Piechuła Piechuła
105
BLOG

Smoleński rewanż

Piechuła Piechuła Polityka Obserwuj notkę 20

W ostatnich dniach PiS zmienił swoją retorykę, na wyraźnie ostrzejszą. Pierwszoplanowym problemem stała się ponownie tragedia smoleńska i okoliczności jej wyjaśniania. Temat rozpętał Janusz Palikot, zrzucając już pierwszego dnia po wyborach prezydenckich winę za katastrofę na ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Szybko okazało się, że temat jest równie pilny dla partii Jarosława Kaczyńskiego.

Prezes PiS rozpoczął od wywiadu w Rzeczpospolitej, który wielu uznało za powrót do dawnej retoryki. Bieg wydarzeń szybko przyznał jednak rację osobom podkreślającym, że przed katastrofą debata publiczna miała znacząco wyższą temperaturę, a rozmowa z Rzeczpospolitej to najwyżej ćwiartka z dawnego poziomu wzajemnej agresji i insynuacji.

Trzy dni później, 13 lipca, ukazał się kolejny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Tym razem niedawny konkurent Bronisława Komorowskiego z wyborów prezydenckich uderzył w znacznie cięższe nuty. Na łamach Gazety Polskiej domagał się wyciągnięcia politycznych konsekwencji od osób odpowiedzialnych za śmierć polskiej delegacji, mówił o „zbrodniczej polityce rządu”, zadawał wiele niewygodnych dla ekipy Tuska pytań.

Politycy PiS-u również bardzo szybko zerwali z mitem „zakończenia wojny polsko-polskiej” i przystąpili do frontalnego ataku. Najpierw zapowiedziano powołanie sejmowej komisji ds. wyjaśnienia tragedii smoleńskiej, co spotkało się raczej z umiarkowaną reakcją Platformy Obywatelskiej – pomysł został tradycyjnie wyśmiany, a dziennikarze podarowali sobie jakiekolwiek poważne relacje na ten temat. Jednak niedawne wystąpienie posła Brudzińskiego u Moniki Olejnik, w połączeniu z oczywistymi sugestiami ze strony Jarosława Kaczyńskiego o domniemanej odpowiedzialności Tuska za katastrofę, przelały czarę goryczy.

W bliżej niewyjaśnionych okolicznościach pojawiły się nowe informacje dotyczące katastrofy. Do zaprzyjaźnionych redakcji TVN-u i Gazety Wyborczej trafiły nagle przecieki z czarnych skrzynek TU-154M.Dziwić może fakt, że chociaż dziennikarze tych tytułów dotarli do bardzo podobnych zdań rzekomo wygłaszanych przez członków załogi (TVN: „Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabije/zabiją"; GW: „Jeśli nie wyląduję, będę miał przechlapane / przewalone”), to w kompletnie różnych momentach (według TVN – na kilkanaście sekund przed katastrofą, jednak zdaniem GW – aż na 25 minut przed tragicznym końcem lotu).

Oczywiście, nie sposób jednoznacznie osądzić na ile prawdziwe są te doniesienia. Zainteresowanie wzbudzić musi jednak moment, w którym owe przecieki się pojawiają. Warto zastanowić się nad tym, jak idealnie wpisują się one w krucjatę prowadzoną przez Janusza Palikota od czasu rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich. Trzeba zadać sobie pytanie czy nie jest to polityczny odwet Platformy Obywatelskiej za ostatnią aktywność Prawa i Sprawiedliwości na delikatnym polu wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku?

Jeśli przyjąć założenie o smoleńskim rewanżu na Jarosławie Kaczyńskim i jego ś.p. bracie, to ostatnie doniesienia wielkich ośrodków medialnych należy potraktować jako pogrożenie prezesowi PiS palcem. Byłby to bardzo wyraźny gest ze strony obozu władzy: „Uważaj co mówisz Jarek, bo ostateczna wersja stenogramów może okazać się dla Ciebie bardzo, ale to bardzo niekorzystna”.

Piechuła
O mnie Piechuła

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka