#print-screen_Zbigniew Rybczyński "Oj, nie mogę się zatrzymać" (1976)
#print-screen_Zbigniew Rybczyński "Oj, nie mogę się zatrzymać" (1976)
Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz
227
BLOG

Oj, nie mogę się zatrzymać!

Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

Ciekawa bywa dwoistość poczynań jednej i tej samej osoby...

Oto bloger Salonu24 – owszem, pisujący pod nazwiskiem, ale występujący w imieniu stowarzyszenia, o którym wiadomo niewiele – potrafi na jednym oddechu napisać:

Po pierwsze, oskarżanie ludzi o to, że swoimi wypowiedziami ujawniają rzekomy rasizm, seksizm, szowinizm, ksenofobię, homofobię, antysemityzm, islamofobię stało się tak chwytliwe i skuteczne, że jest ono coraz powszechniej stosowane bez żadnego związku z rzeczywistością – jak przed stuleciami oskarżenia o czary.

Po drugie, ujawniają się wszystkie demony, które siedzą w masach. Jednym z najgroźniejszych jest umiłowanie publicznych egzekucji. Tak bywało w średniowiecznych miastach na średniowiecznych rynkach. Wola tłumu była decydująca. Średniowieczne rynki odrodziły się w sieci, w mediach społecznościowych, gdzie motłoch jednoczy się i czuje znów swoją siłę.

O ile pierwsza część wypowiedzi pozwala o kimś, kto zajmuje takie właśnie stanowisko, myśleć w kategoriach krytycznego obserwatora i rzeczowego komentatora zachodzących procesów społecznych, o tyle jej druga część nieodparcie przekonuje, że mamy raczej do czynienia z rasowym hagadzistą.

Co nie pozwala się zatrzymać rozpędzonemu umysłowi i pozostać w wyłącznie w przestrzeni racjonalnej analizy? Co każe kulturalnemu blogerowi sięgać po wielki kwantyfikator i epitety w rodzaju: motłoch czy gawiedź? Co każe mu się odwoływać do wyświechtanych klisz i tanich liczmanów? Piszę o liczmanach, bo nieprzyjazna ludziom projekcja rozwijana w dalszym ciągu tej wypowiedzi nie zasługuje nawet na kategorię stereotypu...

Właściwie do kompletu brak jedynie cytatów z Bronisława Geremka oraz jego epokowych prac o żebrakach, włóczęgach i prostytutkach w dawnym Paryżu... Ale ta pobrzmiewająca mściwą nutą opowieść o „pierwotnej żądzy krwi, żądzy zobaczenia, jak toczą się ścięte głowy, czy podświadomej tęsknocie za terrorem” w zasadzie wystarczy.

Czym motywowany jest ten emocjonalny skurcz, który kulturalnego obserwatora rzeczywistości zamienia w osobę skłonną do przeciwskutecznej egzageracji? W dodatku, do przesady tak jawnie nieudolnej? Warto pamiętać, że lepsze bywa wrogiem dobrego.

https://www.tysol.pl/b42915-Waldemar-Zyszkiewicz-Jungkook-czyli-gwalt-na-estetyce


Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015 Kategoria - Poezja

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo