Andrij Melnyk, były ambasador Ukrainy w Niemczech, w symboliczną rocznicę Krwawej Niedzieli 11 lipca 1943 roku, zwrócił się do Polaków w mediach społecznościowych:
co się tłumaczy następująco:
"Drodzy polscy przyjaciele - w tę rocznicę chciałbym oddać hołd waszym ofiarom II wojny światowej. Polska ucierpiała szczególnie podczas tyranii nazistowskiej i sowieckiej. Dziś nie pozwolimy nikomu wbić klina między naród ukraiński i polski".
Proponuję taką odpowiedź władz RP:
"Liebe palancie. If you want to zwracać się do Polaków po Deutsch, du has to know que c'est even more lekceważące i fucked up niż votre original wypowiedź, you bloody kutasie en merde".
Minister Rau jest bardzo nieśmiały i wyrozumiały dla bezczelności Ukraińców więc nic takiego nie zajdzie.
Post Ambasady Ukrainy:
No tak - straszliwe czasy pomordowały Polaków na Wołyniu, my z tym nie mieliśmy nic wspólnego.
Prezydent Zełenski wyciąga do nas przyjazną dłoń:
- skierował w poniedziałek do Rady Najwyższej projekt ustawy "O ustanowieniu prawnych i socjalnych gwarancji dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej znajdujących się na terytorium Ukrainy". Teraz możemy milionami emigrować na Ukrainę, dostać ichniejszy pesel i zabrać się do pożytecznej roboty.
Brak odniesienie prezydenta Zełeńskiego do Zbrodni Wołyńskiej nie wzbudza w naszych władzach żadnej reakcji bo i po co reagować, jak to straszliwe czasy były przyczyną mordów.
Prezydent Duda
Z relacji ks. Isakowicz-Zaleskiego dowiadujemy się między innymi, że podczas uroczystości:
"(...) prezydent najpierw nie chciał podejść do rodzin, ostatecznie udało się, żeby podszedł, po czym powtórzył to wobec mnie i innych osób, że mamy ważyć słowa. Trzy razy, to powiedział. Nie rozumiem tego. Czyli co, mamy milczeć?".
Premier Morawiecki:
"Do nasilenia zbrodni na Wołyniu dochodziło w latach 1942-1944. Kto wtedy panował na tych ziemiach? Niemcy. Oni byli panami życia i śmierci Polaków, Ukraińców i Żydów. I to oni jednocześnie odpowiadają za zbrodnię wołyńską. Jako rządzący ówczesną częścią kresów II Rzeczpospolitej. Przypomnijmy o tym także".
Zgadza się - Niemcy rządzili na Wołyniu ale nierzadko ich obecność ratowała Polaków od śmierci z rąk siepaczy OUN-UPA.
Panie Morawiecki - na Wołyniu to Niemcy a w Jedwabnem to Polacy spalili Żydów. I tego się trzymaj ty .... .
Podsumowując jest dobrze a będzie jeszcze dobrzej. Całą radość z załatwienia "Wołynia" psuje jednak przysłowiowy "kowalski".
Wiadomo że to taka maruda, lubi narzekać i narzekać, a powinien zrozumieć, że początki są trudne i nie należy kręcić nosem na formę i treść oficjalnie obchodzonej pierwszy raz od 30 lat uroczystości.
