
Jeśli chodzi Mavericks to po sezonie czeka ich kadrowa rewolucja. Zapowiedział ją właściciel drużyny Mark Cuban. Pewny miejsca w składzie może być tylko Dirk Nowitzki. W play off czeka ich sweep (przegrana 4:0) z Lakers. I mozolne budowanie potęgi od przyszłego sezonu.
 
 – Ogromny postęp zanotowało za to Denver Nuggets. Samorodki zajmują drugie miejsce, którego raczej nikt im już nie odbierze. Rywalem Denver będą według Ciebie Jazz czy Mavericks? I jak potoczy się ich historia w playoffs?
 
– W Denver różnicę robi Billups. To był z punktu widzenia drużyny z Kolorado rewelacyjny transfer. Z drużyną z Dallas powinni sobie poradzi, ale po walce. Utah może zaskoczyć i pozbawić drużynę Nuggets marzeń o awansie do wyższej rundy.
 
– Biorąc pod uwagę kalendarz spotkań, 3. miejsce należy pewnie zarezerwować dla San Antonio Spurs. Natomiast najciekawsza będzie walka o miejsca 4-6, pomiędzy Houston Rockets, New Orleans Hornets oraz Portland Trail Blazers, którym – jak wiesz – gorąco kibicuję. Szanse tych trzech drużyn są mniej więcej równe. Jak według ciebie ułoży się tutaj ostatecznie tabela NBA i co dalej wydarzy się w play off. Myślę, o pojedynkach drużyn z miejsc 3-6 oraz 4-5.
 
– Szanse Rakiet wyglądają dość marnie. W tym momencie pozwolę sobie na małą, smutną dygresję. Otóż niestety na naszych oczach NBA traci kolejnego zawodnika który mógłby naprawdę dużo osiągnąć. Mowa oczywiście o T-Mac’u. Dla mnie to kolejny smutny przykład kariery jak Penny Hardaway i Grant Hill – czyli kontuzje, kontuzje i jeszcze raz kontuzje, a sam Yao to za mało. Chińczyk gra swoje, ale nie jest w stanie przesądzić o losach serii.
 
Jeśli chodzi o New Orleans Hornets, gdyby mieli centra, który punktuje, to byliby dużo wyżej. Ten brak jest niestety widoczny. Natomiast Portland to naprawdę widowiskowa drużyna i ich gra może robić wrażenie, jednak mogą napotkać podobny problem, jak Golden State – za dużo młodzieży. Ostatecznie z tej trójki największe szanse wróżę Hornets gdyż mają zdecydowanie coś czego brakuje pozostałym – genialnego rozgrywającego Chrisa Paula.
 
W bezpośrednich starciach, czyli Houston – Portland typuję 2:4, czyli awans Trail Blazers, z parze Houston – New Orleans nawet 1:4. Jeśli chodzi o ewentualne starcie Hornest z Blazers, mimo wszystko drużyna z Nowego Orleanu powinna wygrać 4:2.
 
– Szczerze mówiąc, nie bardzo zgadzam się z Twoimi typami, zwłaszcza co do szans Houston, Portland i New Orleans w regular season. Spójrz w terminarz. Tak nota bene, to Hornets może spaść jeszcze niżej. Powinni wygrać dwa mecze, przegrać trzy. Z kolei Houston powinien wygrać trzy. Jeśli tak się stanie, zajmie czwarte miejsce. A w playoffs Portland przy przewadze parkietu ze strony Rakiet będzie miał poważne problemy. W obu meczach u siebie  (w tym w meczu przed kilkoma dniami) Houston wygrali dość łatwo.
 
Michale, bardzo interesująca jest ciekawostka regulaminowa, która w zeszłym roku przestawiła Utah o dwa miejsca do góry przed play off. Mimo gorszego bilansu od Phoenix oraz Houston, Utah, jako zwycięzca dywizji przystępowało do play off z pozycji nr 4, a nie nr 6. Mimo to, w meczach z Houston, na które trafiło w pierwszej rundzie, atut własnego boiska przysługiwał drużynie Rockets. W jakiej sytuacji zwycięzca dywizji może liczyć na takie przesunięcie do góry?
 
– To proste. Od sezonu 2006/07 najpierw miejsca w „drabince” dostają zwycięzcy dywizji a kolejne miejsce drużyna z najlepszym bilansem po nich. Pełne info na poniższej stronie: http://www.e-basket.pl/News__Zmiany_zmiany__33552__szukaj__regulamin_playoff
 
Na koniec, za cenne uwagi pomocne przy udzieleniu tego wywiadu, dziękuję mojemu koledze Łukaszowi, wielkiemu fanowi NBA. Dzięki Sulo!

 

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości