Piotr Sokołowski Piotr Sokołowski
268
BLOG

Oddawanie organów dla innych, czyni nas lepszymi?

Piotr Sokołowski Piotr Sokołowski Rozmaitości Obserwuj notkę 5

      Oddawanie organów moim zdaniem jest zdecydowanie pozytywnym zjawiskiem. W końcu są nam one potrzebne tylko za życia, po jego zakończeniu już nam się  nie przydadzą, za to mogą uratować życie innym. Jednak niestety wielu ludzi ma opory przed takim sposobem ratowania życia. O oddaniu organów zwykle decydują najbliżsi, a tym ciężko zdobyć się na myślenie o innych, obcych ludziach gdy właśnie stracili kogoś z rodziny i to najczęściej w nagłym wypadku (to wtedy można pobrać organy), zwykle są w rozpaczy i nie godzą się na oddanie "części" zmarłego komuś kto tego potrzebuje bardziej niż oni. Myślę, że taka postawa jest zdecydowanie nieracjonalna i wynika z egoizmu oraz myślenia typu "my kogoś straciliśmy to niech inni też cierpią" albo po prostu z braku myślenia o innych. Kolejną przyczyną spadku liczby organów do przeszczepu była afera z doktorem G., któremu zarzucano celowe uśmiercanie pacjentów aby sprzedać narządy, pomimo, że akurat tego zarzutu mu nie udowodniono, polskie środowisko transplantologiczne utraciło zaufanie a liczba przeszczepów drastycznie spadła. Ciężko mi oceniać ludzi, którzy po stracie bliskiego są proszeni o zgodę na pobranie jego narządów, lub ludzi, którzy boją się, że jeśli wyrażą za życia zgodę na pobranie organów, zostaną w tym celu uśmierceni, jednak słowo "ciemnota" samo ciśnie się na usta. Moim zdaniem nie istnieją żadne racjonalne argumenty dla, których nie pozwala się na uratowanie życia komuś z powodu niezrozumiałych przesądów, brak zgody na przeszczep nie przywróci życia zmarłemu ani w żaden sposób mu nie pomoże, chyba, że ktoś ma poglądy podobne do starożytnych Egipcjan, twierdzących, że człowiek żyje dopóki jego ciało jest w całości. Nawet zwykle konserwatywny kościół katolicki, w tej kwestii ma bardzo jasne stanowisko, popierające przeszczepy. Myślę, że przyczyną jest to, że ludzie boją się rzeczy nowych czy dla nich niezrozumiałych jednak to nie usprawiedliwia pośredniego przyczyniania się do śmierci innych ludzi, w końcu wystarczy jeden podpis. Chociaż zdaję sobie sprawę, że dla typu ludzi, o których piszę może to się wydawać bezduszne, oraz mogą to postrzegać jako brak empatii dla rodzin zmarłych, jednak ciche przyzwolenie na śmierć innej osoby, która nie dostanie na czas serca czy wątroby jest nieporównywalnie bardziej bezduszne, w końcu ciężko mieć empatię dla kogoś kto już nie żyje. Zresztą bardzo dobrym pomysłem jest możliwość deklaracji już za życia o zgodzie na przeszczep w razie nagłej śmierci. Jest to dowód nie tylko altruizmu i myślenia o innych potrzebujących ale też zdrowego rozsądku, bo przecież skoro możemy komuś pomóc (w tym przypadku jest to jedna z największych przysług jakie możemy wyświadczyć drugiemu człowiekowi) a samemu przy tym nie stracić nic to czemu tego nie zrobić. Jest to dla mnie nie tyle jakiś heroizm lecz zwykła ludzka rzecz, jest to po prostu nasz obowiązek wobec innych.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości