Sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli o stanie państwa to efekt 285 kontroli przeprowadzonych w 2010 r. Kontrolerzy sprawdzili m.in. wykonanie budżetu, służbę zdrowia, stan dróg, lokali socjalnych i proces wprowadzenia ogólnoeuropejskiego numeru alarmowego 112.
Najpoważniejsze uwagi dotyczą systemu publicznej opieki zdrowotnej. Według izby był on „niewydolny, niespójny, mało efektywny”, a ubiegłoroczne kontrole „ujawniły liczne mankamenty w sferze organizacyjnej i funkcjonalnej”. W ocenie NIK dostępność świadczeń medycznych jest niewystarczająca.
Moim zdaniem, niesprawność polskiego państwa kosztuje znacznie więcej niż wykazane przez NIK 14,5 mld zł, bo przede wszystkim dotyczy niewykorzystanych szans rozwojowych oraz strat ponoszonych przez obywateli (choćby wskutek fatalnej infrastruktury drogowej czy korków w miastach). NIK nie liczy też strat spowodowanych przez wzrost zbędnej administracji, negatywnych zjawisk z tytułu lokalnych układów, a przede wszystkim korupcji, bo renta korupcyjna jest jednym z największych obciążeń gospodarki. Ale tak jak zwykle, gdy PO nie ma argumentów na swoją obronę to zmusi media do fałszywego przekazu, że raport NIK należy uznać za „polityczny” i „wyborczy”, bo wszystko to, co się rządowi PO nie podoba jest właśnie takie.
Inne tematy w dziale Polityka