Płońsk na wymarciu

Lawinę można wywołać w górach jednym okrzykiem, który w studiu dźwiękowym rozejdzie się bez echa.

Polska stoi w obliczu niżu demograficznego, który przełoży się w pierwszej kolejności przełoży się na mniejsze skupiska ludzkie. Takim właśnie jest Płońsk.

Powód spadku urodzeń można upatrywać we wszechwładnej antykoncepcji, która jest spowodowana szukaniem przyjemności bez żadnych konsekwencji. Jest to wielkim nieporozumieniem, gdyż medykamenty tego rodzaju negatywnie wpływają na płodność organizmu kobiety, gdyż ten „odzwyczaja się” od zapłodnienia. Dodatkowo swobodny sex uprzedmiatawia i kobietę i mężczyznę, co w dalszej konsekwencji wiedzie do szybkich rozwodów.

Niechęćdo posiadania dzieci powoduje także konsumpcjonizm, czyli chęć posiadania wszystkiego dla siebie. To nie służy bezinteresownemu poświęceniu wychowania potomstwa, z tej racji, że to postawy antagonistyczne względem siebie.

Może komuś wydać się absurdalną teza, że konsumpcjonizm nie stymuluje gospodarki, a powiększa jej zapaść. Tym niemniej takie są fakty, a pogoń za więcej mieć implikuje mniej być.

Wszystkie molochy niszczą drobnych sprzedawców i stanowią dowód, jak wzmożona konsumpcja, w efekcie finalnym doprowadzi do upadku gospodarczego. Szczególnie widoczne jest to w małych miastach, jakim jest Płońsk.

Najpierw znikną małe sklepiki, następnie większe i zostaną same hipermarkety, w których liczba klientów zacznie spadać, gdyż pogłębią bezrobocie w mieście. Konsekwencją będzie wzrost cen i ta spirala zwiększy biedę.

Młodzi ludzie nie mając szans na pracę w Płońsku wyjadą, gdyż niż demograficzny najpóźniej dotyka duże aglomeracje, w których jakaś praca dla nich się znajdzie. Nikt wtedy nie będzie chciał, nawet przy stworzonych wówczas przez miasto i gminę dogodnych warunkach, utworzenia miejsc pracy, bo niby, dla kogo?

Obecnie jest jeszcze czas, aby władze miasta i powiatu, zajęły się najważniejszym dla mieszkańców problemem, brakiem pracy.

Przyjazne władze myśli swe kierują na pierwszym miejscu ku powiększeniu standardu i bezpiecznego bytu mieszkańców. Argumentacja, że w Płońsku nie ma terenów pod inwestycje jest tak jałowa jak ziemia na Marsie. Jeżeli ktoś nie ma pomysłu na rozwiązanie nadciągającej katastrofy demograficzno- ekonomicznej dla Płońska, po co właściwie startuje do władz samorządowych?

Można wyremontować całe miasto, ale bez mieszkańców tworzy się de facto tylko skansen.

Można mieć nadzieję, że ten głos wywoła lawinę wśród Płońszczan, bo wypadku niektórych siedzących w swoim „ciepłym studiu” na pewno rozejdzie się bez echa.