Zwolennicy prezesa naśmiewali się i wytykali profesorowi Bartoszewskiemu, że nie skończył studiów. Jakie tego były powody, doskonale wiadomo - wojna, okupacja, komunistyczne prześladowania. Natomiast kto tak prześladował Jarosława Kaczyńskiego, że nie zdał do klasy maturalnej ? Okazuje się, że wybitny żoliborski inteligent nie podołał wymaganiom poziomu licealnego i tylko, załatwione przez ustosunkowanych mamusię i tatusia, przeniesienie do innej szkoły zatuszowało jego nieuctwo. Tak więc, pod znakiem zapytania staje legalność nawet matury geniusza PiS. Skoro matura została, jak to dawniej mawiano, "załatwiona za masło", to i dalsze "osiągnięcia naukowe" są raczej podejrzanej proweniencji. Prezes chwali się doktoratem, w którym zawarł w dużym stopniu zawartość ofiarowanych mu na urodziny zebranych dzieł Lenina. Co tu dalej rozważać, zwyczajnie jaki geniusz, taka i matura. Zakłamanie i "odkręcanie" to widać cecha, którą prezes trenował już od dzieciństwa.
www.fakt.pl/Szok-Kaczynski-nie-zdal-z-klasy-do-klasy-Kto-uznal-mu-mature-,artykuly,132705,1.html#miniPoll
Z innego zboru niż pastor Chojecki i inaczej widzący rzeczywistość, niż Beata Szydło i Andrzej Jaworski.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka