Piotr Sokołowski Piotr Sokołowski
185
BLOG

USA jak kościół ("niech się wstydzi ten co robi nie ten co widzi

Piotr Sokołowski Piotr Sokołowski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

         W ostatnim czasie często słychać dobrze znane już argumenty. Że to atak, sabotaż, że niszczy zamiast budować coś dobrego. Przeszkadza w misji pełnionej przez tą instytucje, jest efektem wrogości wobec nas wszystkich. A gdzie jest prawda? Widzę przedstawiciele obu tych instytucji mają ją gdzieś, liczy się dla nich czy coś lub ktoś działa na ich korzyść, jest z nimi czy przeciwko nim, powody takich działań są już mniej ważne o ile w ogóle. Pierwszą instytucją, o której mowa jest kościół katolicki po ujawnieniu przypadków pedofilii, drugą administracja USA po ujawnieniu przecieków opublikowanych przez portal Wikileaks. Zastanawiające, że żaden z przedstawicieli amerykańskiej administracji nie przeprosił zachodnich polityków za słowa swoich dyplomatów lecz za to, że pewna osoba z ich kręgu je upubliczniła. Również media z krajów, które reprezentują "obrażeni" politycy zachowują się dosyć nieracjonalnie lub zachowawczo. Nie mają one pretensji do Ameryki za to, że jej dyplomaci w dosyć lekceważący sposób wypowiadają się o ich przedstawicielach ale oskarżają twórcę portalu wikileaks. To tak jakby zabijać posłańca niosącego złą wiadomość, o tym, że sojusznicy nie są tak lojalni jak deklarują, zamiast mieć pretensje do tych sojuszników i dziękować posłańcowi, w końcu wyręczył ich w robocie jaką zwykle zajmuje się wywiad. Nie słyszałem żeby jakiś kraj oskarżał szpiegów za to, że odkryli oni nielojalność "sojusznika", powinni im wręcz podziękować, dla większości wywiadów zdobycie takich dokumentów jest szczytem marzeń.
          Jest to przykład konfliktu, czy ważniejszy jest porządek (jaki by nie był) i jego utrzymanie, czy prawda i moralność, nawet jeśli szkodzi ona jakimś interesom. Nie oszukujmy się, nie są to interesy całego świata zachodu jak próbuje nas przekonać Hillary Clinton ewidentnie starając się odwrócić uwagę od swoich urzędników. Interesy kościoła również zostały naruszone na skutek publikacji danych o pedofilii najpierw w Irlandii a potem w całej Europie, przy czym nie tyle razi sama pedofilia co sposób reakcji kościoła, który nie dość, że sprawy zatajał to jeszcze nawet nie usuwał księży pedofilów z kościoła, należy pamiętać, że osoby, które się rozwiodły już na taką wyrozumiałość hierarchów liczyć nie mogą. Przy czym w tej sprawie padały dokładnie te same argumenty i argumenty te oddawały stan faktyczny, ujawnienie tych informacji rzeczywiście szkodziło kościołowi tylko co z tego, zeznania świadków przestępstwa zawsze szkodzą jakimś interesom i kto ma do tych świadków pretensje? Przestępcy. W rzeczywistości interesom kościoła szkodziła działalność tych księży, ale o tym nikt nie wspomniał, gromy zebrali ci, którzy o tym powiedzieli, całe szczęście nie zostały napiętnowane ofiary pedofilii za głośne mówienie o swojej krzywdzie, należy pamiętać, że ich słowa również godziły w interes kościoła katolickiemu psując jego dobre imię. Wracając do USA nie jest to pierwsza kontrowersyjna publikacja Wikileaks. O dziwo poprzednia nie wywołała aż takiego szumu medialnego. Cytując Jacka Żakowskiego, "portal ten opublikował informacje o egzekucjach, okrutnych torturach i innych nadużyciach żołnierzy USA w Iraku, Pentagon zdecydowanie potępił publikację", zwykle w takich sytuacjach, chociażby na pokaz potępia się podobne działania ale jak widać większym grzechem jest mówić o czymś niż to robić, zachowują się jak mafia i starają się nam wmówić, że też do niej należymy. Tak więc wbrew Hillary Clinton uważam, że zagrożona nie jest niezliczona ilość istnień ludzkich lecz niezliczona ilość "stołków" w administracji USA.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości